fot. Salon24.pl
fot. Salon24.pl

Opłata 150,93 zł jest obowiązkowa. Wielu Polaków o niej zapomina

Redakcja Redakcja Podatki Obserwuj temat Obserwuj notkę 21
Wiele gmin nakłada na właścicieli czworonogów podatek za posiadanie psa. W 2023 r. maksymalna opłata za jednego psa wzrosła o 15 zł i sięga maksymalnie kwoty 150,93 zł rocznie. Polacy niechętnie płacą podatek od psa, dlatego są pomysły, by go zlikwidować.

Podatek od psa - zwolnienia

Podatek od posiadania psów obowiązuje od 1991 r. Zgodnie z ustawą o podatkach i opłatach lokalnych rada gminy może wprowadzić opłatę od posiadania psów. Pobiera się ją od osób fizycznych posiadających psy. To gmina decyduje, czy nałoży taką opłatę na mieszkańców i kogo z niej zwolni.


Najczęściej z daniny zwolnione są osoby z niepełnosprawnościami oraz wszyscy po 65. roku życia - jeśli samodzielnie prowadzą gospodarstwo domowe. Zwolniony od opłaty jest także personel przedstawicielstw dyplomatycznych i urzędów konsularnych. W niektórych przypadkach gmina zwalnia od płacenia podatku także właścicieli psów wziętych ze schroniska czy psów, które przeszły zabieg kastracji lub sterylizacji.

Bywa tak, że nie płaci się za pierwszego psa, ale za drugiego i kolejnego obowiązuje już podatek. W przypadku drugiego czworonoga wyjątek stanowią osoby płacące podatek rolny od użytków rolnych o powierzchni większej niż hektar. Ta grupa zapłaci dopiero za trzeciego i czwartego psa.


Opłata za psa - stawki

Gmina sama ustala wysokość stawki podatku. W 2023 r. stawka opłaty może przekroczyć 150,93 zł od jednego psa. Przypomnijmy, iż w 2022 r. maksymalna stawka tzw. podatku od psa to 135,30 zł. W 2020 r. była to kwota 125,40 zł rocznie. Ale może być znacznie mniej, np. niecałe 50 zł za czworonoga. W Warszawie na przykład takiego podatku w ogóle nie ma.

Jak się okazuje, dochody wykazywane przez samorządy z tytułu opłaty od posiadania psów w latach 2018-2022 sukcesywnie spadają. Przykładowo: jeszcze w 2018 r. właściciele czworonogów uiścili w sumie 4,66 mln zł. Z roku na rok kwota jest coraz niższa albo oscyluje na podobnym poziomie. W kolejnych latach było to 4,14 mln zł, 4,03 mln zł i 4,13 mln zł. W ubiegłym roku to już 3,96 mln zł. Przez cztery lata dochody z tytułu opłat za posiadanie psa spadły więc o blisko 700 tys. zł. - zwraca uwagę Interia.


Likwidacja podatku od psa

Coraz więcej gmin rezygnuje zatem z podatku od posiadania psa, ponieważ wpływy z tego tytułu są tak niskie, że jest to nieopłacalne. W Polsce nie ma powszechnego obowiązku rejestrowania czworonogów, co utrudnia egzekwowanie opłaty od właścicieli psów.

- W takim kształcie ten podatek nie ma sensu. Tworzy problemy lokalne, a nie daje wpływów. 4 mln zł w skali 2,5 tys. gmin to śmieszne pieniądze - uważa Zygmunt Frankiewicz z KO, prezes zarządu Związku Miast Polskich.

Zgadza się z nim Lucjusz Nadbereżny, prezydent Stalowej Woli należący do obozu Zjednoczonej Prawicy.  - Utrzymanie podatku od psów było zupełnie nieracjonalne. Koszty administracyjne obsługi tego podatku były wyższe niż wpływy z tego tytułu - mówi i dodaje, że nie żałuje decyzji o rezygnacji przez Stalową Wolę z podatku od psa.

ja


(Zdjęcie: Podatek od psa w 2023 r. znowu wzrósł, ale mało osób go płaci. fot. Salon24.pl)

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka