Rolnicze protesty w Niemczech.Fot. PAP/EPA/Filip Singer
Rolnicze protesty w Niemczech.Fot. PAP/EPA/Filip Singer

Nowa wojna chłopska w Niemczech? Media obawiają się neonazistów

Redakcja Redakcja Niemcy Obserwuj temat Obserwuj notkę 43
W poniedziałek rozpoczęły się w Niemczech protesty rolników przeciwko polityce rolnej rządu. Długie konwoje traktorów i ciężarówek przejechały przez wiele miast, doszło do blokad na drogach i znacznych utrudnień w ruchu. Stowarzyszenie rolników wezwało do tygodniowej akcji, której kulminacją będzie duża demonstracja w Berlinie za tydzień. Niemieckie media obawiają się, że protest zostanie zinfiltrowany przez Obywateli Rzeszy i neonazistów. Wskazują także na rosnące wpływy prorosyjskiego i antypolskiego AfD.

Ogromny protest rolników w Niemczech. Potrwa tydzień

Przy Bramie Brandenburskiej w Berlinie naliczono w poniedziałek około 700 pojazdów rolniczych, a w Erfurcie policja mówiła o ponad 2000 traktorów i innych pojazdów. Produkcja w fabryce VW w Emden została wstrzymana, ponieważ pracownicy nie mogli dojechać do pracy. Według Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Stuttgarcie, około 25 000 pojazdów wzięło udział w 270 akcjach w Badenii-Wirtembergii. W niektórych miastach do rolników dołączyli kierowcy ciężarówek i rzemieślnicy - pisze portal tygodnika „Zeit”.


Przewodniczący Niemieckiego Stowarzyszenia Rolników Joachim Rukwied, poprosił opinię publiczną o zrozumienie dla protestów. Po raz kolejny zaapelował do rządu o całkowite wycofanie planowanych cięć dotacji dla rolnictwa.


Jak zauważył portal wśród demonstrantów znalazły się osoby ze skrajnie prawicowych środowisk. „W Berlinie można było zobaczyć plakaty z prawicowo-populistyczną symboliką. Wywieszono tam również prawicowe flagi. W Dreźnie grupy prawicowych ekstremistów mieszały się z demonstrantami”.

Stowarzyszenie rolników uznało udział radykałów w protestach za niepożądany i wyraźnie zdystansowało się od nich.

„Protesty mają być kontynuowane w najbliższych dniach, choć nie na taką skalę jak w poniedziałek” - pisze „Zeit”. Stowarzyszenie rolników wezwało do tygodniowej akcji, której kulminacją będzie duża demonstracja w Berlinie w przyszły poniedziałek. Zarejestrowano około 10 000 uczestników, którzy najprawdopodobniej przybędą do stolicy tysiącami traktorów.

Komentatorzy wskazują - potwierdzają to relacje w social mediach - że na protest do Niemiec przyjechali też polscy rolnicy.


Protest rolników został wywołany przez plany niemieckiego rządu dotyczące oszczędności w sektorze rolnym.

Obywatele Rzeszy i neonaziści przejmą protest?

Zdaniem „Volksstimme” z Magdeburga protestujący rolnicy mają dziś wiele do stracenia. 

„Nie tylko finansowo, chociaż ich szanse na sukces w walce z krótkoterminowymi cięciami subwencji nie wydają się takie złe, zważywszy na kompromis zaoferowany im już przez zaniepokojoną koalicję rządową. Stawką w grze jest również ich poparcie wśród ludności”. 

Dalej czytamy: 


Jeśli setki tysięcy osób dojeżdżających do pracy poczują się zakładnikami błędów rządu wskutek zapowiedzianych wielogodzinnych blokad dróg przez wściekłych rolników, a neonaziści i tzw. Obywatele Rzeszy przenikną do protestów rolników, nastroje społeczne mogą się zmienić na ich niekorzyść. Przewodniczący związku rolników Joachim Rukwied wydaje się być świadomy tego ryzyka i z wyprzedzeniem ogłosił, że poparcie ze strony skrajnie prawicowych ugrupowań jest niepożądane. Dziś ważne jest, aby to zdystansowanie się od nich zostało wprowadzone w życie i protesty rolników pozostały wolne od wszelkich ekscesów. W przeciwnym razie mogą stać się dla nich czymś w rodzaju samobójczego gola.

"Metody AfD są przenoszone do centrum społeczeństwa"

Z kolei „Handelsblatt” zauważa: „Burzliwe protesty rolników pokazują, jak metody AfD są przenoszone do centrum społeczeństwa. Wydarzenia te mogą być zatem tylko przedsmakiem tego, co ma dopiero nadejść. Jak wynika z badań, w 2016 roku Niemcy były najmniej podatnym narodem w UE na populistyczną politykę. Teraz wydaje się, że w szybkim tempie nadrabiają zaległości w stosunku do tego, co od pewnego czasu dzieje się we Francji, Wielkiej Brytanii i USA: radykalizacja przedostaje się z marginesu do centrum społeczeństwa”. 

Niemiecki tytuł dodaje: „Rok 2024 może być najtrudniejszym sprawdzianem dla Republiki Federalnej Niemiec w jej 75-letniej historii. Jesienią odbędą się wybory w trzech wschodnioniemieckich landach, a AfD prowadzi obecnie w sondażach we wszystkich z nich. Ale już wcześniej, w wyborach lokalnych, AfD może opanować ratusze i starostwa powiatowe na wschodzie kraju”. 


KW

Źródło zdjęcia: Rolnicze protesty w Niemczech.Fot. PAP/EPA/Filip Singer

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka