fot. Facebook
fot. Facebook

Brutalne pobicie koszykarki w Gdańsku. Zaskakujący motyw sprawcy

Redakcja Redakcja Koszykówka Obserwuj temat Obserwuj notkę 40
Nie milkną echa brutalnego pobicia amerykańskiej koszykarki VBW Arki Gdyni Mikayli Cowling. Do zdarzenia doszło w jednym z gdańskich klubów. Koszykarka postanowiła opublikować oświadczenie za pośrednictwem oficjalnego konta jej klubu w mediach społecznościowych. Głos zabrała też prokuratura, która mówi o zaskakujących motywach sprawcy.

Pobicie amerykańskiej koszykarki w Gdańsku

27-letnia ciemnoskóra Amerykanka została pobita po środowym meczu Pucharu Europy w Gdyni, w którym VBW Arka zmierzyła się ze szwajcarskim BCF Elfic Fribourg. Po efektownym zwycięstwie 77:47 kilka zawodniczek pojechało do Gdańska na imprezę do jednego z klubów.

„Mikayla została kilka razy uderzona pięścią w głowę, a kiedy upadła, także skopana. Najpoważniejsze były jednak obrażenia twarzy, bo zawodniczka ma pękniętą kość oczodołu. Na szczęście jest już w domu pod obserwacją, ale w przyszłym tygodniu czekają ją dodatkowe badania. Chciałbym też podziękować pracownikom KOR UCK Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, którzy profesjonalnie zajęli się naszą zawodniczką i bez zwłoki wykonali komplet badań. Ukłony również dla sprawnie działającej policji, która od razu zabezpieczyła monitoring i szybko zatrzymała tego mężczyznę” – relacjonował prezes Arki Gdynia Bogusław Witkowski.

Gdyńskie koszykarki zostały przesłuchane na komisariacie, a poszkodowana rozpoznała na monitoringu sprawcę pobicia.

Więcej przeczytasz o tym tutaj:

Zawodniczka VBW Gdyni wydała oświadczenie

Amerykańska koszykarka kilka dni po zdarzeniu postanowiła zabrać głos po traumatycznym przeżyciu. Nie wypowiedziała się jednak osobiście przed kamerami. Napisała oświadczenie, które opublikowano w mediach społecznościowych jej klubu. Sportsmenka zapewniła, że pozostanie w gdyńskiej drużynie.

"Zeszłej środy, gdy wchodziłam do damskiej toalety w klubie muzycznym, zostałam w środku zaatakowana przez klubowego ochroniarza. Pomimo wielokrotnych zapewnień moich i innych, że jestem tam, gdzie powinnam być, po tym, jak utrzymałam swoje miejsce w kolejce, zaczął on okazywać niezwykłą przemoc fizyczną.To był najbardziej ekstremalny przypadek nienawiści, jakiego doświadczyłam. Chciałam poświęcić ten czas, aby porozmawiać o tym, że ukierunkowana nienawiść i przemoc wobec czarnych kobiet LGBTQ jest nadal obecna i nie powinna być tolerowana w żadnym środowisku na całym świecie. Pozostaję w Polsce i pomimo tego nienawistnego czynu mam zamiar dalej grać dla drużyny, dla której tu przyjechałam" - czytamy we fragmencie oświadczenia.

Bulwersujące zdarzenie w Gdańsku. Prokuratura zabrała głos

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku poinformowała, że do pobicia koszykarki VBW Arki Gdynia Mikayly Cowling w lokalu w centrum Gdańska nie doszło na tle narodowościowym. „Bezpośrednio po zdarzeniu podejrzany przepraszał za swoje zachowanie, uzasadniając je pomyłką” – stwierdziła Grażyna Wawryniuk.

„W związku z pojawiającymi się w mediach informacjami dotyczącymi nadzorowanego przez Prokuraturę Rejonową Gdańsk – Śródmieście w Gdańsku dochodzenia w sprawie spowodowania uszkodzeń ciała zawodniczki klubu Arki Gdynia informujemy, że akta przedmiotowej sprawy zostały poddane badaniu” – przekazano we wtorek w komunikacie Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

„Materiał dowodowy potwierdza, że pracownik ochrony kilkukrotnie uderzył pokrzywdzoną ręką w głowę, powodując u niej uszkodzenia ciała na czas powyżej siedmiu dni. Ustalone okoliczności wskazują, że podejrzany podjął działania pozostając w błędnym przekonaniu, że do damskiej toalety wszedł mężczyzna. Pomimo pozyskania informacji, że jest w błędzie, kontynuował swoje działania, eskalując je. Nie potwierdzono działania na tle narodowościowym” – dodano w oświadczeniu.

MB

Fot. Mikayla Cowling źródło: Facebook.com

Czytaj dalej:


Komentarze

Inne tematy w dziale Sport