Na wrocławskim Jagodnie policja zatrzymała byłego księdza Jacka Międlara, który miał przewodzić manifestacji narodowców. (fot. Twitter)
Na wrocławskim Jagodnie policja zatrzymała byłego księdza Jacka Międlara, który miał przewodzić manifestacji narodowców. (fot. Twitter)

Jacek Międlar zatrzymany. Promował swoją manifestację hasłem "Stop ukrainizacji Polski"

Redakcja Redakcja Marsz Niepodległości Obserwuj temat Obserwuj notkę 55
Wrocławska policja zatrzymała w piątek przed południem byłego księdza Jacka Międlara powiązanego ze środowiskami nacjonalistycznymi. Funkcjonariusze informują, że akcja ta miała związek z informacjami o zagrożeniu dla "życia lub zdrowia ludzi, a także mienia".

Międlar miał przewodzić manifestacji narodowców organizowanej 11 listopada we Wrocławiu. W mediach społecznościowych pojawiły się informacje, że ma on mieć wydźwięk antyukraiński. Jak podaje "Wyborcza", samochód, którym jechał mężczyzna został zatrzymany na wrocławskim Jagodnie. Byłego księdza zakuto w kajdanki i wsadzono do radiowozu. 

Jacek Międlar zatrzymany. Policja tłumaczy

Rzecznik dolnośląskiej policji Łukasz Dutkowiak przekazał, że miało to związek z "bieżącymi ustaleniami i informacjami o zagrożeniach". Policjant powołuje się na art. 15 ust 1 pkt 3 Ustawy o policji. Mówi on o tym, że funkcjonariusze są uprawnieni do "zatrzymywania osób stwarzających w sposób oczywisty bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego, a także dla mienia". 

Jacek Międlar był wcześniej skazywany m.in. za rasistowskie i homofobiczne wypowiedzi oraz za nawoływanie do nienawiści wobec osób pochodzenia żydowskiego.

Ośrodek Monitorowania Zachować Rasistowskich i Ksenofobicznych informuje, że Jacek Międlar zamknięty w radiowozie miał krzyczeć do swoich kolegów: "Do zobaczenia o piątej na marszu!".

— Nie jest pewne, czy jego zapewnienia spełnią się — przekazano na Facebooku Ośrodka. — W ciągu ostatniego roku doprowadziliśmy do czterech wyroków skazujących Jacka Międlara, w sumie ma do odpracowania kilkaset godzin prac społecznych. Za dwa tygodnie uprawomocni się kolejny wyrok w sprawie, gdzie jest oskarżony. 

Apel do prezydenta Wrocławia

Organizacje społeczne wzywają prezydenta miasta Wrocławia Jacka Sutryka, by ten ten rozwiązał zgromadzenie narodowców, gdy tylko okaże się, że jego uczestnicy nawołują do nienawiści ze względu na narodowość.

11 listopada ulicami Wrocławia miał przejść marsz "Polak w Polsce gospodarzem", któremu przewodzić ma skazany za nawoływanie do nienawiści nacjonalista Jacek Międlar. Były ksiądz promuje go także hasłem: "Stop ukrainizacji Polski".

Wrocławskie organizacje wystosowały list do prezydenta miasta.

— Nie ma naszej zgody na ksenofobię i wrogość, nawoływanie do nienawiści ze względu na narodowość, akty przemocy, w tym groźby werbalne, wobec osób pochodzenia innego niż polskie — piszą. — Stanowczo sprzeciwiamy się dyskryminacji na tle różnic, znieważaniu osób lub całych społeczności z powodu przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej, przynależności do jakiejkolwiek mniejszości, podczas zgromadzeń publicznych — piszą organizacje.

— Nie ma we Wrocławiu miejsca na odzieranie drugiego człowieka z godności pod płaszczem fałszywego patriotyzmu. Ani w Narodowe Święto Niepodległości 11 listopada, ani żadnego innego dnia. Wrocław stał się schronieniem dla bardzo wielu osób uciekających przed agresją Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, wcześniej – Białorusinek i Białorusinów, którzy nie chcieli żyć w reżimie Łukaszenki, obywateli i obywatelek Afganistanu ewakuowanych z Kabulu, ludzi wielu innych narodowości. Tu, w mieście spotkań, tworzymy nową wspólnotę i będziemy w jej imieniu wspólnie zabierać głos. Nie możemy być w tym jednak osamotnieni: wymagamy tu wsparcia od Prezydenta Wrocławia — piszą aktywiści.

Marsz Polaków we Wrocławiu 2022

— Uważamy, że na władzach Wrocławia spoczywa szczególna odpowiedzialność, która wymaga, aby zgromadzenia publiczne o podłożu dyskryminacyjnym, jawnie wymierzone w mieszkańców i mieszkanki Wrocławia, nie mogły się w naszym mieście odbywać. Jesteśmy przekonani, że, szczególnie teraz, w sytuacji wojny w Ukrainie takie gesty są jedynymi słusznymi. We Wrocławiu, mieście otwartym, nie ma miejsca na podsycanie ksenofobicznej wrogości wobec jego mieszkańców — czytamy.

— Stanowisko to prezentujemy bezpośrednio przed Marszem Niepodległości pod hasłem „Polak w Polsce gospodarzem", oczekując i wymagając od miasta natychmiastowego rozwiązania go przy pierwszym naruszeniu prawa, przy pierwszych hasłach i słowach o charakterze antyukraińskim, antysemickim, antyuchodźczym, nawołującym do nienawiści – naruszających godność osób, które tworzą z nami społeczność Wrocławia. Ufamy, że tak się właśnie stanie — podsumowują organizacje.

Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk nie odniósł się publicznie do tego apelu. Sam wziął udział w miejskich uroczystościach z okazji Święta Niepodległości.

Tzw. Marsz Polaków rozpoczął się po 16.00 przy dworcu Głównym PKP, następnie przejdzie ulicami: Kołłątaja, Skargi, Św. Katarzyny potem przez most Piaskowy, ulicą Św. Jadwigi i na końcu przez most Tumski marsz dojdzie do placu Katedralnego, gdzie nastąpi zakończenie zgromadzenia.

RB

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka