Na koniec debaty wyborczej w TVP Donald Tusk zasugerował, że spotkanie było prowadzone przez „działacza PiS-u”. Prowadzący debatę Michał Rachoń odpowiedział błyskawicznie, co rozwścieczyło polityków Platformy Obywatelskiej. Internauci zwracają równocześnie uwagę na długość zadawanych przez prowadzących pytań.
Spięcie między Tuskiem a Rachoniem. Zaczął lider PO
Debatę wyborczą w studiu TVP prowadzili Michał Rachoń i Anna Bogusiewicz-Grochowska. W rundzie ostatniej (swobodne wypowiedzi) Donald Tusk zaprosił Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego do debaty ze wszystkimi mediami: „może nie prowadzoną przez działacza PiS-u, ale jestem otwarty na każdą propozycję”.
„Mnie się wydaje, że ta zadziorność byłaby na miejscu względem przywódców państw silniejszych od Polski, a nie względem dziennikarzy, no ale cóż...” - odpowiedział Tuskowi Rachoń.
Kidawa-Błońska: Rachoń nie wytrzymał
Na odpowiedź Michała Rachonia nerwowo zareagowała Małgorzata Kidawa-Błońska, niegdysiejsza kandydatka KO na prezydenta RP: „Rachoń nie wytrzymał. Skomentował wypowiedź @donaldtusk. Skandal. #debata"
Zdaniem Szymona Jadczaka: „Tu powinna być reakcja TVP. Rachoń złamał zasady, które ustaliły władze TVP. I to one gwarantowały, że dowiozą, a niestety ich pracownik popisał się brakiem szacunku dla tych zasad”.
Także Roman Giertych zareagował błyskawicznie: „TVP złamała dwukrotnie ustalenia. Po raz pierwszy, gdy uniemożliwili przywitanie, a po raz drugi, gdy Rachoń skomentował słowa Tuska”.
W swoim niewybrednym stylu podsumował Radek Sikorski, polityk, który miał już problemy ze swoimi wypowiedziami na X: „A chamami wieczoru byli Morawiecki, Rachoń i cała #TVPiS”.
"Tusk nie mógł sobie odmówić ataku na prowadzących"
Inaczej rzecz widzi Krzysztof Feusette: "Tusk nie mógł sobie odmówić ataku na prowadzących, choć ani przez sekundę nie był przez nich źle traktowany. Odpowiedź Michała Rachonia, że spodziewałby się raczej takiej zadziorności wobec przywódców państw ościennych, a nie wobec dziennikarzy - doskonała".
Debata TVP. Ile prowadzącym zajęło zadawanie pytań
Nie mniejsze kontrowersje budzi długość zadawanych przez prowadzących debatę pytań.
Zadanie pierwszego pytania w trakcie debaty zajęło Michałowi Rachoniowi 70 sekund. Dotyczyło ono imigracji, relokacji migrantów i referendum, które przeprowadzi PiS wraz z wyborami. Tyle samo czasu zajęło Annie Bogusiewicz zadanie pytania ws. prywatyzacji.
NaTemat podliczył czas trwania wszystkich pytań:
- pytanie dotyczące imigracji: 70 sekund;
- pytanie dotyczące wieku emerytalnego: 45 sekund;
- pytanie dotyczące świadczeń społecznych: 39 sekund;
- pytanie dotyczące prywatyzacji: 70 sekund;
- pytanie dotyczące bezpieczeństwa Polski: 56 sekund;
- pytanie dotyczące bezrobocia: 44 sekundy.
KW
Źródło zdjęcia: Michał Rachoń i Donald Tusk. Fot. PAP/Radek Pietruszka / Screen: X
Czytaj dalej:
