Jest niekwestionowaną gwiazdą kina z Oscarami. Teraz też bezdomnym

Redakcja Redakcja Celebryci Obserwuj temat Obserwuj notkę 1
Kevin Spacey wyznał, że od dłuższego czasu pozostaje bezdomnym. Okryty hańbą gwiazdor Hollywood po upadku wizerunkowym spowodowanym oskarżeniami o molestowanie stracił dom, a obecnie śpi w motelach.

Kevin Spacey wciąż nie stanął na nogi po sprawie dotyczącej molestowania, która trafiła do opinii publicznej w 2017 roku. Afera z jego udziałem stała się jednym z kluczowych impulsów dla ruchu #MeToo, a sam Spacey z dnia na dzień został najsłynniejszą persona non grata Hollywood. Mimo że aktor został oczyszczony z zarzutów w procesach prowadzonych w Wielkiej Brytanii i USA, nadal musi zmagać się z kolejnym pozwem złożonym w Wielkiej Brytanii. 

Walka o dobre imię 

Chociaż Kevin Spacey z determinacją stara się naprawić swoją nadszarpniętą reputację i odbudować niemal całkowicie zniszczoną zawodową pozycję, droga ta okazuje się wyjątkowo trudna. W wywiadzie dla “The Telegraph” przyznał, że zarówno jego życie prywatne, jak i zawodowe nadal pozostają naznaczone oskarżeniami o molestowanie. Aktor ujawnił, że jest obecnie “praktycznie bezdomny” i zmuszony do nocowania w hostelach lub wynajmowanych na krótko pokojach.

“Mieszkam w hotelach, wynajmuję pokoje przez Airbnb. Przemieszczam się tam, gdzie jest praca. Dosłownie nie mam domu, to właśnie próbuję wyjaśnić. Koszty z ostatnich siedmiu lat były ogromne. Prawie nic nie zarabiałem, a wydatki były ciągłe” – wyznał dwukrotny zwycięzca Oscara. 


Kto zatrudni Spacey'ego?

Spacey jednak podkreśla, że nie zamierza się poddać i nadal angażuje się w projekty filmów niezależnych. W rozmowie z “The Telegraph” aktor wyraził przekonanie, że wciąż ma szansę odbudować swoją zrujnowaną karierę.

“Jesteśmy w kontakcie z kilkoma niezwykle wpływowymi ludźmi, którzy chcą, żebym wrócił do pracy na poważnie. I to się wydarzy we właściwym czasie. Ale muszę też powiedzieć, że wydaje mi się, że branża czeka w tej kwestii na pozwolenie od kogoś cieszącego się ogromnym szacunkiem i autorytetem. Więc mam wrażenie, że jeśli jutro Martin Scorsese albo Quentin Tarantino zadzwonią do Evana [menedżer Spaceya – przyp. red.], to będzie po sprawie. Będę niesamowicie zaszczycony i zachwycony, gdy ktoś o takim talencie wykona telefon. I wierzę, że tak się stanie” – rozmarzył się aktor. 


Fot. Kevin Spacey/PAP/EPA 

Salonik24 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj1 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Rozmaitości