Danyło Melnyk to bohater ukraińskich sił zbrojnych.
Danyło Melnyk to bohater ukraińskich sił zbrojnych.

Cudem przeżył rosyjskie tortury. Ukraińcowi pozostał tylko jeden palec u ręki

Redakcja Redakcja Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 7
Danyło Melnyk ma tylko 19 lat i został okrutnie doświadczony przez wojnę, zgotowaną przez Rosjan. Chłopakowi został tylko jeden palec u prawej ręki - lekarze musieli mu amputować nogi i odmrożone palce. Żołnierz opowiedział o okolicznościach, w jakich trafił do rosyjskiej niewoli podczas walk.

Z ukraińskim bohaterem rozmawiali dziennikarze niezależnego, białoruskiego portalu "Nasza Niwa". Jak podają, 26 lutego 2022 roku 19-latek ukończył szkołę wojskową we Lwowie. Dzień później był już na froncie, gdzie walczył jako zastępca dowódcy plutonu.

„7 marca byliśmy pod Kijowem – Irpień, Bucza. Wpadliśmy w zasadzkę. (…) Urwało mi lewą dłoń, ułamki poraniły też pośladki. Na adrenalinie wpełzłem do komórki na jakimś podwórku. Tam po kilku dniach znaleźli mnie rosyjscy żołnierze. Gdyby mnie nie znaleźli, to bym umarł. Przez ten czas doznałem odmrożeń. Rosjanie mnie przesłuchiwali – gdzie jest artyleria i inne takie rzeczy. Grozili, że mnie zabiją, ale było mi już wszystko jedno. Potem przyszli inni, udzielili mi pomocy lekarskiej, nakarmili, wrzucili do ciężarówki" - opisuje mrożącą krew w żyłach historię Ukrainiec.  

Zobacz: 


Brutalny Czeczen

Na Ukrainie żołnierz trafił do rannych rosyjskich żołnierzy. Na pokładzie helikoptera przetransportowali ich z kolei na Białoruś, do mobilnego szpitala, którego funkcję pełnił wielki namiot rozbity na polu. O tym fakcie Melnyk dowiedział się przez przypadek i nie ma pojęcia, gdzie dokładnie przebywał.

„Zorientowali się, że jestem Ukraińcem. Nie miałem już munduru, ale zauważyli godło Ukrainy na bieliźnie i zaczęli się między sobą naradzać. Później przenieśli mnie do jakiejś piwnicy, w której umieszczano coraz więcej ludzi, nie tylko żołnierzy, ale i cywilów. Wszyscy byli ukraińskimi jeńcami. Raz dziennie przychodził lekarz i zmieniał mi opatrunek” - relacjonował ranny żołnierz. 

Wszystkich wielokrotnie przesłuchiwano, głównie na okoliczność uczestnictwa w działaniach wojennych na terenach tzw. Republik Donieckiej i Ługańskiej. Melnyk przyznał, że spotkał się z różnymi postawami. Byli Rosjanie łagodni, ale jeden z Czeczeńców bywał niezwykle brutalny - członek bandy kadyrowców wolał strzelać jeńcom w nogi, bo nie chciało mu się go wiązać. 

W piwnicy 19-latek spędził łącznie dwa tygodnie. Następnie Ukraińców wywożono do aresztów na terenie Rosji. Danyło miał szczęście, bo lekarze powiedzieli, że jeżeli trafi do zwykłego aresztu, to umrze. Znalazł się w szpitalu w Rylsku w obwodzie kurskim, gdzie zapewniono mu należytą opiekę lekarską - amputowano odmrożone palce dłoni i stóp. Następnie przewieziono go do szpitala w Kursku. Przy łóżku czujnie pilnowali jeńca funkcjonariusze FSB.  

Wiceminister reaguje na wrzawę ws. zarobków nauczycieli. Teraz przeprasza

Wymiana jeńców

Dzień 21 kwietnia Melnyk zapamięta do końca życia, bo wtedy wrócił na Ukrainę w ramach wymiany jeńców.

„Z Kurska przewieziono mnie na Ukrainę i wymieniono. Nie wszyscy mieli takie szczęście, nie wiem, na jakiej zasadzie odbywała się selekcja”. Danyło został przewieziony do szpitala w Kijowie, gdzie lekarze nie mieli dla niego dobrych informacji - stwierdzili, że konieczna będzie amputacja stóp. 

Chłopak jest w dobrej kondycji psychicznej i - co godne uznania - nie żałuje decyzji o udziale w obronie kraju. „Niczego nie żałuję. Jeżeli nie wysłaliby mnie na front, to sam bym tam pojechał” – opowiada Danyło. Żyje tylko z jednym palcem u prawej dłoni. „Dzięki protezom mogę trochę chodzić. Niedługo dostanę protezę dłoni. Ważne, że żyję. Psychicznie czuję się dobrze” - podsumował.  


GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka