Czeska firma Inflatech zajmuje się produkcją atrap sprzętu wojskowego, takiego jak systemy Patriot czy wyrzutnie HIMARS. (fot. Twitter)
Czeska firma Inflatech zajmuje się produkcją atrap sprzętu wojskowego, takiego jak systemy Patriot czy wyrzutnie HIMARS. (fot. Twitter)

Czesi znaleźli sposób, by pomóc Ukrainie. Rosjanie na froncie są totalnie zdezorientowani

Redakcja Redakcja Biznes Obserwuj temat Obserwuj notkę 48
Produkty czeskiej firmy Inflatech stanowią spore utrudnienie dla Rosjan walczących na Ukrainie. Czesi produkują dmuchane atrapy sprzętu wojskowego, takiego jak m. in. wyrzutnie HIMARS, systemy Patriot czy czołgi Leopard, które stanowić mają zmyłkę na polu bitwy. Prezes Inflatech podkreślił, że "ktokolwiek na świecie ich używa, wie, że są one skuteczne".

Czesi produkują atrapy sprzętu wojskowego

Prezes Inflatech podkreśla, że do niektórych regionów w Ukrainie, gdzie toczą się walki trafiło już kilkanaście takich wabików. Ukraińcy używają m. in. atrap systemów Patriot, HIMARSów, czy czołgów Leopard. 

— Produkty mają za zadanie zwodzić, odwracać uwagę, ukrywać i chronić obrońców Kijowa przed agresją ze strony okupantów — mówi prezes Inflatech, Vojtech Fresser. Biznesmen podkreślił, że wolałby produkować zabawki dla dzieci, jednak w obliczu obecnej sytuacji i wojny na Ukrainie, priorytetem jest "uczynienie świata bezpieczniejszym".

Repliki HIMARSów, Patriotów i Leopardów

Zdjęcia omawianych atrap udostępniane są w mediach społecznościowych.

— Dmuchane wabiki HIMARS i jakiś rodzaj czołgu, prawdopodobnie M1A1 Abrams, produkowane przez czeską firmę Inflatech zostały sfotografowane, jednak szef firmy nie potwierdził, czy zostaną wysłane na Ukrainę. Przyznał, że sprzedaż ich sprzedaż wzrosła o prawie 30 proc. od zeszłego roku — napisano na profilu OSINTechnical. Z kolei agencja AFP podaje, że produkcja w firmie Inflatech wzrosła w ciągu roku o ponad 100 proc. Dyrektor sprzedaży w rozmowie z agencją podkreślił, że produkty te są produkowane "dla wielu rządów na całym świecie". Dodał, że realizacja takiego zamówienia to około 60 dni.


W innym wpisie wyjaśniono, że atrapy firmy Inflatech są "niezwykle łatwe i szybkie w montażu i transporcie". Produkty te mają wykorzystywać także odblaski oraz wysyłać fałszywe sygnały termiczne, w celu oszukania armii wroga, by nie atakowano prawdziwego sprzętu wojskowego.


"Ktokolwiek ich używa, wie, że są skuteczne"

Wabiki produkowane są z wykorzystaniem sztucznego jedwabiu. Dzięki temu, całkowita ich waga nie przekracza 100 kilogramów. Jak wskazuje prezes Inflatech, koszt jednej takiej atrapy to od 10 do nawet 100 tys. dolarów. 

Szef firmy Vojtech Fresser informuje, że Inflatech jest w stanie produkować średnio 35-40 wabików w miesiącu. Nie podał jednak Informacji na temat tego, ile z nich znajduje się obecnie na Ukrainie, powołując się na tajemnicą wojskową.

— Jesteśmy globalnie najlepszym producentem takich wabików — powiedział Fresser w rozmowie z agencją Assiociated Press. — Ktokolwiek na świecie ich używa, wie, że są one skuteczne — przekonuje prezes Inflatech.

— Jeśli zmuszę wroga do zniszczenia mojego produktu czymś, co jest co najmniej cztery razy droższe -- ale w praktyce jest to nawet 20 razy -- to wygrywam ekonomicznie — podkreśla Fresser.

RB

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka