Giertych dalej swoje. Protestuje w sprawie przysięgi Nawrockiego

Redakcja Redakcja Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 51
Karol Nawrocki jest nowym prezydentem Polski z czym nie może nadal pogodzić się Roman Giertych. Poseł KO, który domagał się ponownego liczenia głosów w wyborach i przesunięcia terminu Zgromadzenia Narodowego, złożył protest ws. odebrania przysięgi prezydenckiej od Nawrockiego.

Roman Giertych kwestionuje legalność zaprzysiężenia

W środę o godzinie 10:00 w Sejmie odbyło się Zgromadzenie Narodowe, podczas którego Karol Nawrocki złożył przysięgę prezydencką. Chwilę wcześniej Roman Giertych opublikował nagranie, w którym zaprezentował swój formalny protest dołączony do protokołu Zgromadzenia. Jego główny zarzut dotyczył braku orzeczenia Sądu Najwyższego, które potwierdzałoby ważność wyborów.

– Zgromadzenie Narodowe nie ma w tej sprawie konsensusu, a akt przyjęcia przysięgi jest złamaniem Konstytucji RP, gdyż pozbawia obywateli prawa do rozpoznania protestów wyborczych przez Sąd Najwyższy – powiedział poseł KO. Giertych określił Karola Nawrockiego mianem "warunkowego prezydenta", twierdząc, że znaczna część obywateli nie uznaje tych wyborów za skuteczne. 


Tysiące protestów  - odrzucone "giertychówki"

Do Sądu Najwyższego wpłynęło ponad 54 tys. protestów wyborczych. Większość z nich została odrzucona przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych z powodu „nieusuwalnych braków formalnych”. Jak wcześniej ujawniono, wiele protestów opierało się na wzorach dostępnych w internecie – jednym z autorów tych szablonów był właśnie mecenas Giertych. I Prezes SN Magłorzata Manowska określiła je mianem "giertychówek". 

Izba SN rozpatrzyła merytorycznie jedynie dwa protesty, dotyczące łącznie 12 komisji wyborczych. Uznała, że nie miały one wpływu na ogólny wynik wyborów. 


Giertych straszył kamratami 

Poseł KO stwierdził, że doszło do poważnych nieprawidłowości w czasie wyborów. – Wprost: były to po prostu fałszerstwa – powiedział. Podkreślił, że nie jest znana pełna skala uchybień, a prokuratura ujawnia kolejne przypadki fałszowania głosów w obwodowych komisjach. Giertych oskarżał też tzw. braci kamratów, czyli grupkę pod wodzą Wojciecha Olszańskiego ps. "Jaszczur", o sfałszowanie głosów w ponad 30 tys. komisjach wyborczych. 

Śledztwo prowadzone przez prokuraturę objęło 250 obwodowych komisji wyborczych. Według rzecznika Prokuratury Krajowej, wyniki przeliczenia głosów wskazują, że Karol Nawrocki uzyskał o 1538 głosów za dużo, a Rafał Trzaskowski – o 1541 za mało. Łączna różnica to około 1,5 tys. głosów.   


Fot. Roman Giertych/screen TVN24

Red. 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj51 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (51)

Inne tematy w dziale Polityka