fot. Pixabay
fot. Pixabay

Możesz sprawdzić, czy w najbliższym czasie grozi ci zawał serca. Wystarczy zbadać krew

Redakcja Redakcja Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 3
Ryzyko ataku serca podwaja się w pierwszym miesiącu po rozwodzie, a ryzyko śmiertelnego zawału serca jest pięć razy wyższe w ciągu tygodnia po otrzymaniu przez człowieka informacji o tym, że choruje na nowotwór. Szwedzcy naukowcy opracowali narzędzie pozwalające oszacować ryzyko zawału. Wystarczy zwykły test krwi.

Zawał serca - charakterystyczne objawy

Zawał mięśnia sercowego, inaczej atak serca, to niedokrwienie narządu wskutek zamknięcia prześwitu tętnicy sercowej. Jeśli doświadczymy silnego bólu w klatce piersiowej, któremu może towarzyszyć np. mrowienie lewej ręki, ważne jest uzyskanie szybkiej pomocy. Najbardziej charakterystycznym objawem zawału serca jest ból w klatce piersiowej. W czasie zawału serce „boli” w charakterystyczny sposób. Ból jest silny i najczęściej piekący, dławiący, gniotący lub uciskający. Rzadziej chory może odczuwać ból ostry i kłujący. Ból jest umiejscowiony za mostkiem. Co ważne, ból może promieniować do żuchwy, lewej ręki lub barku, bądź w odwrotnym kierunku: do nadbrzusza, czasami także pleców, szczególnie pomiędzy łopatkami.

Warto odróżnić atak paniki od zawału serca. Jak wspomniano, w zawale serca chory może odczuwać mrowienie w lewym ramieniu, podczas gdy w ataku paniki uczucie mrowienia, jeśli jest obecne, obejmuje całe ciało, a oddech jest przyspieszony. W przeciwieństwie do zawału serca, atak paniki często powoduje hiperwentylację, czyli stan, podczas którego większa ilość powietrza wnika do pęcherzyków płucnych.


Naukowcy badali czynniki powiązane z ryzykiem zawału

W Polsce co roku zawału serca doświadcza ok. 100 tys. osób, szacuje się, że na świecie taki „defekt” serca może dotyczyć 10 proc. wszystkich ludzi. Dlatego specjaliści cały czas pracują nad tym, by zapobiegać stanowi, w którym serce może odmówić posłuszeństwa. 

Jak przypominają naukowcy, zawały to najczęstsza przyczyna śmierci na świecie. Niestety, u wielu osób realne zagrożenie nie jest w porę identyfikowane, a z tego powodu nie są wprowadzane środki zapobiegawcze. Według naukowców z Uniwersytetu w Uppsali znaczna część problemu wynika z tego, że dotąd koncentrowano się na stabilnych, działających przez wiele lat czynnikach ryzyka.

- Wiemy jednak, że czas krótko przed zawałem jest bardzo dynamiczny. Na przykład ryzyko ataku serca podwaja się w pierwszym miesiącu po rozwodzie, a ryzyko śmiertelnego zawału jest pięć razy wyższe w ciągu tygodnia po diagnozie nowotworu -  mówi prof. Johan Sundström, autor publikacji, która ukazała się w piśmie „Nature".


Standardowe badanie krwi może przewidzieć zawał serca

Szwedzki zespół badaczy znalazł 90 cząsteczek, które pozwalają określić ryzyko zawału, wystarczyć do tego ma standardowe badanie krwi. Opracowano już dostępne dla wszystkich internetowe narzędzie.

Naukowcy wywnioskowali więc, że we krwi powinno dać się wykryć szereg biologicznych czynników, które działają w czasie 6 miesięcy przed zawałem. Porównali więc próbki krwi pobrane od 420 zdrowych wcześniej osób, które doznały pierwszego ataku serca w czasie sześciomiesięcznej obserwacji, z próbkami pobranymi od ponad 1,5 tys. osób, które pozostały zdrowe.

- Zidentyfikowaliśmy ok. 90 cząsteczek, które powiązaliśmy z ryzykiem pierwszego zawału. Jednak badania, które wykonuje się standardowo w przychodni wystarczą do określenia ryzyka. Mamy nadzieję, że zwiększy to motywację ludzi do przyjmowania zapobiegających zawałom leków czy np. zaprzestania palenia - podkreśla prof. Sundström.

- Jeśli wkrótce dowiesz się, że masz zwiększone ryzyko zawału serca, być może poczujesz się bardziej zmotywowany, aby temu zapobiec – dodaje naukowiec.

Specjalista i jego zespół chcą teraz bliżej przyjrzeć się działaniu wszystkich 90 wykrytych cząsteczek i sprawdzić, czy można wykorzystać je terapeutycznie.

- Mamy też nadzieję na przeprowadzenie na naszej uczelni kolejnego badania, które pokaże, czy nasze internetowe narzędzie odpowiednio zwiększa motywację, którą zakładamy – podsumowuje naukowiec.

Tomasz Wypych

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości