Ujawnienie archiwów bezpieki wywołało gorącą dyskusję opinii publicznej Fot. Pixabay  zdj. ilustr.
Ujawnienie archiwów bezpieki wywołało gorącą dyskusję opinii publicznej Fot. Pixabay zdj. ilustr.

"Bronisław Wildstein zapłacił za listę wysoką cenę. Ale jego działanie się opłaciło"

Redakcja Redakcja Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 65
Młodzi ludzie, którzy dziś kończą 18 lat w dorosłość wchodzą w zupełnie innej rzeczywistości. Część z nich narzeka na „totalitaryzm rządów PiS”. Nie mają pojęcia, jak wyglądała rzeczywistość jeszcze niecałe dwie dekady temu. To, że doszło do wielu pozytywnych zmian, zawdzięczamy w dużej mierze Bronisławowi Wildsteinowi – mówi Salonowi 24 Przemysław Miśkiewicz, działacz opozycji w PRL, współautor Encyklopedii Solidarności.

Czas leci niezwykle szybko – dzieci, które rodziły się w dniu ujawnienia listy Wildsteina, dziś obchodzą „osiemnastkę”. Jak ocenia Pan ujawnienie owej listy, 1 lutego 2018 roku?

Przemysław Miśkiewicz: Sytuacja polityczna w Polsce była zupełnie inna, niż dziś. W 2005 roku rządził jeszcze Sojusz Lewicy Demokratycznej. Postkomuniści byli wciąż mocni, choć tracili poparcie. Ówczesne kierownictwo Instytutu Pamięci Narodowej działało dość niemrawo. I wtedy właśnie Bronisław Wildstein ujawnił listę. Żeby było jasne – nie  listę agentów, jak wiele osób do dziś mylnie sądzi, ale listę osób znajdujących się w archiwach bezpieki. Wśród nich także oczywiście byli agenci. Zapłacił cenę – stracił pracę, spotkały go rozmaite ataki. Ale ostatecznie to działanie dało pozytywny efekt. Było pewnym podglebiem do innego rozmawiania o naszej przeszłości. I impulsem, którego owocem były już zdecydowanie skuteczniejsze działania IPN pod kierownictwem świętej pamięci Janusza Kurtyki.

18 lat od listy Wildsteina. „PRL-u w Polsce nigdy nie rozliczono”

Jan Rulewski w rozmowie z Salonem  24  mówił, że lustracja była istotna. Ale poważnym problemem był brak rozliczenia wierchuszki PZPR, ludzi funkcyjnych, którzy wydawali rozkazy, nie tylko je wypełniali?

Pełna zgoda – dekomunizacja była jeszcze ważniejsza od lustracji. Ale można tu odbić piłeczkę – Jan Rulewski był senatorem Platformy Obywatelskiej. Mógł podjąć szereg inicjatyw dekomunizacyjnych.

Głosował za projektem dekomunizacji autorstwa Ligi Republikańskiej na przełomie stuleci.

Tak, nie chodzi mi tu o atakowanie Jana Rulewskiego, jako senator zachowywał się w porządku. Chodzi o przytyk do całej klasy politycznej. Po prostu – dekomunizacja nie była domeną dziennikarzy, historyków, badaczy z IPN. Aby ją przeprowadzić konieczne były zmiany ustawowe. Tych zabrakło.

Tymczasem dla ujawnienia prawdy o agenturze bezpieki „wystarczy” praca w archiwach, jest to w gestii IPN. Ale to, że wiele tej prawdy poznaliśmy, zawdzięczamy w dużej mierze Bronisławowi Wildsteinowi. Młodzi ludzie, którzy dziś kończą 18 lat w dorosłość wchodzą w zupełnie innej rzeczywistości. Część z nich narzeka na „totalitaryzm rządów PiS”. Nie mają pojęcia, jak wyglądała rzeczywistość jeszcze niecałe dwie dekady temu.

Lustracja była jednak niepełna, nie brak opinii że dlatego, że oczyszczenia nie chciała część hierarchii kościelnej. Czy  dzisiejsze problemy hierarchicznego Kościoła nie wynikają w dużej mierze z tego właśnie powodu?

Na pewno, gdyż jeśli chodzi o okres przed 1989 rokiem to ksiądz pedofil znajdował się wśród kontaktów bezpieki. To logiczne – księża, mający poważne problemy obyczajowe (pedofilia, ale też kontakty  z kobietami, posiadanie dzieci), byli dla Służby Bezpieczeństwa wymarzonymi kandydatami na agentów. Oficer prowadzący łatwo mógł szantażować takiego duchownego. I to oczyszczenie jest bardzo wskazane.

Wiele osób tego nie rozumie. W 2007 roku na szczęście prymasem Polski nie został abp Stanisław Wielgus. Ja do dziś spotykam konserwatystów, którzy mówią, że stało się źle, bo to był taki „prawicowy hierarcha”. Nie, Kościół – Matka Nasza - musi być ja żona Cezara – poza podejrzeniem. I nie ma w nim miejsca dla agentów komunistycznych służb.

"Gazeta Wyborcza" udostępniła łamy czytelnikom. Po to, by wyżyli się na Hołowni



Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura