Fot. pixabay.com
Fot. pixabay.com

W Niemczech odstrzelą wilki? Ursula von der Leyen wypowiada wojnę

Redakcja Redakcja Niemcy Obserwuj temat Obserwuj notkę 69
W Niemczech jednym z tematów dyskusji jest redukcja populacji wilków. Głos w sprawie zabrała nawet przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, dla której sprawa ma podłoże osobiste. Niemiecka polityk poinformowała, że KE rozpoczęła konsultacje ws. populacji tego gatunku w Europie i po ich zakończeniu nie wyklucza zmiany statusu ochrony wilka w Unii Europejskiej.

Niemcy walczą z wilkami 

Temat redukcji populacji wilków to jeden z najbardziej gorących tematów w Niemczech. Wilki dość często w ostatnim czasie atakują pasącą się zwierzynę. Niecałe dwa tygodnie temu, w powiecie Stade w Dolnej Saksonii, ofiarami wilków padło 55 owiec. Okręgowe stowarzyszenie myśliwych powiatu Stade zakłada, że polowanie na owce urządziła sobie cała wataha wilków.

W związku z tym, głos zabrała m.in. niemiecka minister środowiska Steffi Lemke, która chce ułatwić odstrzał wilków po to, by lepiej chronić wypasane zwierzęta. – Odstrzał wilków po ataku na owce musi być szybciej i bez zbędnej biurokracji możliwy. Gdy dziesiątki owiec giną i leżą martwe na pastwisku, jest to tragedia dla każdego właściciela wypasanych zwierząt i wielkie obciążenie dla poszkodowanych. Dlatego potrzebują większego wsparcia i bezpieczeństwa – powiedziała w rozmowie z "Die Welt”. Polityk Zielonych zapowiedziała przedstawienie konkretnych propozycji pod koniec września.


Walka na szczeblu europejskim 

– Skupienie watah wilków w niektórych regionach Europy stało się realnym zagrożeniem dla zwierząt gospodarskich i potencjalnie także dla ludzi. Wzywam władze lokalne i krajowe do podjęcia działań tam, gdzie jest to konieczne. Rzeczywiście obecne prawodawstwo UE już im to umożliwia – ogłosiła z kolei przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.

Zdaniem KE, powrót wilka do regionów UE, w których był nieobecny przez długi czas, coraz częściej prowadzi do konfliktów z lokalnymi społecznościami rolniczymi i łowieckimi, zwłaszcza tam, gdzie nie są powszechnie wdrażane środki zapobiegające atakom na zwierzęta gospodarskie.

Komisja zaprosiła więc w poniedziałek społeczności lokalne, naukowców i wszystkie zainteresowane strony do przedstawienia do 22 września 2023 r. aktualnych danych na temat populacji wilka. Na podstawie zebranych danych KE ma podjąć decyzję w sprawie "propozycji zmiany statusu ochrony wilka w UE" oraz "aktualizacji ram prawnych, tak żeby wprowadzić, w razie potrzeby, elastyczność w świetle ewolucji tego gatunku".

Na konferencji w Brukseli Komisja nie odpowiedziała jednak, czy rewizja oznaczałaby możliwość odstrzału zwierząt. "Nie chcemy niczego przesądzać" - powiedział rzecznik KE Adalbert Jahnz.

Von der Leyen ma złe wspomnienia z wilkami 

Zgodnie z dyrektywą siedliskową większość populacji wilków w Europie objęta jest ścisłą ochroną z możliwością odstępstw. System ten wdraża wymogi wynikające z międzynarodowej Konwencji Berneńskiej o ochronie europejskiej dzikiej przyrody i siedlisk przyrodniczych, której UE i państwa członkowskie są stronami.

Na mocy dyrektywy siedliskowej państwa członkowskie mogą pod pewnymi warunkami odstąpić od zakazów reżimu ścisłej ochrony, m.in. w celu ochrony interesów społeczno-gospodarczych.

W 2022 r. na terenie posiadłości szefowej Komisji Europejskiej w Beinhorn w Dolnej Saksonii wilk zagryzł ulubionego kucyka Dolly należącego do Ursuli von der Leyen. Niemka hoduje konie oraz kuce i jest wielką pasjonatką jeździectwa.

Media informowały po tym wydarzeniu, że Ursula von der Leyen wypowiedziała wojnę wilkom, bo zarządziła szczegółowe dochodzenie w sprawie zagrożenia, które stwarzają te zwierzęta w Unii Europejskiej.

MP

Fot. pixabay.com

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka