PAP/EPA/MIKHAEL KLIMENTYEV/SPUTNIK/KREMLIN / POOL
PAP/EPA/MIKHAEL KLIMENTYEV/SPUTNIK/KREMLIN / POOL

Atak na Kreml. Rosja oskarża już nie tylko Ukrainę

Redakcja Redakcja Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 22
Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow oświadczył w czwartek, że za atakiem Ukrainy na Kreml stoją Stany Zjednoczone. Tym samym Rosja oficjalnie oskarżyła już obydwa te kraje o zamach na Władimira Putina. Do zarzutów zdążył już się ustosunkować Waszyngton.

Atak dronów na Kreml. Rosja oskarża USA

W środę 3 maja Rosja oskarżyła Ukrainę o atak z użyciem dronów na Kreml i próbę zamachu na prezydenta Rosji, Władimira Putina. Po sieci krążyły nagrania z momentem eksplozji drona na jednej z wieżyczek pałacu. Jeszce tego samego dnia prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył, że Ukraina nie zaatakowała Rosji, odnosząc się do rosyjskich oskarżeń o próbę przeprowadzenia ataku na Kreml. Zapewnił, że Ukraina nie atakuje ani Putina, ani Moskwy, a jedynie walczy na swoim terytorium.

W czwartek głos w sprawie zabrał Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla, który obarczył winą za atak także Stany Zjednoczone.

- Próby Kijowa i Waszyngtonu zaprzeczania atakowi na Kreml są śmieszne. Decyzje o takich atakach i celach podejmują USA, a Ukraina je wykonuje. USA powinny zrozumieć, że Moskwa zdaje sobie sprawę, że stoją za działaniami Kijowa, nie pozostawiając im nawet wyboru środków - powiedział Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla.

- Takie próby zaprzeczania temu zarówno w Kijowie, jak i w Waszyngtonie są oczywiście absurdalne. Wiemy doskonale, że decyzje o takich działaniach i takich atakach terrorystycznych podejmowane są nie w Kijowie, a w Waszyngtonie. Kijów już robi to, co mu kazano - dodał.

Pieskow dodał też, że Moskwa ma świadomość tego, że "często to nawet nie Kijów określa cele, ale są one określane w Waszyngtonie, a następnie przynoszą te cele do Kijowa, by Kijów je realizował".


Odpowiedź Rosji na atak na Kreml

Rzecznik Kremla przekazał, że odpowiedź Rosji na atak "byłaby przemyślana, wyważona i zgodna z interesami kraju". Pieskow odmówił jednak określenia możliwych kroków odwetowych. 

Spytany o to, jak zareagował Władimir Putin, rzecznik powiedział: "Wiecie, że prezydent zawsze pozostaje spokojny, opanowany, jasny w swoich ocenach i w poleceniach, które wydaje w takich złożonych, ekstremalnych sytuacjach".


USA: Rosja kłamie, mówiąc, że USA stały za atakiem na Kreml

Do zarzutów odniosły się już USA. John Kirby, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA powiedział w telewizji MSNBC, że "rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow kłamie, mówiąc, że Stany Zjednoczone miały jakikolwiek związek z atakiem dronów na Kreml" Jak dodał, USA nie wiedzą, kto stoi za incydentem, a Waszyngton nie zachęca ani nie umożliwia ukraińskich ataków na terytorium Rosji.

"Wciąż nie wiemy, co się stało. Więc nie podejmujemy się żadnych ocen w tej chwili. Widziałem komentarz Dmitrija Pieskowa tego poranka, który twierdził, że mieliśmy z tym coś wspólnego. Mogę zapewnić, że Stany Zjednoczone nie były zaangażowane w cokolwiek, co się zdarzyło" - powiedział Kirby w porannym programie "Morning Joe". "Więc Pieskow po prostu kłamie" - dodał.

Kirby zaznaczył, że USA nie dyktują Ukrainie, w jaki sposób ma się bronić i jakie operacje przeprowadzać, ale zastrzegł, że "jasno przekazaliśmy im, publicznie i prywatnie, że nie zachęcamy, ani nie umożliwiamy uderzeń poza Ukrainą".

Pytany o sytuację wewnętrzną w Rosji, Kirby powiedział, że napięcia między najemnikami z Grupy Wagnera i rosyjskim MON stale narastają. Dodał jednak, że nie jest jasne, czy Rosjanie mają pełny obraz skali strat, jakie poniosła Rosja. Zaznaczył, że nie jest też jasne, skąd sam Putin bierze informacje i czy ma pełną świadomość tych strat.


USA: Kontrofensywa może być skuteczna

Odnosząc się do spodziewanej kontrofensywy sił ukraińskich, przedstawiciel Białego Domu zgodził się z oceną sekretarza stanu Antony'ego Blinkena, który w środę stwierdził, że Ukraina będzie w stanie przebić się przez rosyjskie linie obronne.

"To naprawdę zależy od tego, gdzie i kiedy zdecydują się zaatakować, gdzie będą chcieli przebić te linie. I zależy to od Rosjan, bo wróg też ma tu coś do powiedzenia. Ale zgadzam się z sekretarzem Blinkenem: oni mają wszystko, czego potrzebują, zrobiliśmy wiele, by ich przygotować, ale to będzie zależeć od nich, od ich wykonania" - powiedział Kirby.


SW

źródło zdjęcia: PAP/EPA/MIKHAEL KLIMENTYEV/SPUTNIK/KREMLIN / POOL

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka