Liszewski szczęśliwie żonaty
Radosław Liszewski to lider zespołu Weekend, którego największym hitem jest przebój niejednej letniej imprezy, "Ona tańczy dla mnie". Jak się okazuje, sam nie prowadzi szalonego życia bawidamka, a od prawie 28 lat jest szczęśliwie ożeniony. Radosław i Dorota poznali się w Sejnach, skąd pochodzą, i po trzech latach znajomości wzięli ślub 17 kwietnia 1995 r.
Założyciel zespołu Weekend o swoim małżeństwie
— Byłem wtedy nastolatkiem, ale już wiedziałem, że skradła mi serce i będzie tą jedyną kobietą na całe życie — mówi czuło piosenkach o drugiej połówce. Para ma dwóch synów, Norberta i Jakuba, którzy aktualnie studiują w Warszawie. To właśnie przez to Liszewscy sprowadzili się do stolicy.
— Powód naszej przeprowadzki był jeden. Jesteśmy bliżej synów, którzy wyjechali do Warszawy na studia. Mieszkamy w leśnej enklawie, spotykamy się na niedzielne obiady i czujemy, że wszystko jest takie, jakie być powinno — tłumaczył Liszewski.
Szczęśliwe małżeństwo
Innym dowodem na ich gorącą miłość jest to, że małżonkowie często widywani są razem; Dorota towarzyszy mężowi w wywiadach, wystąpiła z nim choćby w "Pytaniu na Śniadanie". Od kiedy sprowadzili się do Warszawy, często udają się na wspólne randki. Jaki jest sekret tak udanego małżeństwa z tak długim stażem? Liszewski zdradza w wywiadzie dla "Pomponika":
— U nas konflikty nie trwają miesiącami. Życie jest za krótkie, aby je marnować. Dużo nas łączy i dzieli. Jeśli Dorota wybuchnie, to ja ją ugaszę, a jak ja to ona mnie. Ona jest moją żoną, kochanką i kumpelą. Ja jej nie daję powodów do zazdrości i nie szukam przygód. Jeśli ktoś szuka deszczu, to go znajdzie. Ja tego nie potrzebuję. Jestem szczęśliwym facetem z poukładanym życiem — mówił piosenkarz.
Salonik
Czytaj dalej:
- Najnowszy sondaż. Premier Morawiecki nie będzie zadowolony
- Tatrzański Park Narodowy zamknięty do odwołania. Przebywanie tam grozi niebezpieczeństwem
- Hołownia w szczerej rozmowie odwinął się za "kałownię". „Później ktoś sięga po nóż”
- Są ekstra środki dla szpitali onkologicznych. „Pacjent musi być najważniejszy”
- Ksiądz na kazaniu porównał Żydów do pasożytów. Wyrok, jakiego jeszcze w Polsce nie było
Komentarze