"Franciszkańska 3" - jest decyzja KRRiT.
"Franciszkańska 3" - jest decyzja KRRiT.

TVN będzie miało kłopoty za film o Janie Pawle II? Jest reakcja KRRiT

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 94
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji postanowiła wszcząć postępowanie po emisji reportażu "Franciszkańska 3" Marcina Gutowskiego w TVN24. Tak zdecydował przewodniczący Maciej Świrski. Do KRRiT wpłynęło od początku marca ponad 200 skarg na reportaż, któremu zarzuca się manipulowanie faktami i próbę ataku na Jana Pawła II.

Postępowanie w KRRiT przeciwko TVN24

"Franciszkańska 3" została wyemitowana w TVN 24 w dniu 6 marca 2023 roku o godz. 20:35 w cyklu "Czarno na białym". W ocenie Macieja Świrskiego emisja tej audycji mogła stanowić naruszenie art. 18 (punkty 1 i 2) ustawy z dnia 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji. Artykuły te głoszą:

"Audycje lub inne przekazy nie mogą propagować działań sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym, w szczególności nie mogą zawierać treści nawołujących do nienawiści lub przemocy lub dyskryminujących ze względu na płeć, rasę, kolor skóry, pochodzenie etniczne lub społeczne, cechy genetyczne, język, religię lub przekonania, poglądy polityczne lub wszelkie inne poglądy, przynależność państwową, przynależność do mniejszości narodowej, majątek, urodzenie, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną lub nawołujących do popełnienia przestępstwa o charakterze terrorystycznym" oraz "Audycje lub inne przekazy powinny szanować przekonania religijne odbiorców, a zwłaszcza chrześcijański system wartości".

Dziennikarz Marcin Gutowski opisał przypadki skandali seksualnych w krakowskim Kościele z udziałem Bolesława Sadusia, Eugeniusza Surgenta i Józefa Loranca, a także reakcję na nie ówczesnego metropolity krakowskiego kardynała Karola Wojtyły. W reportażu pojawiły się również wypowiedzi holenderskiego publicysty Ekke Overbeeka, który napisał publikację „Maxima culpa. Jan Paweł II wiedział”.  


Metody pracy oraz ustalenia pracownika TVN 24 oraz Overbeeka spotkały się z krytyką historyków Kościoła, zajmujących się analizą metod działań SB wobec duchownych. Jak ujawnił dr Marek Lasota - autor książki "Donos na Wojtyłę" - dziennikarze nie zwrócili się do kurii krakowskiej o dostęp do materiałów źródłowych na temat wspomnianych w reportażu duchownych.

Z krytyką spotkały się również wnioski autorów dotyczące materiałów SB. Historycy Kościoła zwracają uwagę także, iż przywoływane przez autorów reportażu doniesienia zostały ocenione przez SB jako pozbawione jakiejkolwiek wartości merytorycznej i nie zostały przez nich wykorzystane. - SB przykładała dużą wagę do sprawdzania informacji, by wykluczyć grę informatora z bezpieką, a więc celowe wprowadzanie jej w błąd – przypominał w rozmowie z PAP dr hab. Filip Musiał, specjalista od tajnych służb PRL. 

Mocna krytyka Gutowskiego i Overbeeka

Dokument w TVN24, a także standardy metodologii pracy stosowane przez Overbeeka krytykują Piotr Litka i Tomasz Krzyżak, dziennikarze "Rzeczpospolitej". Oni w grudniu ub. roku na łamach dziennika jako pierwsi opisali dokumenty, dotyczące księży Loranca i Surgenta. W wywiadzie udzielonym "Dziennikowi Polskiemu" ostro skrytykowali Gutowskiego i holenderskiego dziennikarza. Litka i Krzyżak zarzucają im celowe manipulacje, brak znajomości realiów funkcjonowania Kościoła w PRL, wreszcie wybiórcze czytanie dokumentów SB. 

"W pracy Overbeeka od początku widoczna jest z góry założona teza, do której dopasowuje on swoją narrację, i którą od początku swojemu czytelnikowi próbuje udowodnić. Doskonale to widać w materiałach dotyczących księdza Eugeniusza Surgenta. Po święceniach kapłańskich wędrował on od parafii do parafii – mniej więcej co dwa lata. Prosta kwerenda w Internecie pokaże, że w pewnym momencie wylądował w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, potem w pelplińskiej. Faktycznie coś śmierdzi. Trzeba zbadać dokumenty. Overbeek sięga do nich i od początku doskonale wie, że ksiądz zmieniał parafie, bo był pedofilem. Problem w tym, że w dokumentach nie ma o tym mowy. Notatki esbeków mówią coś innego – tylko tyle, że ks. Surgent ciągle popadał ze wszystkimi w konflikty. Nigdzie nie znaleźliśmy informacji jakoby przenoszenie z parafii na parafię miało być spowodowane jego seksualnymi wyczynami, które władze kościelne chciały ukryć" - twierdzą dziennikarze "Rzeczpospolitej" w "Dzienniku Polskim". 


W innym miejscu Litka i Krzyżak podważają rewelacje ks. Antola Boczka, który donosił Urzędowi Bezpieczeństwa na kardynała Adama Sapiehę, twierdząc, że jest seksualnym dewiantem. "Overbeek wyciągnął na Sapiehę i opublikował w książce donosy księdza Boczka, informatora UB o pseudonimie „Luty”. Sekwencja zdarzeń wygląda tak. Holender wydaje książkę z donosami Boczka, które przed premierą publikuje „Gazeta Wyborcza”. Następnie „Tygodnik Powszechny” publikuje fragmenty zeznań, oskarżonego o szpiegostwo w 1949 r. kapelana Sapiehy ks. Andrzeja Mistata, które także mają obciążać kardynała. Wreszcie pojawia się reportaż w TVN24, gdzie obydwie te sprawy zostają połączone. Badając dokładnie dokumenty dotyczące kardynała Sapiehy, widzimy czarno na białym – nomen omen tak nazywa się program, w którego paśmie wyemitowano materiał Gutowskiego - że prawda wygląda zupełnie inaczej" - podkreślili na łamach "Dziennika Polskiego". 

Litka i Krzyżak zarzucają Gutowskiemu i innym dziennikarzom, że nie powiedzieli całej prawdy w swoich reportażach o źródłach podważających autorytet Sapiehy. Oskarżenia wobec kardynała stały się natomiast przyczynkiem do krytykowania Karola Wojtyły i zarzutów o tuszowanie pedofilii wśród duchownych w Krakowie.

"Co ciekawe, z publikacji, o których rozmawiamy wiemy, że Boczek był tajnym współpracownikiem bezpieki, ale nigdzie, ani w TVN24, ani w tekstach „Gazety Wyborczej” czy „Tygodnika Powszechnego” nie pojawiły się informacje, że Andrzej Mistat od 1953 r. do końca lat 80 był również tajnym współpracownikiem resortu spraw wewnętrznych. Zachowały się materiały z jego - nazwijmy to - środkowego okresu współpracy z lat 60. XX w., czyli kiedy ks. Mistat pracował w Kurii i te donosy w dużej mierze dotyczą jego konfliktu z Wojtyłą i z kurialistami. Co mnie zaskoczyło, kiedy oglądałem reportaż Marcina Gutowskiego, gdzieś to pod koniec w komentarzu usłyszałem, że Mistat był autorytetem. Nieźle – myślę sobie. Po prostu: nikt tego nie sprawdził, choć teczka Mistata dotycząca jego współpracy z bezpieką jest dostępna w IPN od 20 lat! I pytam: dlaczego autor reportażu tego nie zweryfikował?" - zarzucali Gutowskiemu. 

Marsze w obronie Jana Pawła II

9 marca Sejm przyjął uchwałę ws. obrony dobrego imienia św. Jana Pawła II, w której "zdecydowanie potępia medialną, haniebną nagonkę", której obiektem jest papież Polak. Jutro odbędzie się marsz w obronie Karola Wojtyły w Krakowie i Warszawie. Start Białego Marszu Papieskiego zaplanowano w niedzielę 2 kwietnia o godz. 13.30 na Błoniach. Europoseł Patryk Jaki organizuje drugi pochód wcześniej - o 13.15 spod Bazyliki św. Floriana. Z kolei warszawski marsz papieski wyruszy o godzinie 11 z Ronda Dmowskiego. 

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura