Tragedia w Choroszczy
Informację o czterech ofiarach potwierdził rzecznik prasowy Podlaskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP mł. bryg. Piotr Chojnowski. Jak poinformował, dzieci miały 3, 8 i 10 lat, a zmarły mężczyzna - 45 lat.
Matka dzieci opuściła płonący dom o własnych siłach
Matka dzieci i żona zmarłego mężczyzny o 22:30 zawiadomiła strażaków o pożarze. Kobiecie udało się opuścić płonący budynek o własnych siłach. Po dojeździe jednostek straży pożarnej cały dom był już w ogniu.
Ze zgłoszenia wynikało, że wewnątrz przebywa jeszcze trójka dzieci oraz jedna osoba dorosła.
— Po częściowym przygaszeniu ognia i przeszukaniu domu odnaleziono i ewakuowano wszystkich poszkodowanych; wszyscy byli bez oznak życiowych — relacjonował Chojnowski. Pogotowie ratunkowe potwierdziło zgon całej czwórki.
Budynek spłonął doszczętnie
Murowany budynek spłonął doszczętnie, na miejscu trwa jego dogaszanie. Za pomocą kamery termowizyjnej strażacy sprawdzają, czy nie ma jeszcze miejsc, gdzie może tlić się ogień. Na temat przyczyny pożaru wypowiadać się będą biegli powołani w śledztwie.
RB
Czytaj dalej:
- Niemcy myślą jak Putin. Zapytano ich o dostawy broni na Ukrainę
- W pojedynkę postanowił zgotować Rosjanom "piekło". Nagranie z akcji już obiega sieć
- Morawiecki z krótkim komunikatem do PO. "Jesteście jak bokser, Platformo nie kłam"
- Już docinają Lewandowskiemu. Hiszpanie punktują Barcelonę i Polaka za słabą formę
- Niemiecki minister obrony się wygadał. Szykuje się pokaz siły NATO w Polsce?
Komentarze