Protest przed budynkiem SN w Warszawie, fot. PAP/Jacek Turczyk
Protest przed budynkiem SN w Warszawie, fot. PAP/Jacek Turczyk

"Łańcuch światła" przed Sądem Najwyższym. "To jest nasz sąd"

Redakcja Redakcja Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 133

Tysiące ludzi ze świecami przyszło wieczorem na plac Krasińskich, pod gmach Sądu Najwyższego, aby wyrazić sprzeciw przeciwko zmianom w sądownictwie. Przynieśli ze sobą znicze i świece, łącząc się w akcji "Łańcuch światła".

Protest ze  świecami przed Sądem Najwyższym

Wśród osób które pojawiły się przed Sądem Najwyższym byli m.in. pierwszy prezes SN prof. Adam Strzembosz, były prezes SN prof. Jerzy Stępień i były prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Rzepliński. Poza tym kilku polityków opozycji. Na budynku wyświetlono napis "To jest nasz sąd".

Bartłomiej Przymusiński, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia, odczytał zgromadzonym list stowarzyszenia. Autorzy listu twierdzą, że w rękach władzy jest już prokuratura, proces tworzenia prawa, a teraz będą także sędziowie, adwokaci i radcowie prawni.

„Politycy jednej partii wybiorą KRS. Minister będzie mógł odwołać każdego prezesa sądu. Odwołani mają zostać sędziowie Sądu Najwyższego wybrani w ostatnich 25 latach demokracji” – czytamy w liście. „Stajemy dziś w łańcuchu światła wokół SN, wokół wielu sądów w całej Polsce (…). Chcemy takich reform, które będą napisane ponad podziałami politycznymi” – zakończyli sędziowie.

Weronika Paszewska z Akcji Demokracja poinformowała, że 30 tys. osób podpisało apel "Brońmy sądu" umieszczony na stronie Akcji Demokracja. Przed godz. 22.00 przed SN odegrano polski hymn, po czym zgromadzeni unieśli do góry świece i zaczęli skandować: „wolne sądy”. Na koniec ustawili je dookoła budynku SN oraz na pobliskim Pomniku Powstania Warszawskiego. Jak zauważyli użytkownicy Twittera, pomnik został zniszczony poprzez zalanie stearyną.

Policja nie podała jeszcze danych o frekwencji na pl. Krasińskich - za to rzecznik warszawskiego ratusza napisał na Twitterze, że przed SN było aż 17 tys. osób. Kilka godzin wcześniej twierdził z kolei, że na manifestacji opozycji przed Sejmem było "ponad 10 tysięcy osób; w szczytowym momencie kilkanaście tysięcy". Natomiast stołeczna policja, która zabezpieczała demonstrację przed parlamentem, w oficjalnym komunikacie podała, że uczestniczyło w niej ok. 4,5 tys. osób.

Zobacz wideo (PAP)


Ziobro twierdzi, że wymiar sprawiedliwości zyskuje na ustawie

W nocy z piątku na sobotę Senat bez poprawek poparł nowe ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa i ustroju sądów powszechnych. W środę wieczorem na stronach Sejmu został opublikowany projekt PiS, który przewiduje m.in. trzy nowe izby SN, zmiany w trybie powoływania sędziów SN i umożliwienie przeniesienia obecnych sędziów SN w stan spoczynku. Projekt przewiduje, że „z dniem następującym po dniu wejścia w życie niniejszej ustawy sędziowie SN, powołani na podstawie przepisów dotychczasowych, przechodzą w stan spoczynku, z wyjątkiem sędziów wskazanych przez Ministra Sprawiedliwości”.

Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro pytany w TVP o obawy opozycji i części środowiska sądowego dot. dużych uprawnień, które minister sprawiedliwości zyskuje w związku z przyjęciem przez Senat dwóch ustaw dot. KRS i ustroju sądów powszechnych tłumaczył, że w tym wypadku zyskuje demokracja.

- Zyskuje wymiar sprawiedliwości - realne narzędzie kontroli nieprawidłowości, które miały miejsce i narastały przez ostatnie lata w polskim sądownictwie. Polskie sadownictwo na tle Europy wyróżniało się tym, że niemal całkowicie oderwało się od mechanizmów kontroli demokratycznej, było korporacją, która wszystko sama załatwiała i o wszystkim rozstrzygała; to prowadziło do demoralizacji - powiedział. - Czas na to, żeby przywrócić standardy europejskie - dodał.

Na uwagę, że w wyniku uchwalonych ustaw minister sprawiedliwości zyskuje uprawnienia, jakich nie miał dotychczas nigdy w Polsce, odpowiedział: - To nie chodzi o to, czy ja zyskuję uprawnienia. - Chodzi tutaj o to, że wprowadzamy mechanizmy realnej kontroli i balansu władz - zaznaczył Ziobro.

- Nasza propozycja jest właśnie oparta na dążeniu do równowagi, której w Polsce w tej chwili zupełne nie ma, bo jest całkowity przechył w kierunku korporacji. Dzisiaj o tym, kto będzie sędzią, decydują sędziowie w KRS-ie, o tym, kto będzie ewentualnie usunięty spośród sędziów, też tylko i wyłącznie sędziowie - stwierdził minister sprawiedliwości.

źródło PAP

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo