Wszyscy czekają w USA na jedną deklarację. Biden o wyborach

Redakcja Redakcja USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 11
Joe Biden jeszcze nie potwierdził oficjalnie, że wystartuje w wyborach prezydenckich, choć zaznaczył: "ogłosimy to szybko". Według światowych mediów niemal pewne jest, że 80-letni przywódca Stanów Zjednoczonych zdecyduje się na walkę o reelekcję.

Joe Biden odwiedził ostatnio Irlandię. Z tej okazji dziennikarze mu nie odpuszczali i dociekali, czy wystartuje w wyborach prezydenckich w listopadzie 2024 roku. - Ogłosimy to stosunkowo szybko. Ale podróż tutaj tylko wzmocniła moje poczucie optymizmu co do tego, co można zrobić – powiedział Biden mediom. - Mówiłem ci, że moim planem jest ponowny bieg - powtórzył w dyskusji z dziennikarzem przed podróżą do USA. 

USA czekają na deklarację Bidena 

Reuters i część amerykańskiej prasy jest przekonana, że jeden z najstarszych przywódców na świecie ponownie wystartuje w batalii o Biały Dom. Wiadomo, że jego przeciwnikiem byłby prawdopodobnie Donald Trump, chyba, że w prawyborach republikańskich większość uzyskałby Ron DeSantis. Przede wszystkim zwolennicy Demokratów nie są tacy pewni, czy Biden powalczy o reelekcję. 

Za kulisami bliscy współpracownicy i sojusznicy urzędującego prezydenta już rozpoczęli działania mające na celu stworzenie infrastruktury kampanii i aparatu zbierania na nią funduszy.  


Biden w świetnej formie

Wiek Bidena sprawia, że jego reelekcja jest ryzykowną grą dla Partii Demokratycznej, która stoi przed trudnym zadaniem utrzymania Senatu w 2024 roku i nie ma w tej chwili większości w Izbie Reprezentantów. Reuters zwraca też uwagę na dość przeciętne oceny prezydentury Bidena w sondażach, a pod koniec przyszłej drugiej kadencji miałby 86 lat - dziewięć lat więcej niż oczekiwana średnia długości życia mężczyzn w USA.

Lekarze w lutym uznali Bidena, który nie pije alkoholu i ćwiczy pięć razy w tygodniu, za „zdolnego do służby”. Biały Dom twierdzi, że medyczne analizy jego organizmu wskazują, iż jest wystarczająco sprawny, aby sprostać wymogom pracy. 

Fot. Joe Biden/Twitter

Czytaj: 


GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka