Mamy prawo odmówić przyjęcia mandatu. Fot: policja.gov.pl
Mamy prawo odmówić przyjęcia mandatu. Fot: policja.gov.pl

Niełatwo uniknąć płatności za przyjęty mandat. Prawo przewiduje jednak pewne wyjątki

Redakcja Redakcja Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 7
Kontrola drogowa, wypadek, kolizja, czy po prostu trudna sytuacja na drodze to sytuacje, które powodują stres. Czy zgodne z prawem jest to, że ktoś, kto z powodu silnego stresu miał ograniczoną możliwość rozumienia sytuacji w jakiej się znajduje i przyjął mandat, nie może potem odwołać się od decyzji o mandacie za wykroczenie?

Takich sytuacji jest wiele, a sprawa na tyle poważna, że zajęli się nią najpierw Sąd Rejonowy, potem Trybunał Konstytucyjny i wreszcie Rzecznik Praw Obywatelskich. 

Prawo do odmowy przyjęcia mandatu

Przypomnijmy, że każdemu, kto popełni wykroczenie przysługuje prawo do odmowy przyjęcia mandatu, z którego może skorzystać aż do chwili fizycznego przyjęcia mandatu, czyli pokwitowania odbioru. To nic innego, jak konstytucyjne prawo do obrony przynależne wszystkim obywatelom. Ważne jest również to, że sprawca, który korzysta z prawa do odmowy przyjęcia mandatu nie musi podawać powodu, dla którego tak postępuje. Prawo precyzuje, że aby nałożyć grzywnę w formie mandatu, funkcjonariusz musi uzyskać wyraźną zgodę na jego nałożenie od osoby karanej. Jeśli takiej zgody nie ma, mandatu nałożyć nie można. Sprawa trafia wtedy do sądu. Mandat karny, który nie został przyjęty nie ma mocy prawnej i zgodnie z prawem nie istnieje.

Czytaj: Drastycznie zmieni się rzeczywistość polskich kierowców. Uwaga na składki OC

Teoretycznie od mandatu może odwołać się każdy, kto go dostał i jest pewny, że otrzymał go niesłusznie. Mandat może zakwestionować również rodzic lub opiekun prawny osoby poniżej 17 roku życia i przedstawiciel osoby ubezwłasnowolnionej, która taki mandat otrzymała. Tyle teoria, bo w praktyce od mandatu nie może się odwołać osoba bez zdolności do rozpoznania znaczenia swych czynów. I właśnie to Rzecznik Praw Obywatelskich uznał za niezgodne z konstytucją i przyłączył się do postępowania Trybunału Konstytucyjnego w takiej sprawie wszczętego z powodu prawnego Sądu Rejonowego w Legnicy. Sąd Rejonowy w Legnicy zauważył, że może mieć jednak miejsce sytuacja, w której sprawca wykroczenia nie będzie mógł wnieść zaskarżenia od prawomocnego mandatu karnego wtedy, gdy wydane przez niego oświadczenie woli o przyjęciu mandatu nastąpiło w okolicznościach, w których sprawca wykroczenia nie był w pełni świadomy sytuacji, w której się znajdował oraz nie mógł rozumieć pouczenia udzielanego przez funkcjonariusza organu mandatowego, o prawie do odmowy przyjęcia mandatu oraz o konsekwencjach jego przyjęcia. Uzasadnił to tym, że takie postępowanie jest niezgodne m.in. z art. 42 ust. 2 Konstytucji RP, zapewniającym prawo do sądu, obrony oraz zaskarżenia orzeczeń i decyzji.

Czytaj: Gdański port bije rekordy. Intensywne prace na terenie obiektu

Przyjęcie mandatu z "ograniczonym rozumieniem otaczającej sytuacji"

Biegły psychiatra powołany przez sąd uzasadnił w ekspertyzie, że w chwili nakładania mandatu sprawca wykroczenia był pod wpływem ostrej reakcji na stres. Był oszołomiony, miał zawężone pole świadomości i uwagi, a w związku z tym znacznie ograniczone rozumienia otaczającej go rzeczywistości. Wprawdzie legnicki Sąd Rejonowy pytał o konkretną sytuację, ale sprawa może dotyczyć wielu zdarzeń w Polsce. W trakcie postępowania badanie biegłego psychiatry wykazało, że sprawca wykroczenia w chwili nakładania mandatu znajdował się pod wpływem ostrej reakcji na stres, najpierw znajdując się w stanie oszołomienia z zawężeniem pola świadomości i zawężeniem uwagi, potem ograniczeniem rozumienia i rozeznania w otaczającej sytuacji, objawami somatycznymi, ze zmiennym i przemijającym charakterem objawów. 

Czytaj: Komendant Główny Policji odchodzi. Kandydatura możliwego następcy budzi wątpliwości

Nie trzeba jednak leczyć się psychiatrycznie lub neurologicznie, by znaleźć się w sytuacji wywołującej ekstremalny stres. To choćby działanie w obronie koniecznej, w czasie ratowania zdrowia i życia ludzkiego, ale również majątku. Załóżmy, że jesteśmy świadkami kradzieży auta albo napadu, którego sprawca ucieka samochodem. Podjęliśmy pościg za przestępcą, bo nie mieliśmy możliwości innej reakcji albo wezwania pomocy. Podobnie może zdarzyć się, kiedy chcąc pomóc ofiarom wypadku, czy choćby osobie tracącej przytomność na ulicy zatrzymamy samochód „na zakazie postoju”. Sami również możemy stać się ofiarą napadu i agresji, a wtedy najpierw myślimy o ratowaniu własnego zdrowia, a dopiero potem o przepisach ruchu drogowego. Co oczywiście nie uprawnia nas do szaleńczej jazdy.  

Odwołanie się od przyjętego mandatu

Dlatego sąd zauważył, że jeśli do wymierzenia kary grzywny za wykroczenie konieczna jest zgoda sprawcy, która powinna zostać wyrażona w sposób świadomy, co jest także uzależnione od stanu fizycznego i psychicznego ukaranego, to w takiej sytuacji, trudno mówić o wolnej i nieskrępowanej woli ukaranego co do zgody na przyjęcie mandatu. Sąd argumentował też, że prawomocny mandat karny podlega niezwłocznie uchyleniu, jeżeli grzywnę nałożono za czyn niebędący czynem zabronionym jako wykroczenie albo na osobę, która popełniła czyn zabroniony przed ukończeniem 17 lat, albo gdy ustawa stanowi, że sprawca nie popełnia wykroczenia z przyczyn, jeżeli w czasie popełnienia wykroczenia zdolność rozpoznawania znaczenia czynu lub kierowania postępowaniem była w znacznym stopniu ograniczona.

Uchylenie następuje na wniosek ukaranego, jego przedstawiciela ustawowego lub opiekuna prawnego złożony nie później niż w terminie 7 dni od uprawomocnienia się mandatu lub na wniosek organu, którego funkcjonariusz nałożył grzywnę, albo z urzędu. 

Czytaj: Były wicepremier nie pozostawia złudzeń. Przed nami gigantyczne podwyżki cen

Rzecznik Praw Obywatelskich i Trybunał Konstytucyjny

Rzecznik Praw Obywatelskich argumentuje, że przyjęcie mandatu bez możliwości należytego zrozumienia tej czynności oznacza, że konsekwencje wynikające z mandatu mogły zostać nałożone niezgodnie ze stanem faktycznym, a ukarany nie ma możliwości ich weryfikacji przed sądem. Prawo do sprawiedliwego orzeczenia, opartego na rzeczywistym stanie faktycznym, może zatem zostać ograniczone. 

Sprawa czeka na rozpatrzenie przez Trybunał Konstytucyjny.

Tomasz Wypych

Czytaj dalej: 


 


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka