NIK sprawdził pomoc psychologiczną dla dzieci. Jest bardzo źle. Zdjęcie ilustracyjne, fot. BRPO
NIK sprawdził pomoc psychologiczną dla dzieci. Jest bardzo źle. Zdjęcie ilustracyjne, fot. BRPO

Trzymali dzieci w pasach przez 2 miesiące bez procedur. Porażający raport NIK

Redakcja Redakcja Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 37
Pacjenci leżący na korytarzach, 16-latek unieruchomiony w pasach bez przerwy 63 dni bez badania przy kolejnym przedłużaniu, lekarz zadeklarowany w NFZ jako pracownik Poradni Psychiatrycznej dla Dzieci, który tam nie leczył, bo o tym nie wiedział. To tylko kilka przykładów z raportu NIK po kontroli placówek psychiatrycznych i psychologicznych w jednym tylko województwie.

NIK skontrolował psychiatrię dziecięcą. Porażający raport

Najwyższa Izba Kontroli zorganizowała panel ekspertów dotyczący opieki psychiatrycznej i psychologicznej dla dzieci i młodzieży., w czasie którego przedstawiono raporty z kontroli placówek psychiatrycznych i psychologicznych. Na początek sprawdzono Wielkopolskę, ale kontrole będą przeprowadzone w całym kraju. Wyniki szokują: szpitale są przepełnione ponad wszelkie wyobrażenie, brakuje lekarzy specjalistów, a dzieci z powodu braku miejsca są kierowane na oddziały dla dorosłych.


W latach 2020-2022 w  jednym ze szpitali klinicznych hospitalizowanych było 1687 dzieci i młodzieży, 95 proc. przyjęto w trybie nagłym. Czas oczekiwania na przyjęcie planowe wynosił do 262 dni. Brak dostępności miejsc na oddziałach psychiatrycznych dla dzieci i młodzieży powodował, że nawet 24 proc. pacjentów wbrew przepisom leżało na dostawkach na korytarzach, bez nie zapewnienia poszanowania ich intymności i godności, a 11 proc. najmłodszych chorych kierowano na oddziały dla dorosłych. Brak miejsc był także przyczyną odmowy przyjęcia pacjentów do szpitala i kierowania ich do innych placówek.

W 2022 r. pięciu lekarzy udzielających świadczeń w oddziałach psychiatrycznych dla dzieci i młodzieży złożyło wypowiedzenia. Jako przyczyny podali m.in. przepełnienie oddziałów, brak odpowiedniego miejsca na terapie i rozmowy z pacjentami, czy prowadzenie terapii rodzin. Tylko podniesienie wynagrodzeń oraz złożenie obietnicy zmiany organizacji pracy umożliwiły zapewnienie ciągłości opieki psychiatrycznej dzieciom i młodzieży. Wprawdzie zapewniono im udział w różnych formach terapii, ale dla żadnego nie opracowano indywidualnego planu zajęć rehabilitacyjnych, co wyraźnie nakazują przepisy i nie zapewniano zajęć w dni wolne.


UWAGA! Jeśli jesteś w kryzysie, depresji, masz problemy, skontaktuj się z osobami, które mogą pomóc. Możesz to zrobić np. dzwoniąc na bezpłatny numer 116 123.


W pasach bez przerwy przez 63 dni

W szpitalu przymus bezpośredni - wyłącznie w formie unieruchomienia - zastosowano wobec 265 pacjentów (16 proc. wszystkich). W ośmiu spośród 15 zbadanych przypadków przymus trwał nieprzerwanie od 160 do aż 1413 godzin (nastolatek "rekordzista" spędził w pasach 63 dni!). Pacjenci spędzili w unieruchomieniu od 70 proc. do 99 proc. czasu hospitalizacji, a unieruchomienie stosowane było wielokrotnie. Przy stosowaniu przymusu bezpośredniego nieprawidłowości polegały na nieprzeprowadzaniu przez lekarzy - pomimo obowiązku wynikającego z ustawy o ochronie zdrowia psychicznego - osobistego badania pacjenta podczas zatwierdzania kolejnego okresu zastosowania unieruchomienia, zatwierdzeniu przedłużenia stosowania tego przymusu po upływie czasu określonego w przepisach oraz niestosowaniu parawanów w celu zapewnienia intymności pacjentowi poddanego czterokończynowemu przymusowi bezpośredniemu na korytarzu oddziału. Karty zastosowania przymusu bezpośredniego prowadzono niezgodnie z przepisami. Przymus bezpośredni podejmuje się wbrew woli chorego z zaburzeniami psychicznymi na wniosek wyłącznie uprawnionych do tego osób, gdy nie ma innej możliwości uspokojenia.

NIK podaje również, że konsultant wojewódzki w dziedzinie pielęgniarstwa psychiatrycznego stwierdził m.in. brak dokumentowania zastosowania środka przymusu bezpośredniego poprzez przytrzymanie, które następuje przed zastosowaniem unieruchomienia za pomocą pasów. Zalecono dokonywanie prawidłowych wpisów w dokumentacji. Odpowiadając na zalecenie Dyrektor wskazał, że w szpitalu obowiązuje procedura, która uwzględnia przytrzymanie jako środek przymusu i personel ponownie zostanie zapoznany oraz przeszkolony z obowiązujących procedur.


Lekarz nie wiedział, że pracuje w poradni

W innym szpitalu w oddziale psychiatrycznym przymus bezpośredni w postaci unieruchomienia czterokończynowego zastosowano 15 razy. Czas trwania wynosił od 14 do 62,5 godziny, w pięciu przypadkach powyżej 24 godzin. Z wpisów w kartach wynikało, że kolejnych przedłużeń unieruchomienia dokonywali lekarze niebędący lekarzami psychiatrami. Szpital nie spełnił wymagań i nie zatrudnił żadnego lekarza ani innego personelu świadczącego usługi medyczne przez cały okres działalności Poradni dla Dzieci, co uniemożliwiło udzielanie pomocy. Lekarz zadeklarowany w NFZ, jako świadczący usługi w Poradni nie miał świadomości, że go zgłoszono. Pełnomocnik Zarządu ds. Psychiatrii wyjaśnił, że „w momencie rozpoczęcia okresu funkcjonowania Oddziału zasób kadrowy w części lekarskiej był kompletny. Aktualnie w celu zapełnienia funkcjonowania utworzonego oddziału szpital posiłkuje się personelem pracującym w innych strukturach Centrum Zdrowia Psychicznego. Nadal poszukujemy lekarzy specjalistów psychiatrii dzieci i młodzieży (…) w tak trudnym okresie dla psychiatrii dzieci i młodzieży staramy się zapewnić ciągłość pracy lekarza zasobem, który aktualnie posiadamy.”

Według badania stanu zdrowia psychicznego społeczeństwa EZOP II 26,5 proc.  Polaków w wieku 18-64 lata ma lub będzie miało zaburzenia psychiczne w perspektywie całego życia, z czego epizody depresyjne stanowią 4 proc.

Tomasz Wypych

(Fotografia: NIK sprawdził pomoc psychologiczną dla dzieci. Jest bardzo źle. NIK sprawdził pomoc psychologiczną dla dzieci. Jest bardzo źle. Zdjęcie ilustracyjne, fot. Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich)

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości