Szef KE Jean Claude Juncker i szef komisji budżetowej UE Gunther Oettinger, fot. PAP/EPA, Olivier Hoslet
Szef KE Jean Claude Juncker i szef komisji budżetowej UE Gunther Oettinger, fot. PAP/EPA, Olivier Hoslet

Jest projekt nowego budżetu UE. Wypłata funduszy zależna od przestrzegania praworządności

Redakcja Redakcja UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 233

Komisja Europejska przedstawiła projekt wieloletniego budżetu UE na lata 2021-2027. Najważniejsza zmiana to propozycja, by wypłata funduszy unijnych uzależniona była od przestrzegania praworządności.

Fundusze unijne a praworządność

- Poszanowanie praworządności, jest niezbędnym warunkiem zdrowego zarządzania finansami i efektywnego wdrażania budżetu. Dlatego proponujemy nowy mechanizm, który pozwoli na ochronę budżetu przed ryzykami związanymi z efektywnością i rządami prawa. To ogólny mechanizm i nie jest ukierunkowany na konkretny kraj członkowski -  w europarlamencie przewodniczący Komisji Europejskiej Jean Claude Juncker.

Nowy instrument ma umożliwić zawieszanie i zmniejszanie finansowania ze środków UE lub ograniczenie dostępu do nich "w sposób proporcjonalny do charakteru, wagi i skali braków w zakresie praworządności". Wniosek w sprawie takiej decyzji będzie składany przez Komisję i przyjmowany przez państwa członkowskie, przy czym jednomyślność nie będzie konieczna.

Polecamy: Reuters: Unia Europejska wolałaby uniknąć walki z Polską

Komisarz ds. sprawiedliwości Viera Jourova, przedstawiając propozycje KE wiążące praworządność z dostępem do funduszy unijnych, podkreśliła, że w myśl nowych przepisów uzasadnione wątpliwości co do niezawisłości systemu sądownictwa w danym kraju "mogłyby stać się początkiem procedury ograniczania czy zablokowania funduszy dla takiego kraju", czyli niewątpliwie Polska by na tym straciła.

Zdaniem Jourovej, KE wraz z innymi odpowiednimi instytucjami mogłaby podjąć tego rodzaju działania jako "kroki prewencyjne i odstraszające", nawet jeśli w danym państwie członkowskim "nie doszło do uchybień w zarządzaniu unijnymi pieniędzmi".

Polityka spójności i polityka rolna

Obecny siedmioletni budżet wynosi ok. 1,1 biliona euro. W liczbach bezwzględnych kolejna siedmiolatka będzie zatem większa i to mimo Brexitu - 1,279 biliona euro, ale porównania takie nie biorą pod uwagę inflacji.

W wieloletnich ramach finansowych na lata 2021-2027 przewidziano wynoszące około 7 proc. cięcia w polityce spójności i około 5 proc. - cięcia we Wspólnej Polityce Rolnej. Ponadto polityka spójności ma odgrywać ważniejszą rolę we wspieraniu reform strukturalnych i długoterminowej integracji migrantów.

Zobacz: Komisja Europejska chce ukarać Polskę za nieprzyjęcie imigrantów

Dział dotyczący wydatków na wyrównywanie różnic między regionami UE został zatytułowany "spójność i wartości". Przewidziano w nim 442 mld euro, z czego na gospodarczą, społeczną i terytorialną spójność ma iść 373 mld euro (wszystko w cenach bieżących). W obecnej perspektywie budżetowej na cały okres 2014-2020 samej tylko Polsce przyznano 82 mld euro w ramach polityki spójności oraz około 31 mld euro w ramach WPR.

Po wydatkach na politykę spójności drugim największym działem unijnego budżetu będzie polityka rolna. Na płatności bezpośrednie i inne powiązane z rynkiem wydatki ma pójść 286 mld euro.

Większe wpłaty do budżetu

Propozycja wieloletniego budżetu zakłada zwiększenie składek narodowych. W przypadku zobowiązań mają one wynieść w sumie 1,11 proc. dochodu narodowego brutto państw UE, a w przypadku płatności - 1,08 proc. DNB. Jednak projekt przewiduje też sumy, które nie są wliczane do limitu Wieloletnich Ram Finansowych, m.in. na rezerwę kryzysową czy fundusz solidarnościowy. Łącznie z tymi środkami wydatki UE mają w latach 2021-2027 sięgać 1,14 proc. DNB państw UE. Dla porównania w obecnej perspektywie unijny budżet stanowi ok. 1 proc. DNB.

image
Jean-Claude Juncker - przewodniczący Komisji Europejskiej. Fot. EPA/Stephanie Lecocq

Z wyliczeń KE wynika, że zobowiązania budżetowe UE w cenach z 2018 r. (czyli przy uwzględnieniu inflacji) w latach 2021-2027 mają wynieść 1 135 mld euro. Środki na płatności przewidziano na poziomie 1 105 mld euro. Płatności to sumy, które mają być realnie wydane w danym roku, a zobowiązania to kwoty, które UE planuje pokryć w przyszłości.

Zgodnie z zapowiedziami KE zaproponowała osobną część w Wieloletnich Ramach Finansowych na migrację i zarządzanie granicami, a także bezpieczeństwo i obronę. Na ten pierwszy cel zarezerwowane ma być ponad 34 mld euro, a na drugi 27,5 mld euro (w cenach bieżących, czyli bez inflacji).

Propozycja Komisji przewiduje też zapewnienie większej elastyczności wewnątrzprogramowej i międzyprogramowej, wzmocnienie instrumentów zarządzania kryzysowego i utworzenie nowej "unijnej rezerwy" na wypadek nieprzewidzianych wydarzeń, aby UE mogła podejmować działania w sytuacjach kryzysowych w dziedzinach takich jak bezpieczeństwo i migracja.

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami KE proponuje też ukierunkowany głównie na strefę euro nowy program wsparcia reform z budżetem w wysokości 25 mld euro. Ponadto kraje, które przymierzają się do wejścia do obszaru wspólnej waluty, będą miały możliwość skorzystania z Instrumentu Wsparcia Konwergencji.

Europejski Instrument Stabilizacji Inwestycji

Innym instrumentem pomyślanym pod kątem eurolandu ma być Europejski Instrument Stabilizacji Inwestycji, który ma pomagać w utrzymaniu inwestycji w razie kryzysów. "Jego funkcjonowanie rozpocznie się w formie pożyczek wzajemnych w ramach budżetu UE, do wysokości 30 mld euro, w połączeniu z pomocą finansową dla państw członkowskich na pokrycie kosztów odsetek" - wyjaśnia KE.

Czytaj: KE zdecydowała o uruchomieniu art. 7.1 traktatu UE wobec Polski

Komisja Europejska chce w ramach nowego budżetu zwiększyć liczbę pracowników unijnej agencji ochrony granic Frontex z 1200 do 10 tysięcy. Ma to pomóc lepiej chronić granice zewnętrzne Unii Europejskiej. Siedziba główna Frontexu mieści się w Warszawie.

- Musimy wiedzieć, kto do nas przybywa. Bułgaria, Grecja, Włochy, Malta, Cypr, może Polska są bardzo obciążone tym tematem, może nawet nadmiernie. Jeśli swoboda przemieszczania się ma być zachowana w UE, to musimy kontrolować granice zewnętrzne UE. Dlatego proponujemy stopniową rozbudowę Frontexu - powiedział unijny komisarz ds. budżetu Guenther Oettinger.

Nowe zasoby własne UE

Propozycja budżetu na lata 2021-2027 przewiduje też nowe zasoby własne UE. 20 proc. dochodów z systemu handlu uprawnieniami do emisji, które obecnie trafiają do państw członkowskich, miałoby być kierowane do unijnej kasy. KE chce też, by państwa UE płaciły 0,80 euro za kilogram niepoddawanych recyklingowi odpadów opakowaniowych z tworzyw sztucznych. Nowym źródłem dochodu ma być też 3-procentowa stawka poboru mająca zastosowanie do nowej wspólnej skonsolidowanej podstawy opodatkowania osób prawnych (ma być dopiero stopniowo wprowadzana, bo na razie nie ma przepisów).

Z wyliczeń KE wynika, że te nowe zasoby własne będą stanowić ok. 12 proc. łącznego budżetu UE i mogą wnieść nawet 22 mld euro rocznie na potrzeby finansowania nowych priorytetów.

Komisja zaproponowała też zlikwidowanie wszystkich rabatów oraz zmniejszenie z 20 do 10 proc. odsetka dochodów z ceł (jednego z zasobów własnych), który państwa członkowskie zatrzymują podczas ich poboru dla budżetu UE.

W najbliższych tygodniach Komisja przedstawi szczegółowe propozycje dotyczące przyszłych programów finansowych dla poszczególnych sektorów. Do przyjęcia wieloletnich ram finansowych potrzebna jest jednomyślność wszystkich państw UE, jednak do towarzyszących im poszczególnych rozporządzeń już nie.

Polska największym beneficjentem polityki spójności

- Propozycja wieloletnich ram finansowych na lata 2021-2027 to jeszcze bardzo niedoskonały dokument, do porozumienia jest jeszcze daleko - skomentował wiceszef MSZ ds. europejskich Konrad Szymański po ogłoszeniu przez Komisję Europejską projektu budżetu UE na lata 2021-2027.

- Proces negocjowania wieloletnich ram finansowych się rozpoczyna, proces ten będzie zapewne trudny, długi, miejscami dość nerwowy i niepozbawiony zwrotów akcji - dodał Szymański.

Minister zauważył, że Polska będzie największym beneficjentem polityki spójności i bardzo poważnym beneficjentem polityki rolnej. Jego zdaniem wynika to ze wszystkich realistycznych propozycji zmian w budżecie unijnym. - Polska naturalnie, z uwagi na swój status w UE nie może nie być najpoważniejszym odbiorcą pomocy strukturalnej - ocenił.

Wiceszef MSZ odniósł się również propozycji powiązania wypłaty środków unijnych od przestrzegania praworządności. - W KE nikt na poważnie nie bierze pod uwagę instrumentów, które by na polityczne życzenie, czy presję mogły ograniczać prawa państw członkowskich, także prawa w zakresie budżetu, na który wszyscy razem się składamy. Polska składka do tego budżetu jest składką niebagatelną - podkreślił.

- Odczuwamy pewien niepokój, co do niektórych propozycji, które mogłyby sugerować polityczną uznaniowość, która leży w sprzeczności z zasadą praworządności - zaznaczył. - Każda norma prawna musi być określona, nie może taka norma prawna być uległa politycznym emocjom, czy politycznym zmianom w samej UE - zaznaczył Szymański.

Obawy ws. wiązania funduszy z praworządnością

Europosłowie PiS są dość zadowoleni z propozycji unijnego budżetu. Wiceszef PE Zdzisław Krasnodębski zaznaczył, że nie sprawdziły się „rysowane czarne scenariusze, szczególne w odniesieniu do naszego kraju, jakoby Polska miała być ukarana” w przyszłym budżecie. Europarlamentarzysta mówił, że Polska zwiększa efektywność sądów, więc nie musi obawiać się propozycji powiązania wypłaty funduszy UE z praworządnością.

- Jest to projekt lepszy, niż jeszcze do niedawna mówiło się. Oczywiście nie znamy jeszcze kopert narodowych, one pewnie się pojawią na wiosnę następnego roku, ale skoro KE proponuje środki większe niż w poprzedniej siedmiolatce, to można spodziewać się, ze również podział na poszczególne kraje członkowskie nie będzie wyglądał najgorzej – powiedział europoseł Zbigniew Kuźmiuk.

Przyznał, że zmniejszenie środków na politykę spójności i rolnictwo w projekcie budżetu może przełożyć się na zmniejszenie środków dla Polski, ale to będą "minimalne redukcje". - Wszystko zależy od tego, czy w miarę szybko wejdzie w życie system dochodów własnych – zaznaczył.

Natomiast w sprawie powiązania funduszy z praworządnością Kuźmiuk powiedział, że Polsce zależy na tym, aby były to kryteria obiektywne. - To nie może być tak, że zostanie coś zapisane i jakiś urzędnik w Brukseli będzie podejmował decyzję o zatrzymaniu np. setek milinów euro, bo usłyszał, iż w Polsce, Rumunii czy na Węgrzech lub gdzieś indziej niesprawnie działają sądy. Jeśli to będzie obiektywne kryterium, to my nie będziemy w tej sprawie protestowali – zaznaczył.

źródło: PAP

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka