fot. ZUS/Pixabay
fot. ZUS/Pixabay

Nowy rząd obiecywał obniżenie składek dla przedsiębiorców. Ale szykuje się cios

Redakcja Redakcja ZUS Obserwuj temat Obserwuj notkę 108
Nie takiego prezentu pod choinkę spodziewali się polscy przedsiębiorcy. Od nowego roku prawie 2 miliony osób otrzyma wyższy "rachunek" z ZUS. Wszystko z powodu planowanego wzrostu składek. A jak to się ma do przedwyborczych obietnic koalicji rządzącej?

Tusk obiecywał ułatwienia dla przedsiębiorców

Przypomnijmy, że w powyborczym expose premier Donald Tusk mówił o utrzymaniu przedstawionych w czasie kampanii wyborczej 100 konkretach Koalicji Obywatelskiej. W tym miejscu wspomniał o ułatwieniach dla przedsiębiorców. Zaznaczył, że rozmawiał z przyszłymi ministrami na temat projektów, które "będą zrealizowane natychmiast". Wymienił m.in. kasowy PIT.

- Mam dobrą informację: koalicja 15 października ma już gotowe projekty i plan działania, aby natychmiast wprowadzić te z postulatów, jak na przykład kasowy PIT - czyli przedsiębiorcy zapłacą podatek dochodowy dopiero po otrzymaniu środków z tytułu zapłaconej faktury, a nie samej faktury - poinformował Tusk.

Zapowiedział też "urlop dla przedsiębiorców - odstąpienie od płacenia składki wtedy, gdy ich mała firma, działalność gospodarcza akurat nie jest aktywna".

Z programu Koalicji Obywatelskiej wynika, że w ramach „urlopu dla przedsiębiorców” osoba prowadząca działalność będzie w okresie jednego miesiąca w roku zwolniona z obowiązku zapłaty składek na ubezpieczenie społeczne, poza tym w tym okresie będzie im przysługiwać świadczenie urlopowe w wysokości połowy płacy minimalnej.

- Ograniczymy też natychmiast czas kontroli mikroprzedsiębiorców - dodawał Tusk.

Więcej przeczytasz o tym tutaj:

Trzecia Droga chciała dobrowolnego ZUS-u

Wiele postulatów wyborczych Trzeciej Drogi dotyczyło spraw związanych z prowadzeniem firm. Trzecia Droga opowiedziała się m.in. za wprowadzeniem dobrowolnej składki ZUS dla osób, które prowadzą działalność gospodarczą.

- Jesteśmy koalicją na rzecz polskich przedsiębiorców. 5 mln pracuje w mikrofirmach albo prowadzi JDG. W ub. roku 350 tys. osób musiało ją zawiesić, 200 tys. zlikwidować. To koniec marzeń i bezpieczeństwa dla rodziny. Rządząc o nie nie zadbali - mówił Władysław Kosiniak-Kamysz na wrześniowej konwencji koalicji PSL - Polska 2050.

Miało być pięknie, a będzie... podwyżka  

Nie wiadomo jeszcze, które ze wspomnianych przez nas postulatów zostaną zrealizowane. Wiadomo jednak, że przedsiębiorców czeka kolejna podwyżka. Powód? Składa ZUS jest naliczana proporcjonalnie do średniego wynagrodzenia w Polsce. A ono rośnie z roku na rok. Nowy rząd nie zrobił na razie nic, żeby ten system zmienić.

Prognozy Ministerstwa Finansów wskazują, że w przyszłym roku średnia pensja wyniesie 7 tys. 824 zł. Dziennik "Fakt" wyliczył, że z tego powodu obowiązkowe składki ZUS wzrosną z 1732,58 zł (stawka z 2023 r.) do 1976,68 zł. Taką podwyżkę odczułyby 2 miliony polskich przedsiębiorców.

Tabloid podsumowuje, że jeśli składki wciąż będą obliczane na tych samych zasadach, co obecnie to za cztery lata osiągną one poziom 2 tys. 368,16 zł miesięcznie. Gazeta przypomina, że jedną z obietnic Tuska było szeroko rozumiana "obniżenie kosztów prowadzenia działalności". Czy nowa koalicja rządząca przedstawi w ciągu najbliższych dni konkret w tej sprawie?

MB

Fot. Logo ZUS na tle pieniędzy. Źródło: Pixabay.com/ZUS/Canva

Czytaj dalej:


Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka