Mateusz Morawiecki i Donald Tusk. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Mateusz Morawiecki i Donald Tusk. Fot. PAP/Radek Pietruszka

Złote cytaty, wazon, 300 mieszkań i drżące ręce Tuska. Tak wyglądała debata w TVP

Redakcja Redakcja Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 68
Za nami debata wyborcza w TVP. Skupiła się ona głównie na wymianie uszczypliwości pomiędzy premierem Mateuszem Morawieckim, a liderem PO Donaldem Tuskiem. Nie zabrakło również "złotych" cytatów, a nawet kolportowanych fake newsów. Z tego wszystko najbardziej skorzystał Szymon Hołownia, o którym w sieci mówi się, że wypadł najlepiej spośród polityków opozycji.

Wazon i dwa złote dla Tuska 

W poniedziałek w warszawskim studiu ATM odbyła się organizowana przez Telewizję Polską debata wyborcza, w której udział wzięli przedstawiciele sześciu komitetów, którzy zarejestrowali się we wszystkich okręgach. PiS reprezentował premier Mateusz Morawiecki, KO - szef PO Donald Tusk, Nową Lewicę - posłanka Joanna Scheuring-Wielgus, Trzecią Drogę - lider Polski 2050 Szymon Hołownia, Konfederację - poseł Krzysztof Bosak, a Bezpartyjnych Samorządowców - Krzysztof Maj.

Główny spór odbywał się pomiędzy obecnym szefem rządu a byłym premierem, którzy zarzucali sobie m.in. błędy ws. polityki migracyjnej czy podwyższania wieku emerytalnego i kwestii bezrobocia. Morawiecki wyciągnął też Tuskowi, że otrzymał "wazon ze złotem i srebrem" od Władimira Putina, a także zapowiedział, że wręczy mu dwa złote, czyli dokładną kwotę waloryzacji emerytury za rządów PO-PSL. Tusk z kolei na koniec pojedynku zaprosił Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego na debatę ostatniego dnia kampanii w piątek - w dowolnie wybranym przez nich miejscu.


Tusk poniżej oczekiwań, Morawiecki ciągle o Tusku

Podczas dyskusji nad pierwszym pytaniem, które dotyczyło migracji i unijnego pakietu migracyjnego zakładającego relokację cudzoziemców, Tusk postanowił zacząć od oświadczenia dla widzów, których jedynym źródłem informacji jest TVP. Niestety w tym wszystkim zabrakło mu czasu na odpowiedź na zadane pytanie. Dodatkowo byłego premiera wytrącił sygnał przypominający o zbliżającym się końcu wyznaczonego czasu. – Co do migracji. Słowo migracja oznacza dzisiaj największy skandal migracyjny – zdążył wrzucić. 

U Tuska było również widać stres. W trakcie jednej z odpowiedzi szef PO czytał coś z kartki i w tym momencie można było zauważyć, że drżą mu ręce. 

Natomiast Mateusz Morawiecki poświecił większość czasu w debacie Donaldowi Tuskowi. Premier każdą z wypowiedzi zaczynał od atakowania byłego premiera. W pierwszej wypowiedzi natomiast zaczął od żartu. – Jak sami państwo widzieliście. Wszyscy na jednego, banda rudego – powiedział. 

300 mieszkań, Ukraińcy Bosaka. Hołownia jak z "Mam talent"

Skazywana na porażkę w debacie Joanna Scheuring-Wielgus nie wypadła tak najgorzej, jak niemal wszyscy zapowiadali. Posłanka Lewicy miała również swoje wpadki. Jedną z nich była wypowiedź na temat wybudowania 300 tys. mieszkań na wynajem. Scheuring-Wielgus powiedziała, że jej partia chce wybudować 300 takich mieszkań. Posłanka przez większość debaty była jednak uśmiechnięta i rozluźniona, a jednym ze wzruszających momentów był fragment o mężu, który zginął w wypadku.


Równie pozytywne opinie zbiera Krzysztof Bosak z Konfederacji, który w debatach zazwyczaj wypada dobrze i tak było również tym razem. Polityk w jasny sposób przedstawił plan swojej partii, a także dość ostro nie angażował się w konflikt między Tuskiem a Morawieckim. Bosak popełnił jeden błąd mówiąc o tym, że w przypadku Ukraińców "wystarczy jeden dzień pracować w Polsce, osiągnąć wiek emerytalny, zadeklarować, że się tutaj mieszka i polski podatnik musi płacić kilkukrotnie wyższą minimalną emeryturę". W rzeczywistości obywatel Ukrainy musi spełniać kilka wymogów jak Polacy, a ZUS wielokrotnie prostował doniesienia Konfederacji. 

Za zwycięzcę debaty wskazywany jest w sieci jednak Szymon Hołownia. Można powiedzieć, że polityk Trzeciej Drogi odpowiadał jak wzorowy uczeń przed tablicą. Dostosował się do reguł gry, maksymalnie wykorzystał swój czas, mówił precyzyjnie, dobrze gestykulował. Z pewnością Hołowni pomogło doświadczenie w telewizji, gdyż przez laty prowadził m.in. program "Mam Talent". 

Krzysztof Maj z Bezpartyjnych Samorządowców niczym wielkim się natomiast nie wyróżnił. W swoich wypowiedziach wbijał na przemian szpileczki Donaldowi Tuski i Mateuszowi Morawieckiemu. Sam jak tłumaczył po debacie, był po prostu nią zwiedziony.

– Jestem zawiedziony sporem między premierem Mateuszem Morawieckim a liderem PO Donaldem Tuskiem. My uważamy, że jest pora, aby zacząć rozmawiać merytorycznie – powiedział. 

MP

Mateusz Morawiecki i Donald Tusk. Fot. PAP/Radek Pietruszka

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka