fot. PAP
fot. PAP

Dziambor o rozliczeniach w Konfederacji. "Korwin jest najsłabszy od lat"

Redakcja Redakcja Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 34
Koledzy musieli sobie znaleźć kozła ofiarnego. Przypomnę, że za krytykę Janusza Korwina-Mikkego byłem w Konfederacji ostro krytykowany, uznawany za zdrajcę i w ogóle odsądzany od wszelkich ludzkich cech. Dzisiaj, gdy Janusz Korwin Mikke nie dostał się do Sejmu i jest najsłabszy od lat, niektórzy koledzy pokazują, że są twardzielami i niedawnego guru zwalczają. Kiedy trzeba było być twardym, to wszyscy siedzieli cicho. Teraz mogą pokrzyczeć. Jestem przekonany, że gdyby Janusz Korwin-Mikke nadal był posłem, jego obecni krytycy nie byliby tacy twardzi – mówi Salonowi 24 Artur Dziambor, polityk do niedawna Konfederacji, w ostatnich wyborach startujący z Trzeciej Drogi.

Przed odejściem z Konfederacji, krytykował Pan Janusza Korwina-Mikkego. Teraz okazuje się, że najprawdopodobniej polityk ten uznany jest za winnego porażki swojej formacji, koledzy chcą go ukarać. Czuje się Pan moralnym zwycięzcą?

Artur Dziambor:
Jak widać, koledzy musieli sobie znaleźć kozła ofiarnego. Przypomnę, że za krytykę Janusza Korwina-Mikkego byłem w Konfederacji ostro krytykowany, uznawany za zdrajcę i w ogóle odsądzany od wszelkich ludzkich cech. Dzisiaj, gdy Janusz Korwin Mikke nie dostał się do Sejmu i jest najsłabszy od lat, niektórzy koledzy pokazują, że są twardzielami i niedawnego guru zwalczają. Kiedy trzeba było być twardym, to wszyscy siedzieli cicho. Teraz mogą pokrzyczeć. Jestem przekonany, że gdyby Janusz Korwin-Mikke nadal był posłem, jego obecni krytycy nie byliby tacy twardzi. W związku z tym, że w parlamencie się nie znalazł, mogą mu zrobić wszystko, łącznie z wyrzuceniem z partii.

Padają zarzuty, że to Janusz Korwin-Mikke jest winowajcą porażki Konfederacji. Czy faktycznie słowa o kobietach, skandaliczne teksty JKM o pedofilii, ale też innych polityków o jedzeniu psów, wpłynęły na spadek poparcia, czy po prostu wcześniej partia ta była przeszacowana, a wynik odzwierciedla jej faktyczną pozycję?

Oczywiście, że tego typu stwierdzenia zaszkodziły Konfederacji. Przez kontrowersyjne wypowiedzi, a także przez fakt, że dziennikarze przyjrzeli się Konfederacji, prześledzili, kto stratuje z jej list, obalono mylne tezy, że ugrupowanie to jedynie Mentzen i Bosak. Konfederacja została pokazana taka, jaka jest, czyli z wszelkimi jej możliwymi wadami i z ludźmi, którzy z jej list startują, a nigdy nie powinni się na nich znaleźć. Więc na słaby wynik wpłynęło wiele czynników, ja bym tego nie przypisywał wyłącznie Korwinowi, gdyż nie powiedział on niczego nowego. Od zawsze mówił rzeczy kontrowersyjne. Moim zdaniem obecni krytycy Korwina po prostu szukają sposobu, żeby wytłumaczyć sami sobie, że to nie oni to doprowadzili do słabego wyniku.

Formacja, z której startował Pan do Sejmu, w przeciwieństwie do Konfederacji, może mówić o sukcesie. Trzecia Droga miała nie przekroczyć progu. Tymczasem nie tylko dostała się do Sejmu, ale ma pewne trzecie miejsce, jest języczkiem u wagi. Trwają rozmowy o koalicji z Lewicą i Koalicją Obywatelską, są opinie, że wokół Trzeciej Drogi bądź samego PSL powstanie jakaś nowa centroprawica i alternatywa dla PiS-u, z kolei politycy PiS nie wykluczają koalicji z ludowcami. Jak będzie wyglądać przyszłość Trzeciej Drogi?

W koalicję z PiS-em absolutnie nie jestem w stanie uwierzyć. Na pewno celem Trzeciej Drogi nie jest podawanie tlenu dotychczas rządzącym. Uważam natomiast, że jak najbardziej możliwe jest powstanie centroprawicowej, przytomnej partii z realistycznym, bardzo dobrym, pro przedsiębiorczym programem gospodarczym. Jestem przekonany, że wysokie poparcie w dużym stopniu wynikało z tego, że to właśnie Trzecia Droga objawiła się jako partia, która ma bardzo dobry program gospodarczy. Był on dobrze przygotowany, policzony, optymalny dla środowiska przedsiębiorców i klasy średniej.


Chętnie promowałem go przez całą kampanię wyborczą. Mam nadzieję, że zostanie wprowadzony w takim kształcie, w jakim był przedstawiany podczas kampanii. Chcę się do tego przyczynić, bo uważam, że po prostu zwyczajnie potrzebujemy tych zmian. Mówię z punktu widzenia mikro przedsiębiorcy, który czekał na korzystne dla ludzi prowadzących działalność gospodarczą rozwiązania za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Niestety, PiS tego nie zrobił. Dziś Trzecia Droga, która będzie częścią nowego układu rządowego, ma wszelkie narzędzia do tego, żeby rozwiązania pro przedsiębiorcze wcielić w życie.

Jak będzie wyglądać Pana przyszłość poza Sejmem?

Pracuję na uczelni, będę wkrótce wydawał książkę i dalej komentował wydarzenia polityczne. Czekam na następne wybory, Wynik miałem naprawdę bardzo dobry, jak na okoliczności, w których przyszło mi startować. Niestety trochę zabrakło, by wejść do Sejmu, bo inni kandydaci na liście mieli lepsze wyniki. To się zdarza, jak się nie jest „jedynką”. Działam dalej, dziękuję też tym wszystkim, którzy na mnie zagłosowali, chociaż musieli mnie poszukać na liście i znaleźć mnie na ostatnim miejscu. Czekają nas w najbliższych miesiącach kolejne wybory, w których, mam nadzieję, wezmę udział. Patrzę na przyszłość z optymizmem.

Negocjacje z KO i przede wszystkim z Lewicą wydają się trudne. Na przykład lewica żąda wpisania postulatów światopoglądowych do umowy koalicyjnej, PSL się przed tym broni. Mówi Pan, że koalicja z PiS-em jest niemożliwa. Czy może dojść do innej sytuacji, w której ludowcy poprą rząd KO i Lewicy, żeby powstał, ale nie wejdą w koalicję, będą budować swoją pozycję jako konstruktywna opozycja, tworząc w ten sposób alternatywę dla Konfederacji i PiS?

W momencie, w którym powstaje koalicja, każdy z partnerów przynosi do stołu to, na czym mu najbardziej zależy. Priorytety Lewicy są inne niż PSL, to jest oczywiste. Przede wszystkim celem wyborów było sprawienie, że PiS nie będzie miał samodzielnej większości. Udało się ten cel osiągnąć, jednak na samym sprzeciwie wobec obecnie rządzących nie da się budować przekazu nowego rządu. Powinien on oczywiście naprawiać po PiS-ie, ale musi też realizować zapowiedzi. Zjednoczona Prawica niestety realizowała swoje zapowiedzi, czym wygrywała wybory, ale prowadziła politykę destrukcyjną dla państwa i gospodarki. Więc nowy rząd, który teraz powstaje, mus także pokazywać skuteczność, a poszczególne formacje muszą być lojalne wobec własnych wyborców.

Coraz więcej zwolenników opozycji obawia się jednak, że KO, Lewica i Trzecia Droga nie będą w stanie utworzyć rządu?

Mimo różnic między formacjami, które mają tworzyć nowy rząd, sytuację oceniam bardziej pozytywnie. Mam bowiem świadomość, że wszystkim politykom spoza Prawa i Sprawiedliwości zależy na tym, żeby istniał rząd, który odsunie PiS od władzy. Więc dołożą wszelkich starań, żeby rzeczywiście taki gabinet powstał. I żeby te niesnaski, z którymi mamy do czynienia bardziej na Twitterze niż w realnym życiu, nie były wiążące i żeby nie wpływały na rzeczywistość.

Redakcja

Fot. Artur Dziambor. Źródło: PAP/Tomasz Gzelll

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka