Piłkarz Radomiaka Radom Luizao (L) i Dominik Marczuk (P) z Jagiellonii Białystok. Fot. PAP/Piotr Polak
Piłkarz Radomiaka Radom Luizao (L) i Dominik Marczuk (P) z Jagiellonii Białystok. Fot. PAP/Piotr Polak

Jagiellonia nie dała szans Radomiakowi. Lider ekstraklasy zaczął szybko

Redakcja Redakcja Ekstraklasa Obserwuj temat Obserwuj notkę 0
Lider ekstraklasy od początku narzucił swoje warunki gry, choć pierwszy celny strzał głową oddał stoper Radomiaka Luka Vuskovic, ale Zlatan Alomerovic pewnie wyłapał piłkę. W 5. minucie piłka wylądowała w bramce Radomiaka po strzale Jesusa Imaza, lecz gol nie został uznany z powodu spalonego.

Po kwadransie było 1:0 dla Jagiellonii

Po kwadransie gry było już 1:0 dla Jagiellonii. Najpierw Kristoffer Hansen znalazł się w sytuacji sam na sam z Gabrielem Kobylakiem, który odbił strzał Norwega nogą. Po rzucie rożnym Taras Romanczuk podał głową do Mateusza Skrzypczaka, a ten - również głową - strzelił gola. Kobylak wprawdzie wygarnął piłkę, ale ta przekroczyła już całym obwodem linię bramkową.

Potem bliski podwyższenia prowadzenia był Nene. Portugalczyk trafił do siatki w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale okazało się, że był na minimalnym spalonym. Radomiak dopiero w końcówce pierwszej połowy był bliski wyrównania za sprawą Leonardo Rochy, który oddał dwa strzały głową. Najpierw Adrian Dieguez wybił zmierzającą do bramki piłkę, a potem futbolówka odbiła się od zewnętrznej części poprzeczki.

W doliczonym czasie gry Kobylak skutecznie interweniował po strzale Afimico Pululu. Napastnik Jagiellonii kolejną szansę zmarnował w 59. min, gdy źle przyjął piłkę podaną mu przez Imaza i Kobylak wygarnął mu ją spod nóg.


Radomiak starał się jak potrafił

W drugiej połowie Radomiak prezentował się lepiej i starał się odrobić stratę. Dwukrotnie na przedpolu Alomerovica powstało ogromne zamieszanie, ale to Jagiellonia podwyższyła prowadzenie.

Kobylak niedokładnie wybił piłkę, Nene głową podał w kierunku Kaana Caliskanera, a ten precyzyjnym strzałem wykorzystał sytuację sam na sam.

W 87. min Imaz strzałem zza pola karnego zaskoczył Kobylaka. Po raz drugi w tym meczu jego gol nie został jednak uznany, gdyż wcześniej Hiszpan dotknął piłkę ręką. W doliczonym czasie Rocha był bliski zdobycia honorowej bramki. Po jego strzale z dystansu piłka odbiła się od poprzeczki.


Ekstraklasa piłkarska - Radomiak - Jagiellonia 0:2 – statystyka

Radomiak Radom – Jagiellonia Białystok 0:2 (0:1).

Bramki: 0:1 Mateusz Skrzypczak (15-głową), 0:2 Kaan Caliskaner (73).

Żółta kartka - Radomiak Radom: Damian Jakubik, Christos Donis, Luizao, Leonardo Rocha, Luka Vuskovic; Jagiellonia Białystok: Taras Romanczuk, Michal Sacek, Dominik Marczuk.

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów: 8 553.

Radomiak Radom: Gabriel Kobylak - Damian Jakubik (83. Jan Grzesik), Raphael Rossi, Luka Vuskovic, Dawid Abramowicz - Lisandro Semedo (71. Leandro), Luizao (71. Jardel Silva), Christos Donis (63. Bruno Jordao), Rafał Wolski, Luis Machado (46. Vagner Dias) - Leonardo Rocha.

Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerovic - Michal Sacek (78. Dusan Stojinovic), Mateusz Skrzypczak, Adrian Dieguez, Bartłomiej Wdowik – Taras Romanczuk, Nene (78. Jarosław Kubicki) - Dominik Marczuk (90. Tomasz Kupisz), Jesus Imaz, Kristoffer Hansen (68. Jakub Lewicki) - Afimico Pululu (68. Kaan Caliskaner).

KW

Źródło zdjęcia: Piłkarz Radomiaka Radom Luizao (L) i Dominik Marczuk (P) z Jagiellonii Białystok. Fot. PAP/Piotr Polak

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport