Janusz Palikot. Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Janusz Palikot. Fot. PAP/Darek Delmanowicz

Palikot chciał się odgryźć Morawieckiemu. Cios przyszedł z niespodziewanej strony

Redakcja Redakcja Biznes Obserwuj temat Obserwuj notkę 23
Od kilku miesięcy Janusz Palikot nie ma dobrej prasy. Przyczyną problemów wizerunkowych są jego finansowe problemy, które odbijają się na osobach robiących z nim w biznesy. Mateusz Morawiecki przy okazji krytyki Donalda Tuska także wspomniał o Palikocie. Biznesmen z Biłgoraja próbował ripostować, ale kontra przyszła ze strony Jarosława Kuźniara, dziennikarza przez lata związanego z Onetem.

"Uwierzyć Tuskowi to jak ulokować pieniądze u Palikota"

„Uwierzyć Donaldowi Tuskowi to jak ulokować pieniądze u jego kolegi Janusza Palikota. Albo znów oszuka, albo po prostu ucieknie” – powiedział premier Mateusz Morawiecki w nagraniu opublikowanym w środę na Twitterze.

Palikot nie pozostał dłużny premierowi. „Kilka tygodni temu przewidziałem scenariusz, który dzisiaj się realizuje - mianowicie stworzenia pseudoafery wokół mojej osoby i Spółek, które reprezentuje - oczerniając mnie i w ten sposób atakując Donalda Tuska, z którym byłem w jednej partii kilkanaście lat temu” - napisał na Twitterze znany biznesmen.

„Jestem w szoku, że jak tak często jestem pokazywany w TVP” - mówił w materiale wideo Palikot. I przypomina, że od 2015 nie jest już politykiem.


Kuźniar wściekły na Palikota

Na słowa Janusza Palikota zareagował Jarosław Kuźniar. Dziennikarz napisał na Twitterze: „Moim zdaniem chodzi tylko o płatności za FV (faktury - red.) na czas. Wiem, że trudne, ale dziś to ja płacę FV Palikota i od roku czekam na wykonanie zwykłego biznesowego zobowiązania. Nie ma tu Tuska, jest żal i wstyd”.



Chajzer "parsknął śmiechem"

Janusz Palikot najwyraźniej nie ma ostatnio szczęścia także w świecie polskich celebrytów. Salon24.pl pisał niedawno, jak na rzekomą propozycję wspólnych interesów z Palikotem zareagował Filip Chajzer.

„Miałem zainwestować minimum dwa miliony złotych w biznes alkoholowy. Do wyłożenia kasy miało mnie przekonać spotkanie ze wspomnianym biznesmenem”.

Chajzer miał się zapytać o gwarancję zwrotu zainwestowanych pieniędzy.

„To oczywiste, że Pan Janusz gwarantuje zwrot majątkiem osobistym” - miała brzmieć odpowiedź przedstawicielki Palikota. 

„Parsknąłem śmiechem. Dziś już wiem, że ten interes życia dla wielu okazał się sytuacją nie do śmiechu” - napisał Chajzer.

Palikot nie pozostał dłużny celebrycie. „Nie sądzę, aby ktoś od nas proponował współpracę Filipowi; nie sprzedajemy plastiku” - napisał w social mediach.

Palikot nie wypłaca ludziom zainwestowanych pieniędzy

Pisaliśmy niedawno, że jeden z głośnych biznesów Palikota, czyli Manufaktura Piwa Wódki i Wina (MPWiW) ma poważne problemy z obsługą długu. Spółka jest finansowana głównie pożyczkami od prywatnych inwestorów. Od kilku miesięcy zalega z wypłatą odsetek od mikropożyczek. 

Palikot miał także nie płacić obiecanego wynagrodzenia swoim pracownikom.

Palikot zapewnia, że wszystko jest pod kontrolą, a problemy z płatnościami, to chwilowe trudności, które zdarzają się w biznesie.

Manufaktura Piwa Wódki i Wina zajmuje się wytwarzaniem i sprzedażą wysokogatunkowych wyrobów alkoholowych: piwa oraz alkoholi wysokoprocentowych, a także piw i innych napojów bezalkoholowych. Firma zamierzała wejść na rynek NewConnect.


KW

Źródło zdjęcia: Janusz Palikot. Fot. PAP/Darek Delmanowicz

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka