Nie tylko Onet. Wyciekły anonimowe smsy na temat zachowań w RMF FM

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 13
Cała Polska wciąż huczy o ujawnionej aferze mobbingowej w RMF FM. Teraz Karolina Korwin Piotrowska odkrywa kolejne dowody pogrążające radio i ujawnia otrzymane wiadomości: "Płakały, a on dalej po nich jechał"; "Molestowanie jest na porządku dziennym".

Onet pozbierał relacje byłych pracowników RMF FM

25 marca w Onecie pojawił się artykuł ujawniający przypadki mobbingu w siedzibie RMF FM. Oprócz relacji pracowników, wskazujących na koszmarne warunki pracy i słowną przemoc ze strony przełożonych, jedna z dziennikarek doniosła nawet, że z ust Marka Balawajdera regularnie padały obelgi o podtekście rasistowskim i seksistowskim. "Będziecie zap*******ć jak Żydzi w getcie, a tobie jeszcze każę nosić opaskę na ramieniu" - miał powiedzieć do podwładnej dyrektor informacyjny radia.

Materiał skrytykowali m.in. Robert Mazurek i Tomasz Terlikowski, pracujący od kilku lat dla RMF FM. Pytają oni, dlaczego taki tekst jest oparty tylko na anonimowych wypowiedziach i autor z Onetu nie zapytał obecnych redaktorów radia o zdanie. 

Korwin-Piotrowska zniesmaczona. Mówi, że mobbing nie jest wyjątkiem

W nagłaśnianie sprawy zaangażowała się też Karolina Korwin Piotrowska, której temat mobbingu nie jest zresztą obcy. Dwa lata temu publicystka wyznała, że w jednym z miejsc pracy omal nie została pobita. "Raz próbowano mnie pobić. Była to osoba decyzyjna. Za to, że ja po prostu powiedziałam dowcip", donosiła niegdyś. Teraz zatem jest wyjątkowo zawzięta na sytuację w RMF FM.

Na Instagramie Korwin Piotrowskiej pojawił się wpis, do którego załączyła SMS-y, mające pochodzić od osób, które również doświadczyły mobbingu w RMF FM. We wiadomościach padły również kolejne nazwiska – następnymi oskarżonymi o mobbing osobami byli m.in Stanisław Tyczyński i Edward Miszczak. 


"Pracowałam na Kopcu, wcześniej w Agorze, obecnie w publicznym radio. Wszędzie jest tak samo. Rządzi kolesiostwo, d*piwłazizm. A jak się jest kobietą, do tego piękną i zgrabną, to słowne molestowanie jest na porządku dziennym. Od stróża po detektora. Pozdrawiam i miłego dzionka" – czytamy w pierwszej wiadomości.

"Zapytaj Ewy Drzyzgi, Bogdana Rymanowskiego i paru innych osób, co się tam działo za ich czasów. Byłem częstym gościem na Kopcu przed 1997. Tadek Sołtys był wtedy fajnym prezenterem i kumplem. Ale mieli nad sobą psychopatę Tyczyńskiego. Dziennikarki płakały, a on dalej po nich jechał. Po nim Miszczak & co. odziedziczyli sporo zachowań. Byłem w szoku. To mogłoby być polskie Morning Show. Dobry serial" – relacjonowała kolejna osoba. 


Post Karoliny Korwin Piotrowskiej został przez nią opatrzony podsumowaniem, w którym apeluje do pracowników o reagowanie na przypadki mobbingu.

– Dobrze, że ludzie mówią. Gorzej, że tak trudno to nagłośnić. Nikt nas nie edukuje, musimy zrobić to sami. I tak, niech ktoś zrobi polskie Morning Show, tylko niech się nie boi, układów, kolesiostwa, przyjaciół na stanowiskach i tego, że niektórych stać na prawników, którzy mogą znieść z powierzchni ziemi. Oby ktoś taki się znalazł, materiału do scenariusza jest masa, do dialogów: "Co ty taka nied*****ana dzisiaj, pomóc?" – zakończyła Korwin Piotrowska.  

 


Fot. RMF FM/Wikimedia Commons

Salonik24

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura