Posiedzenie Senatu RP X kadencji. Fot. Tomasz Ozdoba/Kancelaria Senatu
Posiedzenie Senatu RP X kadencji. Fot. Tomasz Ozdoba/Kancelaria Senatu

Mobbing w Senacie poprzedniej kadencji. Na jaw wychodzą wstrząsające fakty

Redakcja Redakcja Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 13
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia zobowiązał Prokuraturę Okręgową w Warszawie do przeprowadzenia postępowania przygotowawczego w sprawie możliwego mobbingu w Kancelarii Senatu. Chodzi o nadużycie i zastraszanie w izbie wyższej parlamentu poprzedniej, czyli X kadencji. Za praktyki mające znamiona mobbingu miała być odpowiedzialna Anna Godzwon, bliska współpracownica byłego marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego. Ale w zeznaniach pokrzywdzonych padają też inne nazwiska wpływowych ludzi.

Mobbing w Senacie w czasach Tomasz Grodzkiego. "Dochodziło do skandalicznych zachowań"

Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia zobowiązał Prokuraturę Okręgową w Warszawie do przeprowadzenia postępowania przygotowawczego w sprawie możliwego mobbingu w Kancelarii Senatu. Niedopuszczalnych zachowań względem swojego podwładnego miała dopuszczać się była wiceszefowa Centrum Informacyjnego Senatu, Anna Godzwon. Kancelaria Senatu przekonuje, że nie doszło do mobbingu - podaje Interia.

O sprawie zrobiło się głośno w styczniu 2023 roku. Salon24.pl informował wówczas, że w Senacie powołano specjalną komisję ds. mobbingu, o który oskarżana jest wicedyrektor Centrum Informacyjnego Senatu Anna Godzwon, nazywana „prawą ręką” ówczesnego marszałka izby Tomasza Grodzkiego. Komisją powołano gdy okazało się, że sytuacja jest naprawdę fatalna, a pracownicy CIS „nie są w stanie wytrzymać presji psychicznej”.

W ustaleniach komisji przyjęto, że do skandalicznych zachowań dochodziło, lecz złagodzono stanowisko: „nie ma mowy o mobbingu, bo naganne zachowania trwały zbyt krótko”.

Anna Godzwon odeszła z Kancelarii Senatu w połowie listopada 2023 roku.

"Atmosfera zastraszenia, wylądowanie w szpitalu w stanie przedzawałowym, regularnie przyjmowane leki uspokajające"

Atmosfera zastraszenia, wylądowanie w szpitalu w stanie przedzawałowym czy regularnie przyjmowane leki uspokajające - to wynika z toczącej się obecnie sprawy.

Skąd to wiadomo?

Fotograf z Kancelarii Senatu zdecydował się wystąpić na drogę sądową. Odpowiednie zawiadomienie trafiło też do prokuratury. Śledczy prowadzą dochodzenie o czyn kwalifikowany z art. 218, par. 1 Kodeksu karnego. Chodzi o złośliwe lub uporczywe naruszanie praw pracownika zagrożone karą grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do dwóch lat.


"Kierownictwo Senatu doskonale wiedziało co się dzieje"

Wiadomo, że w prokuratorskim śledztwie status pokrzywdzonych uzyskały poza fotografem jeszcze dwie kobiety.

Interia podaje, że z zeznań kobiet wynika, iż kierownictwo Senatu, z marszałkiem Tomaszem Grodzkim na czele, było doskonale zorientowane w sytuacji pracowników, którzy mieli być gnębieni przez Annę Godzwon. Co więcej, ze względu na bliską relację szefowej Działu Prasowego CIS z Małgorzatą Daszczyk, która kierowała gabinetem polityka Platformy Obywatelskiej, „niewiele dało się zrobić”.

Portal cytuje wstrząsające zeznania kobiet. Podczas jednego z zagranicznych wyjazdów, fotograf, który postanowił iść w końcu do sądu, trafił do szpitala „w stanie przedzawałowym”.

– Za każdym razem ręce mu się trzęsły, był spanikowany. To nie zależało od tego, czy był na wyjeździe, czy nie. Praca w tym miejscu (w Kancelarii Senatu - red.) tyle go kosztowała, że tak wyglądała codzienność. Byłam w stanie go zrozumieć, sama brałam leki uspokajające na wyjazdy z Anną Godzwon. Początkowo to nie było poważne, później preparaty od lekarza. Zwłaszcza przy tej atmosferze, zamieszania związanego ze sprawą o mobbing – zeznała jedna z kobiet.

W równoległym procesie przed sądem pracy, w tej sprawie mają jeszcze zeznawać inni ważni świadkowie. 

Na sali sądowej pojawi się m.in. Maciej Berek, były szef Centrum Informacyjnego Senatu i minister, który w rządzie Donalda Tuska pełni dziś funkcję przewodniczącego Komitetu Stałego Rady Ministrów. 

– Biorąc pod uwagę okoliczności tej sprawy, tego jaką funkcję sprawował, jego zeznania będą kluczowe dla tego postępowania – powiedział Interii mec. Michał Rosa, który występuje w imieniu pokrzywdzonego fotografa. 


Szefa Kancelarii Senatu wściekły na wyciek informacji o aferze mobbingowej

Na tym nie koniec, okazuje się, że wyciek informacji o aferze mobbingowej w Senacie spotkał się z ostrą reakcją Adama Niemczewskiego, od 2020 roku szefa Kancelarii Senatu. Minister - jak podaje Interia - mścił się na Joannie Augustynowskiej, byłej posłance PO, która jako członek senackiej komisji antymobbingowej złożyła zdanie odrębne pod wnioskami z prac gremium. 

W ramach kary, minister nie tylko „zesłał ją” do budynku przy ul. Smolnej 12, ale także pozbawił podwyżki i obłożył dodatkową pracą. Zdaniem świadków podobnie traktował innych urzędników.

Radca prawna Katarzyna Iwicka, reprezentująca Kancelarię Senatu, odmówiła komentarza.

KW

Źródło zdjęcia: Posiedzenie Senatu RP X kadencji. Fot. Tomasz Ozdoba/Kancelaria Senatu

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka