Strajk kobiet. Fot. Flickr.com/Can Ayaz
Strajk kobiet. Fot. Flickr.com/Can Ayaz

Wyszła na ulicę i skandowała "J... PiS" . Sąd ją uniewinnił

Redakcja Redakcja Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 32
Sąd Okręgowy w Gdańsku w czwartek prawomocnie uniewinnił studentkę Julię Landowską, która została obwiniona o używanie wulgarnych słów w trakcie protestu. Kobieta w 2021 roku brała udział w manifestacji w sprawie wyroku TK dotyczącym aborcji. Sąd I instancji wymierzył jej grzywnę.

Sędzia Sądu Okręgowego w Gdańsku Anna Czaja uzasadniając wyrok wskazała, że „sąd odwoławczy nie dopatrzył się społecznej szkodliwości zachowania obwinionej, która w większej grupie dała upust swojej frustracji, bezsilności, wściekłości i braku zgody na ten rodzaj decyzji władzy publicznej”.

W uzasadnieniu dodała, że problem, którego to rozstrzygnięcie dotyczyło, jest ważki i nikogo – jak stwierdziła - do tego nie trzeba przekonywać. „Sąd odwoławczy doszedł do przekonania, że zachowanie obwinionej z powodu braku społecznej szkodliwości nie stanowiło wykroczenia i ją uniewinnił” – uzasadniała.

Uniewinnienie za "J... PiS" 

Do zdarzenia doszło w 2021 roku. Studentka medycyny Julia Landowska (zgodziła się na publikację danych), wraz z koleżankami brała udział w jednym z gdańskich protestów po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji z października 2020 roku.

Policja zarzuciła kobiecie, że używała w miejscu publicznym słów nieprzyzwoitych: "J… PiS". Rok później sąd skazał ją zaocznie, wyrokiem nakazowym, na grzywnę w wysokości 50 zł za używanie w miejscu publicznym wulgarnych słów.


We wrześniu ub. r. Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe uznał winę obwinionej, ale odstąpił od wymierzania kary. Pełnomocnik Landowskiej wniósł odwołanie od wyroku. Złożył także skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

„W naszej ocenie zachowanie Julii, po uwzględnieniu kontekstu sytuacyjnego i okoliczności podmiotowych nie powinno spotkać się z sankcją karną” – podkreśliła w trakcie rozprawy pełnomocnik obwinionej adw. Anna Niestępska.

Zaznaczyła, że jest to daleko idące ograniczenie jej swobody wyrażania poglądów. „Być może były one radykalne, ale wyjątkowe czasy wymagają tego, żeby sięgać po wyjątkowe środki” – stwierdziła.

Wyrok jest prawomocny 

Obecna na czwartkowej rozprawie Landowska zaznaczyła, że „czuje się pewnego rodzaju reprezentantką wszystkich osób w Polsce, które usłyszały podobne zarzuty po protestach”.

„Ludzie wychodzą na ulice gdy czują, że ich wartości, w które głęboko wierzą są w niebezpieczeństwie, że ich prawa są zagrożone, albo gdy nie zgadzają się z decyzjami rządzących. Odnosi się to zarówno do strajków kobiet, jak i do Marszu Wolnych Polaków” – stwierdziła.

„Nie wyszłam na ulicę bo miałam za dużo czasu, energii, czy po prostu chciałam sobie wykrzyczeć wulgaryzmy” – podkreśliła i dodała, że protestowała codziennie. „Nasz protest trwał przez ponad sto dni, a potem przekształcił się w Fundację Widzialne, która działa już ponad dwa lata” – wyjaśniła.

Czwartkowy wyrok jest prawomocny.

Przepisy antyaborcyjne w Polsce 

Obowiązujące w Polsce od 1993 r. przepisy antyaborcyjne zostały zmienione po wyroku TK z października 2020 r. Wcześniej ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, zwana kompromisem aborcyjnym, zezwalała na dokonanie aborcji także w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Tę przesłankę do przerwania ciąży TK uznał za niekonstytucyjną, co wywołało falę protestów w całym kraju. Przepis ten utracił moc wraz z publikacją orzeczenia TK w styczniu 2021 r.

W świetle obecnych przepisów aborcja legalna jest w dwóch przypadkach: ciąży będącej następstwem gwałtu oraz w wypadku zagrożenia życia lub zdrowia kobiety. Trzecią przesłankę legalności aborcji – gdy badania prenatalne wskazywały na duże prawdopodobieństwo poważnego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu – w październiku 2022 r. TK uznał za niezgodną z konstytucją.

W listopadzie ub.r. do Sejmu wpłynęły dwa projekty Lewicy ws. liberalizacji przepisów aborcyjnych. Jeden z nich częściowo depenalizuje aborcję i pomoc w niej, drugi umożliwia przerwanie ciąży do końca 12. tygodnia jej trwania.

MP

Strajk kobiet. Fot. Flickr.com/Can Ayaz

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo