Uroczystości pogrzebowa Benedykta XVI. Źródło: EPA/ETTORE FERRARI
Uroczystości pogrzebowa Benedykta XVI. Źródło: EPA/ETTORE FERRARI

Franciszek pożegnał w homilii Benedykta XVI. Znany ksiądz krytykuje papieża

Redakcja Redakcja Kościół Obserwuj temat Obserwuj notkę 68
Papież Franciszek pożegnał podczas mszy pogrzebowej zmarłego Benedykta XVI. Powiedział, że był on świadkiem Ewangelii, którą krzewił podczas swego życia. Mówił o jego "mądrości, łagodności i oddaniu". Homilia nie spodobała się księdzu Tadeuszowi Isakowiczowi-Zaleskiemu. Za zwięzłość krytykują ją też katolicki publicysta Tomasz Terlikowski.

Homilia papieża Franciszka

"Mocno przywiązani do ostatnich słów Pana i do świadectwa, które naznaczyło jego życie, chcemy jako wspólnota kościelna pójść jego śladami i powierzyć naszego brata w ręce Ojca: niech te ręce miłosierdzia znajdą jego lampę zapaloną olejem Ewangelii, którą rozkrzewiał i której był świadkiem podczas swego życia" - mówił Franciszek na Placu św. Piotra o swoim zmarłym poprzedniku.

Przywołał słowa świętego Grzegorza Wielkiego skierowane do przyjaciela zawarte w "Regule pasterskiej": „Proszę cię, byś mnie wśród niebezpieczeństw tego życia podtrzymywał deską twej modlitwy, aby podniosła mnie ręka twej zasługi, ponieważ mój własny ciężar mnie pogrąża”.

"Jest to świadomość pasterza, że nie może udźwignąć sam tego, czego w rzeczywistości nigdy nie mógłby udźwignąć sam i dlatego umie powierzyć siebie na modlitwie i w trosce o powierzony mu lud" - dodał Franciszek.

Następnie podkreślił: "To właśnie wierny Lud Boży, który zgromadzony, towarzyszy i powierza życie tego, który był jego pasterzem. Jak kobiety z Ewangelii przy grobie, jesteśmy tutaj z wonnościami wdzięczności i namaszczeniem nadziei, aby jeszcze raz okazać mu miłość, która nie ginie; chcemy to uczynić z tym samym namaszczeniem, mądrością, łagodnością i oddaniem, jakimi potrafił obdarowywać przez lata".

"Chcemy wspólnie powiedzieć: Ojcze, w Twoje ręce powierzamy jego ducha. Benedykcie, wierny przyjacielu Oblubieńca, niech twoja radość będzie doskonała, gdy będziesz słyszał ostatecznie i na zawsze Jego głos!" - zakończył Franciszek. 

Isakowicz-Zaleski: żadnej ludzkiej empatii 

Homilię papieża Franciszka mocno skrytykował ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który wyraził swoją opinię na Twitterze. 

"Nadzwyczaj króciutka homilia papieża Franciszka na pogrzebie Ojca Świętego Benedykta XVI. Żadnych konkretnych odniesień do wielkich dokonań Zmarłego, żadnych osobistych refleksji, żadnej ludzkiej empatii. Byleby jak szybciej +odfajkować+, aby watykański supermarket znów mógł być otwarty" – napisał duchowny.  


Podobnego zdania jest również publicysta Tomasz Terlikowski.

"Zaskakująca homilia Franciszka. Trochę taka, jakby ksiądz mówił na grobie kogoś o kim nie miał wielkiego pojęcia, więc opowiada ogólnie o roli jaką pełnił. Odniesień do bogatego życia Benedykta XVI brak, brak podkreślenia roli jaką spełniał. Tak jakby to nie miało znaczenia" – pisze Terlikowski.

Jego zdaniem, w porównaniu do homilii kard. Joseph Ratzinger, wygłoszonej podczas pogrzebu Jana Pawła II, "była ona bardzo słaba". 

"Słaba także dlatego, że nie oddającą choćby w części tego, co znaczył Benedykt XVI dla Kościoła. Słaba, bo nie znajdująca słów, by pokazać następstwo, szacunek, pokorę wobec poprzednika" – posumował publicysta. 

MP

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo