Hiszpański wywiad nawiązał kontakt z Adamem Michnikiem w 1987 roku. Źródło: flickr.com
Hiszpański wywiad nawiązał kontakt z Adamem Michnikiem w 1987 roku. Źródło: flickr.com

Historyk odkrywa nieznane karty z życiorysu Michnika. "Są sprawy ciekawe i niewyjaśnione"

Redakcja Redakcja Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 116
Hiszpański wywiad nawiązał kontakt z Adamem Michnikiem w 1987 roku – wynika z ustaleń historyka dziejów najnowszych Sławomira Cenckiewicza. Badacz w tekście dla portalu i.pl powołał się na dokumentację, która przez lata była przechowywana w zbiorze zastrzeżonym IPN.

Historię z lat 80. sygnalizował jako pierwszy Onet cztery lata temu. Pisano wówczas, że w dokumentach wykradzionych przez SB z hiszpańskiej ambasady, były minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz oraz Adam Michnik, ks. Alojzy Orszulik i Maciej Stasiński są opisani jako źródła informacji tamtejszego wywiadu.

W latach 80. Czaputowicz, Michnik, Stasiński i ks. Orszulik mieli kontakt z Fabiolą Moreno-Calvo, która przyjechała do PRL jako dyplomata. Formalnie była jednak funkcjonariuszką wywiadu wojskowego Hiszpanii - państwa, które jako członek NATO było wrogie dla komunistów. 

Adam Michnik ps. "Mario"

Prof. Sławomir Cenckiewicz powołuje się na notatki szefa dyrektora Departamentu II MSW (kontrwywiadu) gen. Janusza Serwedy z 5 grudnia 1988 r. "W rezultacie długofalowych, szeroko zakrojonych działań operacyjno-technicznych wobec strefy bezpieczeństwa ambasady Hiszpanii w Warszawie w listopadzie br. kontrwywiad zdobył i skopiował ściśle tajne dokumenty źródłowe stanowiące archiwum tutejszej rezydentury wywiadu (Centro Superior de Informacion de la Defensa – hiszpański wywiad wojskowy)" - cytuje dokument historyk.

"Deszyfraż i zdekodowanie skopiowanego przy użyciu specjalnych technik archiwum oraz analiza operacyjna uzyskanych do chwili obecnej dokumentów źródłowych rezydentury wykazuje, że: 1. W kartotece agentury figurują następujące osoby: - Adam Michnik – ps. +Mario+ (…) 2. W archiwum przechowywane są rozliczenia finansowe wypłat dla poszczególnych agentów. I tak w miesiącach lipiec-sierpień br. niżej wymienieni otrzymali następujące kwoty (SB nie ustaliła w jakiej walucie – przyp. S. C.): (…) Michnik – 4000 (…). 3. W archiwum znajduje się przyporządkowany do każdego agenta zestaw opracowań sporządzonych na podstawie jego informacji, obejmujący numer informacji, datę sporządzenia oraz tytuł. Państwa, których dotyczy informacja, są oznaczone kryptonimami. I tak w 1987 r. Polska oznaczona była kryptonimem +Pato+, a w 1988 r. +Palas+. ZSRR w 1987 r. miał kryptonim +Coco+, a w 1988 r. +Saturno+. (…) 4. Rezydentura dokonuje na polecenie Centrali okresowych ocen agentury (…). 5. W archiwum przechowywane są również szersze opracowania sporządzane dla Centrali z wykorzystaniem informacji agenturalnych (…).Aktualnie kontynuowany jest deszyfraż, analiza i operacyjne opracowanie kolejnych części archiwum rezydentury" - napisano w notatce.

Jak podaje historyk, "zdobyte dokumenty źródłowe umożliwiły dodatkowe potwierdzenie posiadanych przez kontrwywiad informacji, że rezydentem wywiadu hiszpańskiego w Polsce jest Fabiola Moreno-Calvo, kryptonim operacyjny +Monsalve+, attache prasowy ambasady Hiszpanii w Warszawie". "Przybyła ona do Polski w listopadzie 1985 r. Początkowo pełniła funkcje pomocnicze, a w połowie 1987 r. awansowała na stanowisko attache prasowego" - pisze Cenckiewicz.

"Operacyjna kontrola figurantki wykazała, że utrzymuje ona szerokie kontakty w środowisku dyplomatów państw NATO, a zwłaszcza USA oraz akredytowanych w Warszawie dziennikarzy. (...) Jest osobą energiczną, pewną siebie i wywierającą wpływ na innych pracowników. W placówce nie cieszy się sympatią. Pozytywnie nastawiona wobec opozycji (szczególnie solidarnościowej), nie ukrywa negatywnego stosunku do władz polskich" - kontynuuje. "Uzyskana przez kontrwywiad głęboka wiedza na temat operacyjnej aktywności rezydentury wywiadu Hiszpanii umożliwia jej kompleksową kontrolę. Po przetłumaczeniu i analizie kolejnych partii materiałów zostaną podjęte stosowne działania operacyjne wobec rezydenta i agentury przeciwnika” (sygn. IPN BU 3057/182, k. 34-37)" - podaje historyk.

"Michnik jako przykład nieświadomego kontaktu informacyjnego" 

Cenckiewicz podkreśla, że "treść dokumentu, a w zasadzie całej serii materiałów zdobytych przez SB, nie tylko budzi zdumienie, ale wymaga jakiejś interpretacji". "Okazuje się bowiem, że rezydentura CESID w Warszawie uznała Adama Michnika (i przynajmniej kilka innych osób – znany jest analogiczny przypadek Jacka Czaputowicza) za współpracownika wywiadu Hiszpanii. Warto nadmienić w tym miejscu, że nie każda osoba z którą w Polsce kontaktowała się Fabiola Moreno-Calvo traktowana była jak osobowe źródło informacji CESID" - stwierdza w analizie. 

"W każdym razie ze zrabowanej przez SB karty rejestracyjnej nr 594 wynika, że kontakt z Michnikiem nawiązany został 14 lipca 1987 r., że nadano mu pseudonim operacyjny +Mario+, wynagradzano finansowo (i rzeczowo) oraz w zależności od treści pozyskiwanych informacji kwalifikowano jako źródło średniej i wysokiej jakości. Szereg treściwych notatek na temat podziałów, poglądów i strategii politycznej środowiska solidarnościowego z okresu strajków majowo-sierpniowych 1988 r. i przygotowań do rozmów +okrągłego stołu+ opatrzonych jest adnotacją o pochodzeniu zawartych w nich informacji m. in. ze źródła "Mario" (wraz z oceną źródła i wiarygodności informacji)" - czytamy w tekście historyka.

Cenckiewicz podkreśla także, że "wiele z informacji i meldunków wykracza poza listopad 1988 r. (26 listopada 1988 r. SB przejęła dokumentację rezydentury CESID w Warszawie) i dotyczy już przełomowego roku 1989, w tym okresu tworzenia rządu Mazowieckiego, co oznacza, że SB skutecznie penetrowała zasoby wiedzy hiszpańskiej ambasady także później". "O sprawie wiedziało wąskie grono kierownictwa Departamentu II MSW, i rzecz jasna gen. Czesław Kiszczak" - dodaje.

Historyk ocenia, że "Michnik jawi się bardziej jako rodzaj nieświadomego kontaktu informacyjnego rezydentki wywiadu hiszpańskiego w Warszawie, która, wykorzystując "legendę" attache prasowego ambasady Hiszpanii, utrzymywała z nim (i wieloma innymi osobami) dość regularne kontakty, zaś wynagrodzenie i prezenty mogły być traktowane w kategoriach drobnych upominków wspierających "dysydenta".

MP

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura