Kijów po ataku rakietowym Rosji Fot. PAP/Vladyslav Musiienko
Kijów po ataku rakietowym Rosji Fot. PAP/Vladyslav Musiienko

Putin i Zełenski spotkają się? Ekspert studzi optymizm: Żadnych rozmów o pokoju nie będzie

Redakcja Redakcja Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 9
Nie wiem, czy do spotkania Putina i Zełenskiego dojdzie, ani jak będzie wyglądać. Ale co do jednego nie mam wątpliwości – do żadnych rozmów pokojowych w najbliższym czasie nie dojdzie. Nie ma warunków brzegowych. Rosja musiałaby dokonać ewakuacji wszystkich wojsk z okupowanych terenów. Na to Kreml na pewno nie pójdzie – mówi Salonowi 24 prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski, politolog, Uniwersytet Łódzki.

Przedstawiciel Indonezji informuje, że zarówno Władimir Putin, jak Wołodymir Żelenski będą na najbliższym szczycie G-20 w Indonezji. Są doniesienia o tym, że podczas szczytu dojdzie do rozmów pokojowych, albo przynajmniej do jakiegoś porozumienia w sprawie przeprowadzenia takich rozmów w przyszłości. Wierzy Pan, że do takiego spotkania w ogóle dojdzie?

Prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski: Nie wiem, czy do spotkania Putina i Zełenskiego dojdzie, czy są to fake newsy. Nie wiem też, jeśli to nie sa fake newsy, jak będzie wyglądać. Ale co do jednego nie mam wątpliwości – do żadnych rozmów pokojowych w najbliższym czasie nie dojdzie.

Przeczytaj też:

Fake newsy o fuzji Orlenu z PGNiG i polskich złożach. "To osoby z otoczenia Konfederacji"

Sugerują to jednak pewne informacje medialne, nawet wypowiedzi polityków. Dlaczego nie wierzy Pan w to, że do rozmów dojdzie?

Nie ma warunków brzegowych. To znaczy, by doszło do porozumienia pokojowego, Rosja musiałaby dokonać ewakuacji wszystkich wojsk z okupowanych terenów. Na to Kreml na pewno nie pójdzie. A skoro tak, nie będzie też rozmów pokojowych.

Jednak wszyscy przyznają, że sytuacja Rosji jest dramatycznie zła. Rosjanie musieliby użyć broni jądrowej, ale to byłoby jednak samobójstwem. Z kolei kontynuowanie walk będzie oczywiście tragedią Ukrainy i ludności cywilnej, ale będzie też generować ogromne straty armii rosyjskiej. I to w interesie Rosji byłoby rozpoczęcie rozmów i wypracowanie warunków pokoju?

Oczywiście, ale takie rozmowy i ustępstwa ze strony Rosji są możliwe bez Putina. Dopóki jest on u władzy, nie ma na żaden pokój, czy ustępstwa, szans.

Po wysadzeniu mostu słyszeliśmy z jednej strony o czystkach w rosyjskiej armii, dymisjach wysokich urzędników, jednocześnie nawet Ławrow mówił o możliwym rozpoczęciu rozmów pokojowych. Wielu zachodnich komentatorów mówi, że trwa walka na Kremlu, a obalenie dyktatora jest bliskie?

Obawiam się, że są to projekcje marzeń zachodnich polityków i ekspertów. Oczywiście możliwe jest, że jakaś gra na Kremlu się toczy. Ale aby obalić Putina, konieczny jest przewrót pałacowy. Może do niego dojść. Ale przewroty pałacowe mają to do siebie, że są dla wszystkich zaskoczeniem. Nie odbywają się po publikacji w jakimś piśmie na Zachodzie. Dlatego do informacji na temat zmian na Kremlu podchodzę z dużym spokojem. Do przewrotu kiedyś zapewne dojdzie, ale będzie on zaskoczeniem dla obalanego, ale tym bardziej dla nas.

Wracając do szczytu G-20. Putin ma tu złe doświadczenia. Bo przecież podczas szczytu w Brisbane po zestrzeleniu malezyjskiego samolotu spotkał go ostracyzm, wyjechał nawet wcześniej. Ale później stosunek przywódców części państw zachodnich się zmienił. Znów zaczęli traktować Putina jako partnera. Czy teraz nie widzi Pan ryzyka, że dojdzie do powtórki, kurz bitewny opadnie a Putin wróci do łask?

Myślę, że nie ma takiej możliwości. Nie uzyska wygranej na froncie, więc będzie tracić poparcie. Z Azji Centralnej będzie wypierany przez Chiny, z Kaukazu przez Turcję. Nie widzę dla niego drogi do odzyskania wpływów.

Kilka dni temu doszło do wysadzenia mostu prowadzącego na Krym. W odpowiedzi Putin odpowiedział po swojemu – zaatakował cywilne cele, wymordował ludzi. Czy był to zwrotny punkt tej wojny?

Nie był. Ataki rakietowe są najpewniej reakcją na most, choć były doniesienia, że takie ataki rakietowe na ludność cywilną Rosjanie planowali już wcześniej. Ale porównać je można do zrzucania przez Niemców na Londyn pocisków V-1 i V-2 w czasie II wojny światowej. To niby jest jakaś demonstracja siły. Ale pod względem militarnym nie zmienia nic.

Przeczytaj też:

Naród skrajnie podzielony. Jedna z największych demokracji na świecie w niebezpieczeństwie

Wybuchy we Lwowie, nie ma prądu, ludzie siedzą w schronach


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka