fot. Instagram/Kamil Dziubka
fot. Instagram/Kamil Dziubka

Dziennikarz Onetu napisał książkę o PiS. Politycy partii mówią źle o Jarosławie Kaczyńskim

Redakcja Redakcja PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 74
Kamil Dziubka, dziennikarz Onetu, a kiedyś reporter "Wiadomości" TVP, napisał książkę "Kulisy PiS". Ukaże się ona tuż przed wyborami. Publikacja powstała na bazie anonimowych rozmów z politykami Zjednoczonej Prawicy. "Potwierdził się obraz PiS jako partii zakłamanej" - mówi autor książki o PiS.

Rozmowy z politykami Zjednoczonej Prawicy

"W Prawie i Sprawiedliwości nie dzieje się dobrze, skoro prominentni działacze partii rządzącej bez skrupułów donoszą na siebie: wicepremierzy i ministrowie dezawuują dokonania premiera Morawieckiego, współpracownicy Jarosława Kaczyńskiego przytaczają przykłady jego politycznego okrucieństwa, ludzie z Pałacu Prezydenckiego kpią z Andrzeja Dudy, przyboczni Ziobry obnażają jego grę. W tej książce ani jeden rozmówca nie pochodzi z opozycji. „Kulisy PiS” Kamila Dziubki demaskują Prawo i Sprawiedliwość tylko i wyłącznie faktami, o których opowiadają politycy tej partii" – zapowiada książkę jej wydawca Czerwone i Czarne.

Dziubka w rozmowie z serwisem wirtualnemedia.pl mówi, że odbył 42 rozmowy. - To w większości politycy PiS, ale także ci, którzy po 2015 roku byli lub są w koalicji z Prawem i Sprawiedliwością, tak zwana Zjednoczona Prawica. Nie rozmawiałem z opozycją. Zresztą wśród moich rozmówców byli nie tylko politycy, ale również m.in. członkowie zarządów państwowych spółek – zaznacza.

Jak mówi, okres był szczególny, jesienią ub. roku obóz władzy sprawiał wrażenie rozchwianego, podzielonego wewnętrznie, zmęczonego rządzeniem, stąd zapewne znalazł chętnych rozmówców. Jednak większość z nich zastrzegła sobie anonimowość. - Dziewięćdziesiąt procent z nich zastrzegło ją od razu. Część nawet nie zgodziła się na nagrywanie rozmów, musiałem robić notatki jak skryba. A momentami były to długie rozmowy. Musiałem to uszanować, to były często ważne w obozie władzy postaci, które obawiały się, że jeżeli nagranie wycieknie, zostaną skompromitowani. Wszyscy oni walczą o polityczne życie, więc nie zdziwiło mnie to – przyznaje dziennikarz Onetu.


Mówili źle o prezesie Kaczyńskim

Zaznaczył, że był zaskoczony tym, że nie odmawiały mu nawet znane nazwiska. - Prawicowe media siedzą w kieszeni partii władzy, nie ma tam wolnego dziennikarstwa, to układ biznesowy. Niektórzy politycy PiS boją się prawicowych dziennikarzy, bo nie wiedzą, z kim tamci trzymają. I odwrotnie: dziennikarze prawicowi boją się polityków PiS, bo od nich zależy ich wypłata – twierdzi Dziubka.

Pytany, co go zaskoczyło podczas pisania książki dziennikarz powiedział: - Zaskoczyło mnie, że poza protokołem, światem przekazów dnia, spora liczba polityków PiS jest w stanie źle mówić o prezesie Jarosławie Kaczyńskim. Miałem wrażenie, że to zaczęło się wcześniej, jesienią 2020 roku, zaraz po wyborach prezydenckich, gdy wejść miała piątka dla zwierząt. Klub PiS pękł, część ludzi zaczęła wtedy w kuluarach – ale nie tylko – mówić źle o prezesie. Zaskoczyło mnie, że takie nastroje wciąż istnieją. Potwierdził się obraz partii zakłamanej. Rzeczy, które mówili mi o kolegach, ministrach, premierze, byłej pani premier, nigdy nie powtórzyliby mówiąc pod nazwiskiem, ale zależało mi właśnie na tym: żeby mówili – dodaje Dziubka.

Autor książki o PiS zaprzecza, że ta książka, ukazując się kilka miesięcy przed wyborami, ma na celu pogrążenie kogoś. Na uwagę, że mogą pojawić się także zarzuty, że rządzącym zaszkodzić chce „niemiecki” właściciel Onetu, Ringier Axel Springer Polska, Dziubka odpowiada: - Nie interesują mnie inwektywy o niemieckich mediach. To na mnie nie działa. Liczy się to, czy książka zainteresuje czytelników. I wierzę w to, że tak będzie.

Fragmenty z książki "Kulisy PiS"

Wydawca ujawnił niektóre z opinii, które wygłaszają rozmówcy Dziubki.

O JAROSŁAWIE KACZYŃSKIM Doświadczony parlamentarzysta: Jarosława interesuje czysta władza. Jest emocjonalnym psychopatą. Jego osobista sytuacja materialna mało go zajmuje. On nie myśli o tym, czy będzie miał co jeść, bo on się żywi polityką.

O ANDRZEJU DUDZIE Poseł: Przepraszam, bo to może zabrzmi niezręcznie, ale ta Ukraina spadła Dudzie z nieba. Jego głównym zajęciem było wybieranie, do którego ośrodka prezydenckiego pojedzie i czy weźmie narty wodne, czy jednak te śnieżne.

O MATEUSZU MORAWIECKIM Bywalec Nowogrodzkiej: Mateusz jest maniakiem władzy. Jemu chodzi tylko o to, bo pieniędzy już więcej nie potrzebuje. Oczywiście jest pytanie, czy jego marzeniem było zostać takim premierem, jakim jest. No bo on tej władzy ma niewiele. I przez te lata w hierarchii obozu władzy przesunął się co najwyżej o milimetry.

O ZBIGNIEWIE ZIOBRZE Członek zarządu państwowej spółki: Jeśli kiedyś wsadzą Ziobrę, to nie za prokuraturę, tylko za biznesy i za to, jak finansuje swoją partię. Ziobryści mają skitrane pieniądze bardzo głęboko. Każdy, kto z rekomendacji Solidarnej Polski wchodzi do spółek, musi się opłacać. Członek zarządu dużej spółki miesięcznie oddaje na rzecz partii piętnaście tysięcy złotych.

O KORUPCJI POLITYCZNEJ Były współpracownik Jarosława Kaczyńskiego: Myśmy pierwszy raz maszerowali po władzę w cieniu afery Rywina. Na tym uszyliśmy swoje sztandary. Miało nie być już więcej kolesiostwa w stylu komuchów. Dziś to już jest pusta retoryka.

Kamil Dziubka to współautor popularnego podcastu „Stan Wyjątkowy”, a także prowadzący program „Onet Opinie”. W Onecie pracuje od 2016 roku. W przeszłości był reporterem telewizyjnym. Pracował m.in. w "Wiadomościach" TVP.

ja

(Zdjęcie: Kamil Dziubka jako prowadzący "Onet Opinie", fot. Instagram)

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka