Władze Niemiec nie chca pozwolić na przekazanie czołgów Ukrainie Fot. Pixabay
Władze Niemiec nie chca pozwolić na przekazanie czołgów Ukrainie Fot. Pixabay

Jedną decyzją Olaf Scholz może się ostatecznie pogrążyć. Niemcy mu tego nie wybaczą

Redakcja Redakcja Niemcy Obserwuj temat Obserwuj notkę 94
Sytuacja, w której Olaf Scholz blokowałby pomoc wojskową dla Ukrainy, wywołałaby fatalnie skutki międzynarodowe nie tyle dla Niemiec, co obecnego kanclerza. Łatwo byłoby przypomnieć, że szef niemieckiego rządu reprezentuje partię, która przez lata w samych Niemczech określana była jako piąta kolumna Moskwy. A dziś nastawienie niemieckiej opinii publicznej nie jest jednoznacznie prorosyjskie, więc Scholz swoim uporem dużo straciłby nie tylko na arenie międzynarodowej, ale także krajowej. I zaszkodził swojej partii – mówi Salonowi24 prof. Bogdan Musiał, polsko-niemiecki historyk, badacz dziejów Polski, Niemiec i Rosji.

Trwa spór o przekazanie czołgów Leopard Ukrainie. W Niemczech trwa polityczna debata, czy się na to zgodzić. Z jednej strony są badania mówiące, że obywatele nie popierają przekazania czołgów. Z drugiej są naciski USA, by to zrobić. Z kolei polski premier powiedział, że nawet bez niemieckiej zgody, Polska ten sprzęt przekaże. Jakie będą reperkusje międzynarodowe w sytuacji, gdyby faktycznie nasz rząd bez zgody Niemiec uzbrojenie przekazał?

Prof. Bogdan Musiał: Zanim odpowiem na pytanie muszę się jednak odnieść do tych sondaży, które faktycznie podają rozmaite media, także w Polsce. Nie wiem, na jak reprezentatywnej grupie wykonano te badania, ale jestem w stu procentach przekonany, że nie odzwierciedlają one poglądów całego społeczeństwa niemieckiego. Po 24 lutego 2022 roku te nastroje opinii publicznej są proukraińskie, bardziej sceptyczne wobec Rosji. Oczywiście nie całej opinii publicznej – jest w Niemczech bardzo wiele osób urodzonych w byłym Związku Radzieckim – one na pewno są przeciwko wsparciu Ukrainy ciężkim uzbrojeniem. Podobnie wyborcy, np. die Linke, czyli postkomunistycznej lewicy. Społeczeństwo jest różnorodne, podzielona jest też niemiecka klasa polityczna.

Siła decydująca, czyli partia rządząca jest przeciwna wsparciu, wciąż w pewnym sensie prezentuje proputinowski nurt?

To dotyczy nawet nie koalicji rządzącej, a jednej konkretnej partii – socjaldemokratów z SPD. Przypomnę, że wysłanie Ukraińcom ciężkiego sprzętu popierają i chadecy z CDU-CSU, i partie koalicyjne – Zieloni, liberałowie z FDP. Minister gospodarki Robert Habeck  wprost zadeklarował, że w zasadzie kraje takie jak Polska nie powinny mieć problemu z przekazaniem sprzętu Ukrainie. Problemem jest więc SPD, czyli formacja rządząca. Ale też niecała, bo i u socjaldemokratów pojawiły się głosy wyłamujące się z głównego nurtu. Rzecz w tym, że decydujący głos należy do kanclerza Olafa Scholza oraz minister obrony Christine  Lambrecht. I oni akurat mają inne zdanie.

Obserwując czwartkową debatę w Bundestagu doskonale widać właśnie ten podział. Wróćmy jednak do początkowego pytania – Niemcy się nie zgadzają, Polska przekazuje broń. Co by to oznaczało?

Przede wszystkim sądzę, że do takiej sytuacji jednak nie dojdzie, a Niemcy ostatecznie się zgodzą. Jest nacisk Amerykanów,  podział w samej niemieckiej klasie politycznej, różnice  zmian w rządzie. Ze strony polskiej mieliśmy nie tylko deklarację premiera Morawieckiego, ale też jasno w tej sprawie wypowiada się prezydent Andrzej Duda. Jestem przekonany, że słowa te nie są tylko deklaracjami, że Polska niezależnie od stanowiska Berlina tę broń przekaże. Jeśli natomiast doszłoby do sytuacji, w której Olaf Scholz blokowałby pomoc wojskową dla Ukrainy, wywołałoby to fatalnie skutki międzynarodowe dla Niemiec, a w zasadzie nie tyle Niemiec, co obecnego kanclerza. Łatwo byłoby przypomnieć, że szef niemieckiego rządu reprezentuje partię, która przez lata w samych Niemczech określana była jako piąta kolumna Putina. A dziś nastawienie niemieckiej opinii publicznej nie jest jednoznacznie prorosyjskie, więc Scholz swoim uporem bardzo straciłby na arenie międzynarodowej ale także krajowej. I zaszkodził swojej partii.

Rozmawiał Przemysław Harczuk

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka