(Babcia Pawła P. przerywa milczenie ws. zaginięcia Iwony Wieczorek. Fot. Twitter)
(Babcia Pawła P. przerywa milczenie ws. zaginięcia Iwony Wieczorek. Fot. Twitter)

Babcia podejrzanego ws. Iwony Wieczorek zabiera głos. "Ona narobiła całego piekła"

Redakcja Redakcja Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 22
Babcia podejrzanego ws. zaginięcia Iwony Wieczorek Pawła P. zabrała publicznie głos. Kobieta jest przekonana o niewinności wnuka oraz oskarża 19-letnią gdańszczankę o to, że "to ona narobiła całego piekła".

Kłopoty Pawła P. 

Paweł P. to osoba, która jako jedna z ostatnich widziała Iwonę Wieczorek. W nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku dziewczyna imprezowała z nim oraz grupą znajomych na działce babci P. Wieczór skończyli w sopockim Dream Clubie, z którego po wyjściu kamery zarejestrowały kobietę po raz ostatni. 

Paweł P. w grudniu ub. r. został zatrzymany. Śledczy zarzucili mu m.in. utrudnianie śledztwa oraz zacieranie śladów. Z kolei w marcu 2023 roku trafił do aresztu w związku ze śledztwem dotyczącym karuzeli podatkowej


Babcia Pawła P. ma swoją wersję wydarzeń

Głos w tej sprawie postanowiła zabrać babcia podejrzanego Pawła P. Kobieta w rozmowie z naTemat.pl wyznała, że ta rozmowa ma miejsce, ponieważ chce przekonać o niewinności wnuka. 87-latka opowiedziała o jego powrocie do jej mieszkania tej feralnej nocy.

– Wiem, że otwierał drzwi i wchodził. To było około czwartej. Był sam oczywiście. On zresztą nigdy tu nikogo nie przyprowadzał. A potem uchyliłam drzwi i on już później spał. Wszystko miał wygaszone. Potem miał zamknięte albo przymknięte drzwi i nie słyszałam, czy on gdzieś dzwonił – przekonywała w rozmowie z portalem dodając, że jej wnuk wstał wcześnie rano i poszedł szukać koleżanki. 

Babcia Pawła P. oskarża Iwonę Wieczorek 

87-latka opowiedziała także portalowi naTemat.pl, że policjanci podczas zakrojonych poszukiwań spuścili wodę ze stawu na ich działce. – Przecież jej twarz wisiała na każdym słupie. Nawet plażę przekopywali. Cuda niepojęte. I wodę ze stawu nam spuścili na działce, żeby zobaczyć, czy Iwona nie jest na dnie. Chodzili w skafandrach i białych rękawiczkach. Myślałam wtedy, że to żart. Że to nie może być prawdziwe – mówiła.

Kobieta zapytana przez dziennikarza, czy czy modli się czasami za Iwonę Wieczorek odparła, że nie. – To ona narobiła całego tego piekła. Gdyby szła normalnie z chłopakami, to oni by ją odprowadzili. Ale najpierw się rzucała, a potem stwierdziła, że idzie sama i koniec – wyjaśniła. 

MP

(Babcia Pawła P. przerywa milczenie ws. zaginięcia Iwony Wieczorek. Fot. Twitter)

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo