Jarosław Kaczyński przemawia podczas uroczystości 90. miesięcznicy smoleńskiej przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie, fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
Jarosław Kaczyński przemawia podczas uroczystości 90. miesięcznicy smoleńskiej przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie, fot. PAP/Bartłomiej Zborowski

Kaczyński na miesięcznicy: być może prawdy do końca ustalić się nie da

Redakcja Redakcja Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 232

Na wiosnę 2018 roku powinniśmy mieć pomniki upamiętniające ofiary katastrofy smoleńskiej oraz ostateczne raporty tych, którzy dążą do tego, by ustalić prawdę - oświadczył Jarosław Kaczyński. Zapowiedział, że "Kiedy zostanie zrobione, to co ma być zrobione, wtedy spotkamy się tutaj po raz ostatni".

Kaczyński przemawiał pod Pałacem Prezydenckim podczas obchodów 90. miesięcznicy katastrofy smoleńskiej; jego przemówienie poprzedziła msza św. w warszawskiej archikatedrze św. Jana i Marsz Pamięci.

Kaczyński ogłosił, że "zbliżamy się do momentu, w którym cele tych marszów zostaną zrealizowane". Jako termin wskazał wiosnę przyszłego roku. Wtedy mają stanąć pomniki upamiętniające Lecha Kaczyńskiego i ofiary katastrofy smoleńskiej na Krakowskim Przedmieściu oraz powstać raport o przyczynach katastrofy Tu-154 m. Dodał, że jego przekonanie o tym, że cele miesięcznic zostaną zrealizowane "jest dziś jeszcze mocniejsze niż kiedyś".

Zobacz wideo TVN24/x-news



Prezes PiS podkreślił jednocześnie, że "nie byłoby tego, co jest dzisiaj, bez Lecha Kaczyńskiego", zaznaczając, że nie chodzi tu tylko o jego prezydenturę. - Chodzi o to, co zrobił w "Solidarności", co umożliwiło przejęcie "Tygodnika (Solidarność)", który jako pierwszy z poważnej prasy pisał prawdę o Polsce. Co umożliwiło założenie Porozumienia Centrum, tej partii, która poprzedziła PiS, co umożliwiło poprzez jego sukcesy jako ministra sprawiedliwości, sukcesy wyborcze w Warszawie, w Polsce nasze zwycięstwo - oświadczył Kaczyński.

- To on otworzył nam drogę do zwycięstwa, to on mówił prawdę o Polsce, to on w ramach swoich możliwości odbudowywał polską świadomość narodową, polską godność i dlatego zasługuje na pomnik - mówił o Lechu Kaczyńskim prezes PiS.

Podkreślił, że "za sześć miesięcy powinno być zrobione to, co miało być zrobione". - Wtedy spotkamy się tutaj po raz ostatni - zapowiedział. Wówczas, przekonywał, uczestnicy comiesięcznych marszów będą mogli mówić "już z całą pewnością, że odnieśliśmy wielkie zwycięstwo".

- I będzie prawda. Prawda, której jeszcze dzisiaj nie znamy, i ja jej nie znam, ale prawda, albo stwierdzenie: dzisiaj, w tych okolicznościach, które mamy, tej prawdy do końca ustalić się nie da. Ale zostanie to powiedziane uczciwie, powiedziane Polakom, polskiemu społeczeństwu, polskiemu narodowi, bo to się Polakom po prostu należy - powiedział Kaczyński.

Dodał, że każdy, z tych, który brali i biorą udział w marszach odniósł "wielki, wspólny, narodowy sukces". Gdy w archikatedrze trwała msza, pod Kolumną Zygmunta Obywatele RP odtwarzali fragment rocznicowego przemówienia prezydenta Lecha Kaczyńskiego, w którym wybory z 1989 r., nazwał "wielkim zwycięstwem", opowiadał się też za członkostwem Polski w UE. Gdy uczestnicy miesięcznicy wyszli z kościoła, policja otoczyła kilkadziesiąt osób pod Kolumną kordonem. Inni demonstranci na Placu Zamkowym trzymali transparenty, m. in.: "Mamy prawa. Prawa fizyki, Prawa logiki. Prawa człowieka" i "Jarosław K., pull up! Terrain ahead!". Na ścianę kościoła św. Anny rzutowano hasło "Konstytucja. Zdradza ojczyznę, kto łamie jej najwyższe prawo".  Z kolei uczestnicy marszu nieśli transparent z podobizną Jarosława Kaczyńskiego i napisem "jesteś wielki".

Marsz Pamięci przeszedł Krakowskim Przedmieściem, które zostało odgrodzone barierami. Nie można też było iść równolegle z uczestnikami miesięcznicy – funkcjonariusze w kilku miejscach przepuszczali tylko dziennikarzy, ale ich też nie dopuścili bezpośrednio pod Pałac Prezydencki.

źródło PAP

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka