Trybunał Konstytucyjny orzekł, że regulamin wyboru I prezesa Sądu Najwyższego jest niezgodny z konstytucją i wymaga zmiany. Sędziowie nie mają jednak wątpliwości: prezydent ma prawo go powoływać.
Posiedzenie TK ws. wniosku posłów PiS, by zbadać kwestię wyboru I prezes SN, miało charakter niejawny. Po nim nastąpiło odczytanie orzeczenia, które zapadło w składzie: prezes Julia Przyłębska, Mariusz Muszyński, Leon Kieres, Justyn Piskorski i Andrzej Zielonacki. Wyrok zapadł większością głosów, a odczytał go Muszyński.
- Konsekwencją wyroku jest konieczność takiego ukształtowania procedury wyłaniania kandydatów na pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, by była ona zgodna ze standardami konstytucyjnymi - uznał Trybunał Konstytucyjny. - Samo powołanie przez prezydenta RP pierwszego prezesa Sądu Najwyższego nie może być kwestionowane - dodał sędzia Muszyński.
Posłowie PiS w marcu 2017 r. wystąpiła do TK z pytaniem o konstytucyjność przepisów regulaminowych w ustawie o Sądzie Najwyższym, na mocy których dokonywany jest wybór I prezes. Zgromadzenie Ogólne SN wybiera I prezes spośród kandydatów, przedstawianych prezydentowi. I to Zgromadzenie uchwala regulamin wyboru sędziów na I prezes, co Trybunał Konstytucyjny uznał właśnie za proceder niezgodny z konstytucją. Według wnioskodawców - posłów PiS, regulamin powinien być uregulowany w ustawie o SN.
Trybunał Konstytucyjny uznał za to brak zobowiązania Zgromadzenia Ogólnego SN do wydania uchwały o przedstawieniu prezydentowi kandydatów na pierwszego prezesa SN za zgodne z ustawą zasadniczą. Wątpliwości w tej sprawie mieli politycy PiS. TK pozostawił bez odpowiedzi wniosek o to, by wszystkie decyzje, podjęte przez Małgorzatę Gersdorf od 2014 roku, uznać za nieważne. Według wnioskodawców, Gersdorf została wybrana niezgodnie z konstytucją. Trybunał nie rozpoznał tego wniosku.
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
