fot. PAP
fot. PAP

Marek Chmaj tłumaczy się z rozmowy z Banasiem. "Każdy mandat jest na wagę złota"

Redakcja Redakcja Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 69
Do ciszy wyborczej zostało raptem kilka godzin, ale afera z taśmami szefa NIK Mariana Banasia odbiła się szerokim echem w sieci. Ze swoich słów na nagraniu rozmowy z urzędnikiem postanowił wytłumaczyć się mecenas Marek Chmaj. Przypomnijmy, że prawnik ustalał z Banasiem próbę sabotowania ewentualnej koalicji PiS-Konfederacja, a w tle pojawiła się wzmianka o tajemniczym "szefie". Z kontekstu rozmowy wynika, że mowa o Donaldzie Tusku.

Afera taśmowa w NIK. Banaś wywierał wpływ na politykę?

Marian Banaś wspólnie z synem Jakubem meblują Konfederację tak, by nie doszło po wyborach do koalicji z PiS? Tak wynika z opublikowanego nagrania szefa NIK ze swoim prawnikiem Markiem Chmajem. Pada też określenie "szef" na Donalda Tuska (podaje tvp.info) z ust Banasia. Do skandalu odnieśli się Sławomir Mentzen i Krzysztof Bosak.

Chodzi o ujawnione stenogramy przez portal tvp.info. Banasia z Chmajem w siedzibie NIK nagrał jeden z urzędników, który - według portalu mediów publicznych - był oburzony upolitycznieniem instytucji.

Banaś, powołując się na wpływy syna kandydującego z list Konfederacji, zapewniał, że ten zrobi wszystko w celu zablokowania ewentualnej koalicji tej partii z PiS.

Więcej przeczytasz o tym tutaj:


Chmaj się tłumaczy. Mówi o słowach wyjętych z kontekstu

Do skandalu z nagraniami szefa NIK odniósł się sam mec. Marek Chmaj. Znany prawnik tłumaczy, że nie ma sobie nic do zarzucenia.

- Owszem, była taka rozmowa z Marianem Banasiem, nie zaprzeczam, głos na nagraniu jest mój - tak swój udział w aferze skomentował Chmaj w rozmowie z portalem Onet.pl. - Jak każdy Polak mam pełne prawo rozmawiać o polityce, z kim chcę. Sama rozmowa nie jest ani nielegalna, ani zdrożna i nie odbyła się za publiczne pieniądze - tłumaczył się prawnik.

- Jest to rozmowa o niczym, w kwestiach rodzinnych prezesa Banasia ja nie mam nic do powiedzenia, a całość tej opublikowanej konwersacji jest wycięta z kontekstu - podkreśla prof. Chmaj. — Ja nigdy nie ukrywałem, że jestem dużym krytykiem PiS, z PiS-em mi nigdy nie było po drodze. Uważam, że każdy mandat zdobyty przez opozycję jest na wagę złota - dodał szczerze. 

- Ja żadnego szefa nad sobą nie mam, jestem naukowcem i prowadzę kancelarię. Nie rozumiem rzekomego interesu publicznego, na który powołuje się TVP Info. Oni kłamią regularnie. Mnie zarzucali, choćby, że moja kancelaria miała zarobić na umowie dla NIK 75 tys. zł za napisanie projektu nowelizacji ustawy o NIK. A było to ewidentną nieprawdą, bo zlecenie było dla osób niepowiązanych z kancelarią - podsumował Chmaj.


MB

Fot. Marek Chmaj. Źródło: PAP/Radek Pietruszka

Czytaj dalej:



Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka