W najnowszym odcinku serialu TVP "Reset", Sławomir Cenckiewicz i Michał Rachoń omawiali strategię sojuszu polskich władz z Rosją. Okazuje się, że gen. Bogusław Pacek zapraszał rosyjskiego generała Nikołaja Makarowa do złożenia wizyty w Polsce. Rząd PO-PSL zabiegał o realizację dwóch umów wojskowych o wzajemnej współpracy z Rosją - podano w "Resecie".
"Przyjęcie doktryny wojskowej przez tamten rząd, który zakładał obronę kraju na linii Wisły i oddanie połowy kraju pod okupację zbrodniczej rosyjskiej armii, szokuje. Doktryna została ujawniona przez MON" - powiedziano w "Resecie", nawiązując do planów obrony na linii Wisły, które niedawno pokazał minister Mariusz Błaszczak.
Doktryna wojskowa i współpraca z Rosją
„W sytuacji agresji na Polskę Siły Zbrojne RP przystąpią do obrony jej terytorium przestrzeni powietrznej oraz wód terytorialnych celem maksymalnego opóźnienia tempa operacji zaczepnej przeciwnika i zatrzymania jego natarcia najdalej na rubieży rzek Wisły i Wieprza” – podkreślono w dokumencie „Koncepcja operacji dla planu użycia Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej. Samodzielna Operacja Obronna”.
Dokument został podpisany 30 maja 2011 roku przez ówczesnego szefa Sztabu Generalnego, gen. Mieczysława Cieniucha i zatwierdzony przez ministra obrony w rządzie Donalda Tuska, Bogdana Klicha.
"Utrzymanie dobrych stosunków z Rosją pozostaje jednym z priorytetów polskiej polityki bezpieczeństwa. MON podejmuje działania na rzecz powrotu do współpracy wojskowej z MO DR, jednak zauważalny jest dystans i w wstrzemięźliwość ze strony rosyjskiej wobec polskich propozycji nawiązania partnerskiej współpracy" - cytowali autorzy serialu jeden z dokumentów, który trafił do polskiego MSZ.
Błaszczak o planach obrony sprzed dekady
"To oznacza, że oddano całą wschodnią Polskę w ręce agresora. Widzimy, co dzieje się na Ukrainie. Ukraina została zaatakowana przez Rosję. Odbite tereny to np. Bucza czy Irpień, w których Rosjanie dopuścili się zbrodni wojennych, mordując ludność cywilną. Wciąż jeszcze trwają walki, Ukraińcy próbują odbić terytoria, które podbiła Rosja, ale robią to z trudem, wielki wysiłkiem, dlatego że bardzo trudno odbić terytoria, które zostały zajęte przez agresora. Więc ci, którzy rządzili Polską do 2015 roku, zgotowaliby nam taki los, jakiego dziś doświadczają Ukraińcy, gdyby te plany rzeczywiście zostałyby utrzymane" – skomentował ujawnione dokumenty Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej, który wystąpił w "Resecie".
Sławomir Cenckiewicz i Michał Rachoń pokazali też dokumenty, wskazujące na to, że strona polska zabiegała o podpisanie dwóch strategicznych umów na współpracę wojskową z Moskwą. A rektor Akademii Obrony Narodowej gen. Bogusław Pacek zapraszał rosyjskiego generała Nikołaja Makarowa do odwiedzin w Polsce.
Cenckiewicz: Dokument ujawniony przez min. Błaszczaka różni się od tego, który widziałem
- Bezpośrednie połączenie telefoniczne MON z dowództwem wojskowym Obwodu Kaliningradzkiego… i bezpieczeństwo Morza Bałtyckiego! Czyli Reset wojskowy z Rosją i jej armią za ministra Siemoniaka - napisał Cenckiewicz.
"Widziałem dokumentację związaną z samodzielną koncepcją obrony Polski podpisaną przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego 16.07.2009 r. i ten dokument znacząco różni się od tego, który został ujawniony przez ministra Błaszczaka w ostatnią niedzielę i różni się od całej serii dokumentów, które minister odtajnił, a które my pokazaliśmy we wczorajszym odcinku Resetu" - wskazał Cenckiewicz.
"Mówienie o tym, że te dwie doktryny obronne są tożsame i że w zasadzie Lech Kaczyński jest winien tego, że była koncepcja obrony Polski na linii Wisły jest po prostu kłamstwem" - skomentował doniesienia medialne.
Ocenił, że obrona kraju na linii Wisły "to był plan straceńczy". Podkreślił jednak, że był on skalibrowany do potencjału bojowego obronnego RP w tamtym czasie. "Jeśli decydenci polityczni publicznie mówią o tym, że Rosja nie jest zagrożeniem, premier nazywa Rosję przyjaciółmi, likwiduje się jednostki wojskowe, nawiązuje się kontakty ze służbami specjalnymi, zwalcza się stałą obecność Amerykanów w Polsce w postaci tarczy antyrakietowej, to suma tych wszystkich decyzji politycznych musi się przełożyć na taki plan, o którym rozmawiamy" - wyjaśnił.
Współautor programu "Reset" zastrzegł, że "nie powinniśmy winić oficerów Sztabu Generalnego czy Wojska Polskiego, ponieważ oni po prostu zrobili to, co w tamtych warunkach uznawali za optymalne".
(Na zdjęciu gen. broni Mieczysław Cieniuch w dniu powołania na stanowisko szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Fot. BBN)
GW
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Kultura