Czy to akty dywersji? Wszystko na to wskazuje. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że w sobotę wieczorem mogło dojść do wybuchu w powiecie garwolińskim, gdzie uszkodzono tory kolejowe. W poniedziałek rano media opisują kolejny incydent - maszynista składu PKP IC 83100 Górski na trasie Świnoujście-Rzeszów, zgłosił zerwanie sieci trakcyjnej w Puławach. W wyniku uszkodzeń zniszczony został pantograf lokomotywy, a w jednym z wagonów wybito trzy szyby. Do zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem.
Zatrzymany pociąg. 500 osób na pokładzie
Pociąg zatrzymał się w bezpośrednim sąsiedztwie Zakładów Azotowych "Puławy” w niedzielę ok. godziny 21. Podróżowało nim blisko 500 osób. Według Telewizji Republika, w pobliżu torów odnaleziono wielometrowy fragment sieci trakcyjnej porzucony w rowie. Natrafiono na przymocowany do torów element mogący potencjalnie doprowadzić do wykolejenia pociągu. Zabezpieczono też urządzenie teleinformatyczne, które nie jest częścią infrastruktury kolejowej. Informację o incydencie potwierdziła policja.
Komunikat policji
Rzeczniczka Komendy Głównej Policji, insp. Katarzyna Nowak, potwierdziła zarówno brak napięcia trakcyjnego w konkretnym miejscu, jak i liczbę pasażerów znajdujących się w pociągu. Na miejscu pracują funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie, Centralnego Biura Śledczego Policji, delegatury ABW oraz prokuratorzy Prokuratury Rejonowej w Puławach.
O godzinie 9.00 lubelska policja wydała krótki komunikat, w którym podano, że otrzymano zgłoszenie o "nagłym zatrzymaniu osobowego pociągu”, a wybicie szyb miało najprawdopodobniej wynikać z uszkodzenia sieci trakcyjnej.
Kolejne uszkodzenia infrastruktury
Warto zauważyć, że to już drugie tego dnia zdarzenie na tej samej linii. W niedzielę rano maszynista innego pociągu zgłosił zniszczenia w infrastrukturze kolejowej w rejonie miejscowości Życzyn, niedaleko stacji PKP Mika w powiecie garwolińskim. W tamtym przypadku skład udało się zatrzymać w ostatnim momencie, co zapobiegło potencjalnej katastrofie. Świadkowie zgłaszali służbom odgłosy wybuchów w sobotę wieczorem. Rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka zaapelowała, by nie wyciągać jednoznacznych wniosków z incydentu. Premier Donald Tusk w komunikacie na portalu X potwierdził jednak aktu sabotażu.
Tusk: To akt dywersji
- Niestety potwierdziły się najgorsze przypuszczenia. Na trasie Warszawa-Lublin (wieś Mika) doszło do aktu dywersji. Eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy. Na miejscu pracują służby i prokuratura. Na tej samej trasie, bliżej Lublina, również stwierdzono uszkodzenie - napisał szef gabinetu.
- W związku z ujawnionymi, celowymi i noszącymi znamiona aktów dywersji uszkodzeniami infrastruktury kolejowej na linii nr 7 (Warszawa-Dorohusk) Biuro Bezpieczeństwa Narodowego zbiera i weryfikuje informacje na temat tych incydentów - zakomunikowało BBN. - To poważna sytuacja, dlatego wymaga szczególnego monitoringu oraz rzetelnego komunikowania przez wszystkie strony zaangażowane w jej wyjaśnianie - czytamy. Biuro dodało, że Karol Nawrocki jest informowany o sytuacji na kolei.
Fot. Pociag PKP Intercity/YouTube
Red.
Inne tematy w dziale Rozmaitości