Robert Karaś mierzy się z poważnym problemem wizerunkowym. fot. Instagram/Agnieszka Włodarczyk
Robert Karaś mierzy się z poważnym problemem wizerunkowym. fot. Instagram/Agnieszka Włodarczyk

Partnerka Roberta Karasia zabrała głos po wpadce sportowca. "Szczerość nie popłaca"

Redakcja Redakcja Bieganie Obserwuj temat Obserwuj notkę 8
Nie milkną echa dopingowej wpadki triathlonisty Roberta Karasia, dziesięciokrotnego zwycięzcy zawodów Iron Man. Podejście sportowca do sprawy spotkało się ze sporą krytyką i poddaje w wątpliwość jego osiągnięcia sportowe. Po wywiadzie Karasia w Kanale Sportowym głos zabrała jego partnerka.

Robert Karaś na dopingu

Jak informowaliśmy w niedzielę, Robert Karaś opublikował oświadczenie, w którym poinformował o wykryciu u niego niedozwolonych substancji. Próbki dotyczą zawodów w IUTA World CUP Brasil Ultra Tri w Brazylii.

W poniedziałek sportowiec udzielił wywiadu w Kanale Sportowym, gdzie próbował tłumaczyć się z zażywania dopingu. Relację z programu możecie przeczytać w tym miejscu.

Agnieszka Włodarczyk: Hipokryci, szczerość nie popłaca

Po wywiadzie Karasia w Kanale Sportowym głos w sprawie zabrała jego partnerka Agnieszka Włodarczyk.

"To nie będzie post o przeszłości Roberta, bo wszystko powiedział zarówno w postach, jak i podczas dwugodzinnej rozmowy w Kanale Sportowym. To będzie o tym, jak szczerość nie popłaca, jak to każdy w tym kraju jest krystalicznie czysty????‍♀️, nigdy nie popełnił błędu i oczywiście nie zrobił nic głupiego. Jak hipokryzja króluje na instagramie, i o tym, że jak mówisz prawdę, to robisz skandale. Jak żółć i zawiść to nasze cechy narodowe" - zaczyna Włodarczyk we wpisie na Instagramie.

"No bo przecież jak można komuś dowalić to jest święto! Nawet wtedy, kiedy ktoś przyzna się do błędu. Nawet, kiedy czarno na białym przedstawia dowody, że do każdych zawodów triathlonowych podchodził czysto. Inaczej nie poddałby się badaniu wariografem. A media? Znam te mechanizmy najlepiej. Przez wiele lat orały mną pole. Dobrze, że w końcu udałam się do sądu po sprawiedliwość. Wygrałam, musieli przeprosić. Tłumaczenie? Temat pani Agnieszki dobrze się klikał. Przetrwałam. Inni na moim miejscu by nie wytrzymali" - czytamy.

"Nie mówimy tu o wsiadaniu za kółko po pijaku…Mówimy o błędzie, lekkomyślności i naiwności. To nie jest zbrodnia. Wystarczy, że sam zainteresowany wyciągnął z tego naukę i poniesie konsekwencje adekwatne do sytuacji. Wystarczy, że sam się z tym źle czuje. Wróci do gry silniejszy i bogatszy o to doświadczenie. Wszystkie wyzwiska będą blokowane i zgłaszane. I tak się zastanawiam, bo tym razem trafiło na mocnego zawodnika- co by było, gdyby sprawa dotyczyła dzieciaka, nastolatka czy kogoś, kto by tego nie dźwignął? Znamy takie przypadki. Dosyć hejtu" - zakończyła.

SW

zdjęcie: Robert Karaś mierzy się z poważnym problemem wizerunkowym. fot. Instagram/Agnieszka Włodarczyk

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport