fot. Screenshot
fot. Screenshot

Bąkiewicz zniszczył elewację budynku ministerstwa. Coś poszło nie tak w tej akcji

Redakcja Redakcja Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 74
Robert Bąkiewicz, szef Rot Niepodległości, postanowił zaprotestować przeciwko usunięciu ze ściany w Ministerstwie Klimatu i Środowiska symbolu Polski Walczącej i tablicy upamiętniającej Żołnierzy Wyklętych. W nocy poszedł pod gmach resortu i namalował na elewacji "kotwicę", ale nie do końca taką, jaka powinna być.

Afera o znak Polski Walczącej na ścianie resortu klimatu

Posłowie PiS zapowiadają wniosek do prokuratury ws. zdjęcia symbolu Polski Walczącej w gmachu resortu klimatu. Na konferencji prasowej w Sejmie alarmowali, że ze ściany w budynku Ministerstwa Klimatu i Środowiska usunięto symbol Polski Walczącej i tablicę upamiętniającą Żołnierzy Wyklętych.

Dariusz Matecki, który w czwartek był z kontrolą poselską w resorcie klimatu, poinformował, że tablicę upamiętniającą Żołnierzy Wyklętych znalazł w piwnicy gmachu. - To się kojarzy jak najgorzej - zauważył poseł.

Więcej pisaliśmy o tym tutaj:


B.szef resortu środowiska Michał Woś podkreślił, że pracownicy podczas kontroli poselskiej poinformowali ich, że znak PW i tablice zostały zdemontowane w związku z planowanym remontem. - Ta ściana była dopiero co malowana i to było na nowo powieszone, więc wersja z remontem była po prostu kłamstwem na bieżąco ustalanym jeszcze przy nas - ocenił poseł.

Rzecznik MKiŚ tłumaczy, dlaczego usunięto symbol PW

Rzecznik MKiŚ Hubert Różyk ocenił całą sytuację wokół znaku i tablic jako "burzę w szklance wody". Potwierdził, że znak i tablice usunięto, z powodu remontu.
- Znak jest plastikowy i został przytwierdzony bezpośrednio do ściany, więc nie było innej możliwości zdjęcia tego znaku niż oderwanie go. Jeśli dzisiaj słyszymy, że ktoś nie szanuje ważnych dla Polski symboli, to trzeba sobie zadać pytanie, czy przyklejanie plastikowych znaków Polski Walczącej jest uszanowaniem symbolu i wartości, za które ginęli ludzie? - podkreślił Różyk.

Przypomniał, że znak został przyklejony w 2019 roku.

Różyk podkreślił, że w resorcie klimatu i środowiska jest miejsce na godne upamiętnienie polskiej historii. W reprezentacyjnej części budynku znajduje się m.in. tablica poświęcona osobom zamordowanym w Katyniu, Charkowie i Miednoje, a także tablica ku czci żołnierzy Armii Krajowej. Jak dodał, resort planuje też konsultacje ze środowiskiem powstańców warszawskich, "aby godnie upamiętnić historię Powstania, która wiąże się też z budynkiem, w którym dziś znajduje się Ministerstwo Klimatu i Środowiska".


Bąkiewicz smaruje po budynku ministerstwa

Przeciwko usunięciu symboli postanowił zaprotestować Robert Bąkiewicz. W nocy udał się pod gmach MKiŚ.

- Rząd Donalda Tuska po przejęciu władzy niszczy to co polskie i to, co narodowe. Zdejmuje polskie symbole narodowe, zdejmuje krzyże - zaczyna mówić na nagraniu udostępnionym w internecie. Wskazuje również, że to prawdopodobnie szefowa resortu klimatu Paulina Hennig-Kloska kazała zdjąć symbol PW oraz tablice z żołnierzami niezłomnymi, ponieważ rzekomo w ocenie historyków "budzili kontrowersje". - Ale jakich historyków: ruskich, niemieckich? - pyta retorycznie Bąkiewicz. I dodaje: - Teraz nauczymy ich polskości!

Aktywista wyciąga czarną farbę w sprayu i zaczyna malować na murze "kotwicę", mającą oznaczać symbol  Polski Walczącej, po czym zadowolony apeluje, aby inni poszli za jego przykładem. 


Okazuje się, że Robert Bąkiewicz nie dość, że zniszczył elewację zabytkowego gmachu, to jeszcze nie namalował symbolu Polski Walczącej, bowiem znak nie posiada na dole kotwicy "haków", które domalował szef Rot Niepodległości.

Sprawą, jak informuje Wirtualna Polska, zajmuje się policja. - Jesteśmy w posiadaniu takiej informacji. Na miejscu policjanci dokonują oględzin i będą prowadzone dalsze czynności - przekazał w rozmowie z Wirtualną Polską sierż. sztab. Jakub Pacyniak.

Zabezpieczony będzie m.in. monitoring oraz poddane analizie nagranie Bąkiewicza zamieszczone w sieci.

Znak Polski Walczącej podlega ochronie na mocy ustawy

"Kotwica" – symbol Polski Walczącej po raz pierwszy na ulicach Warszawy pojawiła się 20 marca 1942 r.  Znak odzwierciedlający nadzieje Polaków na zwycięstwo namalował na werandzie cukierni Lardellego prawdopodobnie podharcmistrz Maciej Aleksy Dawidowski, "Alek".

Znak Polski Walczącej przetrwał czas okupacji, od sierpnia 2014 r. jest prawnie chroniony. "Znak Polski Walczącej, będący symbolem walki polskiego narodu z niemieckim agresorem i okupantem podczas II wojny światowej, stanowi dobro ogólnonarodowe i podlega ochronie należnej historycznej spuściźnie Rzeczypospolitej Polskiej" - stwierdza ustawa. Podkreślono też, że "otaczanie znaku Polski Walczącej czcią i szacunkiem jest prawem i obowiązkiem każdego obywatela Rzeczypospolitej Polskiej".

ja

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka