 Niepokój w Berlinie po tym, jak kierowca stratował tłum.
	
										
								Niepokój w Berlinie po tym, jak kierowca stratował tłum.
							
																		
			Wjechał samochodem w ludzi w centrum Berlina. Są ranni, ofiara śmiertelna
			
		 
		
	
	
		
				
	
	
			Czy w Niemczech doszło do zamachu terrorystycznego? Na to pytanie próbują odpowiedzieć służby po tym, jak kierowca srebrnego Renault wjechał w tłum w zachodniej części Berlina. Co najmniej jedna osoba zginęła w wyniku ataku.
	
			
		
	
	
											
Jedna osoba nie przeżyła, a wiele jest rannych w wyniku wjechania w tłum na rogu ulic Rankestrasse i Tauentzienstrasse w Berlinie - to najnowsze doniesienia agencji Reuters, na podstawie informacji przekazanych od berlińskiej straży pożarnej.
- Przypuszcza się, że mężczyzna wjechał w grupę ludzi. Nie wiadomo jeszcze, czy był to wypadek, czy celowe działanie - podała niemiecka policja. 
Sprawca tragedii został zatrzymany, trwa jego przesłuchanie.  
Zamach z 2016 roku
Co istotne, mężczyzna wjechał w tłum nieopodal miejsca krwawego zamachu z 19 grudnia 2016 r. Wówczas Tunezyjczyk Anis Amri, powiązany z islamskimi terrorystami, porwał ciężarówkę, a następnie zabił polskiego kierowcę i wjechał w zatłoczony jarmark bożonarodzeniowy w Berlinie Zachodnim. Wtedy zginęło 11 osób, wiele było rannych. 
Czytaj też: 
Scholz podziękował za pytanie. "Nikt nie dostarcza tyle broni Ukrainie, co Niemcy"
Nieoficjalnie: jest następca Kaczyńskiego w rządzie. Obejmie ważną funkcję
Brać czy nie brać pieniądz z Unii? Czyli rozważni kontra romantyczni
GW
									
		
		
			
			
	
	Inne tematy w dziale Polityka