Rzecznik MSZ nie mógł nic powiedzieć. Pikieta w czasie przybycia ambasadora Izraela

Redakcja Redakcja Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 27
Paweł Wroński nie mógł powiedzieć ani zdania dziennikarzom, bo przy gmachu MSZ trwała pikieta. Demonstranci wyrazili sprzeciw wobec postawy ambasadora Izraela w Polsce, Jakowa Liwne.

Pikieta w trakcie rozmowy w MSZ z Liwne

"Zerwać stosunki z Izraelem" - skandowało kilkadziesiąt osób w geście sprzeciwu wobec zbrodni wojennej, jaką dopuścił się Izrael w Strefie Gazy. Przypomnijmy, że na skutek ostrzału z powietrza zginęło 7 wolontariuszy organizacji World Central Kitchen, w tym Polak - Damian Soból. IDF przyznało się do ataku, a ambasador Izraela w Polsce Jakow Liwne udzielił kilku wywiadów - w tym w Kanale Zero - gdzie oskarżał polskich polityków i wyborców o antysemityzm. 


Liwne przybył na Al. Szucha

MSZ wezwało go na dywanik w związku z publicznymi wypowiedziami. Liwne stawił się na spotkanie z wiceministrem Andrzejem Szejną. Przed budynkiem resortu do dziennikarzy wyszedł rzecznik Paweł Wroński wraz ze wspomnianym sekretarzem stanu, ale pikietujący nie pozwolili mu nic powiedzieć. Wroński zakończył szybką konferencję, zapewniając, że będzie kolejna po rozmowie z ambasadorem Izraela. 

 

Fot. Pikieta antyizraelska pod siedzibą MSZ/PAP

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka