Stacja metra Pole Mokotowskie. Źródło: commons.wikimedia.org
Stacja metra Pole Mokotowskie. Źródło: commons.wikimedia.org

Warszawa: ewakuacja pasażerów metra. Co się stało?

Redakcja Redakcja Transport Obserwuj temat Obserwuj notkę 17
Piątkowy poranek dla mieszkańców Warszawy, podróżujących pierwszą linią metra, nie był łatwy. Na stacji Pole Mokotowskie pojawił się dym, w skutek czego musiała interweniować straż pożarna. Część lini M1 był wyłączona z ruchu w najbardziej obleganych godzinach.

Dym na stacji metra 

Na przystankach tramwajowych i autobusowych wzdłuż linii metra M1 przez dwie godziny stały tłumy ludzi. Pasażerowie nerwowo sprawdzali w swoich smartfonach informacje dotyczące połączeń. Nie mogli pojechać metrem. Ruch między stacją Kabaty a Młociny był wstrzymany.

Na stacji Pole Mokotowskie pojawił się dym. Interweniowała straż pożarna. Strażacy dostali zawiadomienie o zadymieniu na Polu Mokotowskim ok. godz. 5.55. – Zadymienie było niewielkie, pasażerowie opuścili stację – tłumaczył asp. Maciej Jabłoński. 

– Posprawdzaliśmy wszystko i pociąg został odholowany na pierwszą stację – dodał. 

Przywrócono ruch metra 

Po godz. 8 składy wróciły na tory. – Ruch metra na linii M1 już odbywa się normalnie. Jeździmy – powiedziała PAP rzeczniczka Metra Warszawskiego Anna Bartoń.

Wyjaśniła, że z powodu awarii jeden z pociągów kolejki podziemnej musiał zostać odholowany. Podkreśliła, że na razie przyczyna awarii nie jest znana.

Wcześniej uruchomiono zastępcze linie "Za metro". Linię tramwajową wyznaczono na trasie Metro Wilanowska - Marymont-Potok. Natomiast autobusowa - na trasie Metro Wilanowska - Pl. Wilsona.

MP

Czytaj dalej: 

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka