Nieoczekiwana awantura na Lewicy. Zmiana planów wobec Hartmana

Redakcja Redakcja Lewica Obserwuj temat Obserwuj notkę 99
Jan Hartman miał dostać "jedynkę" na liście Lewicy w Nowym Sączu. Kandydatura profesora była o tyle zastanawiająca, że otrzymał wysoką pozycję w konserwatywnym mieście, podczas gdy przed laty wzywał do debaty na temat legalizacji kazirodztwa. Lewica ostatecznie zmieniła zdanie i wycofała Hartmana.

Hartman odwołany z listy Lewicy

- W związku z licznymi informacjami medialnymi dotyczącymi kandydowania jako lidera listy Lewicy w najbliższych wyborach parlamentarnych w okręgu 14 (Nowy Sącz) przez prof. Jana Hartmana niniejszym chciałbym stanowczo poinformować, iż prof. Jan Hartman nie będzie liderem listy w niniejszym okręgu, podobnie jak również nie będzie kandydował w żadnym z okręgów list Lewicy w najbliższych wyborach parlamentarnych 15 października 2023 roku - głosi oświadczenie Małopolskiej Rady Wojewódzkiej Nowej Lewicy, które przedstawił w mediach społecznościowych rzecznik partii Marek Kacprzak. 

 


Legalizacja kazirodztwa, prawa pedofilów 

Za kandydaturą Hartmana w Nowym Sączu opowiadała się spora część Lewicy. W Nowym Sączu jego głównym rywalem byłby numer jeden na liście PiS Ryszard Terlecki. Filozof kilka lat temu wzywał do debaty na temat legalizacji kazirodztwa, co byłoby niewątpliwie wykorzystywane w kampanii wyborczej. Ale nie to stanowiło gwóźdź do trumny, a ostatnia aktywność profesora. 

- Do opłacanych przez PiS za publiczne pieniądze trolli: Tak! Pedofile też mają prawa! Jak wszyscy inni przestępcy! Żadnego człowieka nie wolno piętnować - nawet pedofila! - twierdził Hartman. 

 


- Czego nie należy robić z pedofilem: piętnować, linczować, wysyłać na inną parafię pisać listów do kolegi, żeby go sobie wziął do siebie. Co należy robić z pedofilem: potępiać, sądzić, karać, resocjalizować. Jasne? - rozpisywał się publicysta już po tym, jak wypadł z listy Lewicy. 

 


Fot. Jan Hartman 

GW


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka