W Sejmie trwa protest rodziców i opiekunów dorosłych z niepełnosprawnościami Fot. PAP/Rafał Guz
W Sejmie trwa protest rodziców i opiekunów dorosłych z niepełnosprawnościami Fot. PAP/Rafał Guz

Mama niepełnosprawnego Andrzeja: Myśleliśmy, że pan Kaczyński nas zrozumie. Nie ma odzewu

Redakcja Redakcja Niepełnosprawni Obserwuj temat Obserwuj notkę 50
Myśleliśmy, że może zrozumie nas pan poseł Jarosław Kaczyński. Przecież sam przeszedł operację, chodził o kulach. Ma świadomość, jak ciężko jest się poruszać osobie niepełnosprawnej o kulach. Mieliśmy nadzieję, że podejdzie do naszych postulatów ze zrozumieniem. Niestety, na razie z jego strony nie było odzewu - mówi Salonowi 24 Teresa Sucholewska, mama niepełnosprawnego Andrzeja, uczestniczka protestu rodziców dorosłych niepełnosprawnych w Sejmie.

Protesty rodziców dorosłych  z niepełnosprawnościami w Sejmie odbywały się w 2014 i 2019 roku. Teraz zdecydowaliście się przyjść do Sejmu po raz kolejny. Dlaczego zdecydowaliście się na wznowienie protestu?

Teresa Sucholewska: Mamy w tej chwili jeden, konkretny postulat, czyli podwyższenie renty socjalnej. W tej chwili wynosi ona 1217 złotych. Chcemy, by ją podnieść do najniższej krajowej. To jest 2490 złotych. Uważamy, że to jest minimum, o które możemy w obecnej sytuacji finansowej prosić. Spełnienie tego postulatu pomogłoby osobom niepełnosprawnym na choć minimalne podniesienie standardu życia. W sytuacji szczególnie ciężkiej są rodziny osób leżących, które potrzebują pampersów, cewników, materacy. One mają ogromne koszty i naprawdę ta renta socjalna nie na wiele wystarcza. 

Tak się traktuje w naszym państwie osoby niepełnosprawne, nie możemy liczyć na empatię ze strony rządu, chociaż w Konstytucji jest zapisane, że osoby niepełnosprawne powinny być objęte szczególną troską. Ale osoby te są niezauważane, spychane na margines. Takie osoby mają problemy,  potrzebują szczególnej opieki, pieniędzy i więc dla  rządzących są niewygodne.

"Grzech zaniechania Kościoła ws. pedofilii. Abp Jędraszewski doprowadził do absurdu"

Czy ze strony rządowej są jakieś propozycje spotkania, rozmów?

Ze strony partii rządzącej w Sejmie nikt się z nami nie spotkał. W Sejmie wszyscy ostentacyjnie odwracają głowę.  Politycy po prostu biegają po schodach, nie zauważają nas. Dla nich nas nie ma. Inaczej wygląda to w przypadku opozycji. O ile Kancelaria Sejmu nie zapewniła nam jedzenia, picia, żadnych środków higieny, posłowie z opozycji zapewniają nam jedzenie, obiady, środki higieniczne.

Osoby niepełnosprawne  często podnoszą, że „nie widzi ich” system. Brakuje  zarówno systemowej opieki państwa, jak również wiele do życzenia pozostawiają rozwiązania w samorządach. Osoby zdrowe często nie mają pojęcia jak trudno poruszać się osobie na  wózku choćby po Warszawie, a w innych miastach  jest chyba  jeszcze trudniej?

Znacznie trudniej. Po prostu ludzie zdrowi nie zdają sobie sprawy, co to jest niepełnosprawność.  Widać to nawet po reakcjach ludzi, którzy chcą pomóc. Jak my z synem poruszamy się na wózku, to niektórzy jak nam chcą pomóc wsiąść do autobusu, czy do metra, to pytają się jak złapać wózek. Po prostu nie mają pojęcia jak to zrobić. Tym bardziej dla większości ludzie obce są problemy osób  z niepełnosprawnością.

Osoby zdrowe nawet nie wyobrażają  sobie, ile to jest poświęcenia, ile to jest problemów, żeby w mieście gdzieś się przemieścić, żeby zejść ze schodów. Nie zazdroszczę nikomu zdrowia. Chodzi tylko o uzmysłowienie, jak ciężko jest osobie niepełnosprawnej i jej opiekunowi. Myśleliśmy, że może zrozumie nas Pan poseł Jarosław Kaczyński. Przecież sam przeszedł operację, chodził o kulach. Więc ma świadomość, jak ciężko jest się poruszać osobie niepełnosprawnej o kulach. Więc mieliśmy nadzieję, że podejdzie do naszych postulatów ze zrozumieniem. Niestety, na razie z jego strony nie było odzewu.

Reprezentant Polski wraca do korzeni. Uciekł z rosyjskiego klubu

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo