22-letni student Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego, Mieszko R., usłyszy zarzuty zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, usiłowania zabójstwa oraz znieważenia zwłok – poinformowała Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście. To efekt tragicznych wydarzeń, do których doszło w środę na kampusie UW. Na jaw wychodzą też kolejne informacje dotyczące przebiegu zbrodni i zatrzymania sprawcy.
Mieszko R. z zarzutami po ataku na kampusie UW
Do brutalnego ataku doszło 7 maja na kampusie głównym Uniwersytetu Warszawskiego. Około godziny 19, w pobliżu wejścia do Audytorium Maximum, 22-letni Mieszko R. zaatakował siekierą 53-letnią portierkę, która kończyła swoją zmianę. Kobieta zginęła na miejscu.
Na pomoc ruszył 39-letni pracownik Straży Uniwersyteckiej, którego napastnik również zaatakował. Ranny mężczyzna trafił do szpitala w stanie ciężkim, jednak według najnowszych informacji jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Zatrzymania sprawcy dokonano niemal natychmiast. W obezwładnieniu Mieszka R. pomógł funkcjonariusz Służby Ochrony Państwa, który był obecny na kampusie ze względu na wykład ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.
Prokuratura: zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem
W czwartek warszawska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie zabójstwa. Jak przekazała prokurator Lucyna Korga-Mazurek, zarzuty obejmują zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, usiłowanie zabójstwa pracownika ochrony i znieważenie zwłok ofiary.
– Przesłuchano kilkunastu świadków, zabezpieczono monitoring. Na miejscu pracował też lekarz medycyny sądowej. Wszystkie czynności pozwoliły na sformułowanie zarzutów w mniej niż 24 godziny – poinformowała prokurator.
Dodała, że przesłuchanie Mieszka R. odbędzie się w obecności jego obrońcy i będzie rejestrowane. Jeszcze w czwartek prokuratura złoży wniosek o trzymiesięczny areszt tymczasowy. Decyzja w tej sprawie ma zapaść w piątek.
Niepokojące zachowanie Mieszka R. po zatrzymaniu
Jak ustaliła redakcja TVN Warszawa, po zatrzymaniu Mieszko R. miał zachowywać się irracjonalnie. Według nieoficjalnych informacji, w czasie pobytu na komisariacie popadał w skrajne stany emocjonalne. W pewnych momentach był poważny, za chwilę jednak twierdził, że „jest wilkiem” lub „predatorem”.
Napastnik jest obywatelem Polski i pochodzi z Gdyni. Studiował prawo na Uniwersytecie Warszawskim. Motywy jego działania nie zostały jeszcze oficjalnie ujawnione.
Dobrzyński: świadkowie nagrywali, zamiast reagować
Do zdarzenia odniósł się rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński, który wyraził zaniepokojenie postawą części świadków. Jak powiedział, wiele osób na kampusie nie próbowało pomóc, a niektórzy zamiast interweniować – nagrywali całe zajście telefonami.
– Masa osób, które były świadkami tego zdarzenia, nie podejmowało interwencji. Odnotowaliśmy też takie dziwne zachowania, że część osób kręciła sobie filmy – powiedział Dobrzyński. – Najbardziej przerażające i niepokojące jest to, że mało kto chciał pomóc.
Rzecznik odniósł się także do fałszywych informacji pojawiających się w sieci tuż po zdarzeniu. – Ktoś próbował wmówić społeczeństwu, że sprawca to nie jest obywatel polski. To nieprawda – to Polak, urodzony w Polsce, 22-letni student – zaznaczył.
na zdjęciu: Podejrzany o zabójstwo pracownicy Uniwersytetu Warszawskiego wyprowadzany po zakończeniu przesłuchania z siedziby Prokuratury dla Warszawy-Śródmieścia, 8 bm. (amb) PAP/Tomasz Gzell
Inne tematy w dziale Społeczeństwo