Mateusz Borek (L) i Krzysztof Stanowski (P). Screen: YouTube/Kanał Sportowy
Mateusz Borek (L) i Krzysztof Stanowski (P). Screen: YouTube/Kanał Sportowy

Stanowski nie odpuścił Borkowi. Wbił szpilkę „Kanałowi Sportowemu”

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 5
Kanał Zero Krzysztofa Stanowskiego zabiera widzów Kanałowi Sportowemu – tak można wnioskować z medialnych doniesień. Nie bez wpływu na to pozostaje konflikt między Krzysztofem Stanowskim a Mateuszem Borkiem. Przy okazji startu Kanału Zero Stanowski jeszcze raz wskazał, kto przyczynił się do upadku Kanału Sportowego. „Występ Borka w Arłamowie zniszczył Kanał Sportowy, bo pokazał tę twarz. To był absolutny gwóźdź do trumny” - mówił Stanowski.

Kanał Zero ruszył w czwartek

Przypomnijmy, że współpraca Krzysztofa Stanowskiego z Kanałem Sportowym oficjalnie zakończyła się 13 października 2023 roku. Stanowski sprzedał udziały w spółce Maciejowi Wandzlowi, a potem zapowiedział rozpoczęcie nowego projektu. 

– To nie moja kariera solo, tylko największy projekt, jaki do tej pory sobie wymyśliłem. A już na pewno taki, który najbardziej mnie kręci. Zaangażowanych w niego będzie mnóstwo świetnych osób. Na szczegóły przyjdzie czas – opowiadał Stanowski.

Ten projekt właśnie ruszył - to Kanał Zero.

Jeszcze przed pierwszą transmisją na żywo Kanał Zero na YouTube miał ponad 500 tys. subów, czyli subskrypcji. „Nasz team to mikstura wybuchowa. Ale będziemy jeszcze dodawać do niej kolejne elementy” - pisał Stanowski przed transmisją.

W czwartek, dzień startu, Stanowski ogłosił ostatnich prowadzących w Kanale Zero. Pisaliśmy w Salon24.pl, że będą nimi gen. Rajmund Andrzejczak oraz historyk Sławomir Dębski. Eksperci poprowadzą program „Ground Zero”.

Na wizytę w Kanale Zero zdecydował się także prezydent RP Andrzej Duda.

Stanowski atakuje: To Borek zniszczył Kanał Sportowy

W pierwszej transmisji Krzysztof Stanowski opowiedział o swoich planach Przemysławowi Rudzkiemu, który również jest członkiem projektu.

Nie mogło obyć się bez wątków dotyczących Kanału Sportowego. Stanowski był bezlitosny. 

– Kanał Sportowy traktuję jako martwy projekt. Mam wrażenie, że on upadł. Jeśli masz milion subów, a ogląda Cię 800-1600 osób „na lajwie” [w audycji na żywo – red.]... To jest śladowe. Nie chcę być złośliwy, to czysta matematyka. Chłopaki próbują to podnieść w jakiś sposób, na razie nieudany. Czy swoim odejściem to zniszczyłem? Nie czuję się osobą, która zniszczyła ten projekt – mówił.

– Gdybym miał wskazać jedną osobę, to Mateusza Borka. Występ Mateusza w Arłamowie zniszczył Kanał Sportowy, bo pokazał tę twarz. To był absolutny gwóźdź do trumny, a potem ja musiałem mu na to odpowiedzieć. To nie jest nielegalne się przygotować. Trzeba było nie mówić tego. Ten moment był moim zdaniem końcem Kanału Sportowego. Zostałem sprowokowany i musiałem odpowiedzieć. A dawałem opcję, żebym nie odpowiadał – ujawnia Stanowski.


„Występ Mateusza w Arłamowie”

„Występ Mateusza w Arłamowie” to głośny wieczorny live Kanału Sportowego na żywo z Arłamowa w listopadzie 2023 roku. Internauci na czacie bombardowali dziennikarzy sportowych Mateusza Borka, Tomasza Smokowskiego i Michała Pola pytaniami o projekt i konflikt z Krzysztofem Stanowskim.

Sytuację opisał wówczas Salon24.pl. Borek zarzucił Stanowskiemu między innymi, że podczas konstruowania umowy dla czteroosobowej spółki zabezpieczył tylko swoje interesy.

– Czy wrzuciłem [Macieja - red.] Wandzla na minę przy okazji sprzedaży udziałów? Siedzieliśmy w kancelarii, poszliśmy do pokoju obok. Powiedziałem mu, że nie chcę, by miał do mnie pretensje, że kupił coś, co jest rozwalone. Powiedziałem, że w piątek nagram odpowiedź na słowa Borka. Borek mógł nagrać w filmiku na 30 sekund, że mnie przeprasza, to wtedy bym tego nie zrobił. Lepiej przegrać 0:2 niż 0:8. I tak wp****ol jest pewny. Nie doczekałem się przeprosin, więc nagrałem swój film. Zazdroszczę Borkowi, że z taką pewnością potrafi mówić rzeczy bez pokrycia, a wszyscy mu wierzą – podsumował Stanowski.


Spadają statystyki Kanału Sportowego

Wirtualne Media podały pod koniec stycznia 2024 roku, że spadają statystyki Kanału Sportowego. W październiku ub.r. tuż przed odejściem Krzysztofa Stanowskiego kanał miał 1,12 mln subskrypcji. Dziś to już 1,02 mln subskrybentów. 

Na spadki wyświetleń zwrócił uwagę Marcin Szczupak, dyrektor Press-Service Monitoring Mediów, który porównał wyniki z miesiąca styczeń w ostatnich latach. Podczas gdy w pierwszym miesiącu ub.r. było ich 19,8 mln to w pierwszych 23 dnia stycznia br. zaledwie 2,9 mln.

https://twitter.com/marcinszczupak/status/1749802909997658246?ref_src=twsrc%5Etfw">January 23, 2024

KW

Źródło zdjęcia: Mateusz Borek (L) i Krzysztof Stanowski (P). Screen: YouTube/Kanał Sportowy

Czytaj dalej: 

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura