Incydent na Marszu Niepodległości. Oberwało się Bosakowi
Podczas wydarzenia głos próbował zabrać polityk Konfederacji Krzysztof Bosak. Jego wystąpienie zostało jednak zakłócone wulgarnymi hasłami.
- Musimy stanąć w obronie polskiej niepodległości. Ona nie obroni się sama. (...) niepodległość polega na tym ze w kluczowych sprawach decydujemy sami - mówił Bosak.
- Konfa wy śmiecie, Polaków oszukujecie - krzyczeli narodowcy. Inni z kolei wznosili w stronę działacza Konfederacji okrzyki "politycy, sprzedawczyki". Na zamieszczonym na platformie X (dawniej Twitter) nagraniu padają też wulgarne hasła, których nie będziemy cytować.
Rozłam w środowiskach narodowych. Poszło o marsz
Dziennikarze "Wirtualnej Polski" przypominają, że od pewnego czasu w środowiskach nacjonalistycznych trwa ostry spór. Chodzi o sądowe przejęcie Stowarzyszenia Marsz Niepodległości i powiązanych z organizacją mediów. W maju z władz organizacji został usunięty Robert Bąkiewicz, co nie wszystkim się spodobało.
Nie znamy jednak motywacji krzyczących. Sądząc po krzyżach celtyckich widocznych na nagraniu są oni przedstawicielami najbardziej ultra-prawicowych organizacji, którym zawsze nie po drodze było z przedstawicielami wszystkich ugrupowań parlamentarnych.
Grupa aktywistów próbowała zablokować marsz. Interwencja policji
Jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem wydarzenia na trasie marszu doszło do incydentu. W al. Jerozolimskich ustawili się aktywiści klimatyczni, którzy próbowali zablokować pochód. Z trasy zdjęła ich policja. Mariusz Sokołowski były rzecznik komendanta głównego policji przekazał w Polsat News, że reakcja policji była "bardzo dobra, szybka". Jak podkreślił, rolą policji jest uczynienie wszystkiego, żeby nie doszło do konfrontacji tych grup.
Więcej przeczytasz o tym tutaj:
MB
Fot. Krzysztof Bosak zakrzyczany na Marszu Niepodległości. Źródło: Canva/X (Twitter)
Czytaj dalej:
Komentarze